Audiohobby.pl

Czy z rapu się wyrasta?

Krs47

  • 1037 / 6103
  • Ekspert
15-07-2008, 13:23
Nie trzeba szukać za oceanem żeby znaleźć dobry hip-hop. Moim ulubionym wykonawcą jest OSTR, który jest moim zdaniem muzycznym geniuszem. Robi niesamowicie dobre bity, gra na skrzypcach i rymuje na wolno tak, że nie ma dla niego konkurencji...

Kiedyś byłem na jego koncercie w Szczecinie, ktory w wyniku słabej reklamy i kiepskiego miejsca odwiedziło zaledwie 40-50 osób. Mimo tak małej publiczności OSTR dal z siebie wszystko i podczas półtora godzinnego koncertu przez przeszło godzinę freestyle`ował. Potrafi rymować o wszystkim i chyba w każdym możliwym stylu. Zero odtwórczości i pełna kreatywność, zarowno w kwestii tworzenia nowych brzmień w oparciu o sampling jak i komponowania oraz nagrywania nowych dźwięków samemu.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6064
  • Ekspert
15-07-2008, 13:29
>> audioholik, 2008-07-15 13:21:49

> skomplikowanie też jest pojęciem względnym...

Stawiam porzed tobą młotek i komputer (tylko nie rób tego co Ziobro, tu chodzi o coś innego :P).
Masz jakieś trudności z określeniem co jakie jest?

> poza tym czy aby muzyka była dobra musi być skomplikowana??

Przecież napisałem że nie musi ale jak coś jest skomplikowane, to automatycznie jest interesujące, jest duża szansa że wzbudzi podziw.
Jest takie ładne, polskie słowo "majstersztyk". :)

Rafaell

  • 5033 / 6100
  • Ekspert
15-07-2008, 13:31
Wyprzedzając dyskusję oświadczam nie będę słuchał muzyki programowo i według klucza, bedę dalej słuchał muzykę intuicyjnie, hedonistycznie, chemicznie i się tym że tak mam wcale nie przejmuję rap też czasem u mnie zawita

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6064
  • Ekspert
15-07-2008, 13:39
>> Krs47, 2008-07-15 13:23:56
Nie trzeba szukać za oceanem żeby znaleźć dobry hip-hop. Moim ulubionym wykonawcą jest OSTR, który jest moim zdaniem muzycznym geniuszem. Robi niesamowicie dobre bity, gra na skrzypcach i rymuje na wolno tak, że nie ma dla niego konkurencji...

Rymuje na wolno? :) Chodzi zapewne o tzw. freestyle. O ile wiem, to polega to z grubsza na np. tym: "a mój tata to jest chujem, bo to fajnie się rymuje".
To mniej więcej tak jakby tworzyć rzeźby za pomocą kropnięcia w głaz narzutowy butelką nitrogliceryny. Jakieś tam kształty powstają w wyniku.
Ja jednak wolę Michelangelo, który trochę posiedział z dłutem nad kamieniem, trochę się przy nim spocił no i najwazniejsze - długo się mu przedtem, zanim pierwszy raz uderzył młotkiem - poprzyglądał.

atom

  • 191 / 6064
  • Aktywny użytkownik
15-07-2008, 13:41
> Rafaell

I o to chodzi, i o to chodzi! :)

atom

  • 191 / 6064
  • Aktywny użytkownik
15-07-2008, 13:44
>> Detektyw Kwass, 2008-07-15 13:39:53

> Rymuje na wolno? :) Chodzi zapewne o tzw. freestyle. O ile wiem, to polega to z grubsza na np. tym: "a mój tata to jest chujem, bo to fajnie się rymuje".
To mniej więcej tak jakby tworzyć rzeźby za pomocą kropnięcia w głaz narzutowy butelką nitrogliceryny. Jakieś tam kształty powstają w wyniku.
Ja jednak wolę Michelangelo, który trochę posiedział z dłutem nad kamieniem, trochę się przy nim spocił no i najwazniejsze - długo się mu przedtem, zanim pierwszy raz uderzył młotkiem - poprzyglądał.

Znaczy się, jeśli dobrze zrozumiałem i wydedukowałem, free jazz czy free improv to dla Ciebie też nie muzyka?

Rafaell

  • 5033 / 6100
  • Ekspert
15-07-2008, 13:45
>> Detektyw Kwass, 2008-07-15 13:39:53
>a jednak wolę Michelangelo, który trochę posiedział z dłutem nad kamieniem, trochę się przy nim spocił no i >najwazniejsze - długo się mu przedtem, zanim pierwszy raz uderzył młotkiem - poprzyglądał.

Zapomniałeś tylko że dla inwestorów był tylko !!! rzemieśnikiem

Rafaell

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6064
  • Ekspert
15-07-2008, 13:47
>Digible Planets - Nickel Bags
>


Nieeeeee... wy sobie najwyraźniej jaja robicie. :)
Przecież wystarczy że wezmę dyktafon i wkroczę do pierwszego lepszego przedszkola podczas przerwy (chyba mają tam przerwy?). Na boisku podstawię mikrofon akurat jak dzieciaki bawią się w "Chodzi lisek koło drogi" i mam TO SAMO!

