Jeszcze tak Wam dopowiem odnośnie kaset serwisowych do ustawiania biasu, z własnego doświadczenia - tak na prawdę największy problem to szumy - jeśli tylko nośnik nie jest fizycznie uszkodzony i warstwa ślizgowa jeszcze jest ok, to aż tak źle z nimi nie jest jeśli chodzi o ilość "użyć". Wiadomo, że taśmy warto czasem poprzewijać, ale warto też je skasować poprzez zewnętrzne kasowarki - np. Sony BE-100 albo kasowarki do kaset video, czy do taśm szpulowych - popularne żelazka. Wiele razy, przed skasowaniem, nie dałem rady prawidłowo skalibrować takiej taśmy, a po tym procesie jak najbardziej, no i ilość szumów zdecydowanie spada. Oczywiście, to tylko metoda na przedłużenie życia..., nie uratuje to niestety taśm, które już mają wiele godzin nagrywanych sesji za sobą..., ale zawsze można spróbować :)
Wybaczcie, jeśli wyszedł z tego mały off-top...