Jak to ma mną wstrząsnąć, jak mam przed tym paść na kolana (chyba tego wymagamy od SZTUKI?)? Mogę się tylko co najwyżej pogibać.

atom

  • 191 / 6064
  • Aktywny użytkownik
15-07-2008, 13:49
-> Detektyw Kwass
Wygodnie się słucha na kolanach?

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6064
  • Ekspert
15-07-2008, 13:53
>> atom, 2008-07-15 13:44:05

>Znaczy się, jeśli dobrze zrozumiałem i wydedukowałem, free jazz czy free improv to dla Ciebie też nie muzyka?

Nie znam, nie wypowiadam się.
Jednak myślę, że stworzenie programu komputerowego, który będzie z sukcesem (może nawet znacznie szybciej od OSTR) rymował na każdy temat i osiągał ten sam poziom artystyczny jest możliwe. Pisał już o tym Lem (Elektrybałt).
Poetę-człowieka jednak na więcej stać.

No ale my mamy rozmawiać o muzyce a nie literaturze.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6064
  • Ekspert
15-07-2008, 13:57
>> atom, 2008-07-15 13:49:24

>Wygodnie się słucha na kolanach?

Jak by było wygodnie, to istniałoby podejrzenie że to "Majteczki w kropeczki".

Jak to krytycy okreslają, jest takie powiedzonko... jak to było... mam: "muzyka łatwa. lekka i przyjemna".
Taka do słuchania w stanie rozciągniętym na miękkiej sofie.
Względnie w fotelu Merca, z dupiatą murzynką u boku.

atom

  • 191 / 6064
  • Aktywny użytkownik
15-07-2008, 14:00
>> Detektyw Kwass, 2008-07-15 13:53:31
>> atom, 2008-07-15 13:44:05

>>Znaczy się, jeśli dobrze zrozumiałem i wydedukowałem, free jazz czy free improv to dla Ciebie też nie muzyka?

> Nie znam, nie wypowiadam się.

A na hip-hopie się niby znasz?

atom

  • 191 / 6064
  • Aktywny użytkownik
15-07-2008, 14:06
>> atopos, 2008-07-15 13:48:17
> Detektyw Kwass

>Jest takie ładne, polskie słowo "majstersztyk". :)

Tyle, ze "majster" to - RZEMIESLNIK, a my rozmawiamy zdaje sie o - Sztuce.

Liczy sie, wg. mnie, owa wspomniana wyzej : inteligencja, intuicja, inwencja, kreatywnosc,
a nie tylko znajomosc "zasad" czy taz "warstat".
Cale TONY muzyki sa - POPRAWNE, a jednoczesnie - SMIERTELNIE NUDNE !
Sama "komplikacja" tez wydaje mi sie - bez znaczenia.

I tu wypada tylko przyklasnąć atoposowi :)
Wydaje mi się jednak, że dyskusja z kimś o tak diametralnie różnym podejściu do muzyki (czy w ogóle pojmowaniu sztuki) jak Detektyw Kwass jest z grubsza bezcelowa. Zwłaszcza biorąc pod uwagę sztywność poglądów tego ostatniego. Aż nie będę w tym miejscu złośliwy, choć mnie palce świerzbią ;))

atom

  • 191 / 6064
  • Aktywny użytkownik
15-07-2008, 14:11
>> Detektyw Kwass, 2008-07-15 13:57:53

>Jak by było wygodnie, to istniałoby podejrzenie że to "Majteczki w kropeczki".

> Jak to krytycy okreslają, jest takie powiedzonko... jak to było... mam: "muzyka łatwa. lekka i przyjemna".
> Taka do słuchania w stanie rozciągniętym na miękkiej sofie.
> Względnie w fotelu Merca, z dupiatą murzynką u boku.

Tak jak podejrzewałem. Kolega nie słucha muzyki dla przyjemności. Bardziej pewnie w celu dopompowania ego.  

rafal996

  • 1090 / 6102
  • Ekspert
15-07-2008, 14:17
No mimo wszystko argumentacja kolegi Detektywa jest nie do przyjęcia.

Mam rozumieć, że za kryterium określające czy muzyka jest dobra mamy przyjąć stopień skomplikowania? Toż to jest jakiś absurd. Muzyka może być bardzo prosta, minimalistyczna celowo bądź nie, a jednak wysokiej jakości. Może być też super skomplikowana i nie nieść za sobą żadnej wartości.

Drugie kryterium - nie może być improwizacji? Wszak improwizacja w wielu gatunkach jest wręcz podstawą! I między innymi tym mierzyć można zdolności muzyka - jeśli potrafi znakomicie improwizować, to znaczy że jest naprawdę świetny. Owszem, może być równie dobrze wielkie dzieło tworzone w pocie czoła przez długi czas, układane jak z klocków, dopieszczone pod każdym względem. Ale na drugim biegunie stoi świeżość, element zaskoczenia i kreatywność powstała z improwizacji. I nie widzę powodów, dla których miałbym stwierdzić, że jedna metoda tworzenia jest lepsza od drugiej. Ważny jest efekt końcowy - jeśli powstaje Dzieło, to nie ważne jak zostało stworzone, na kolanie czy w długim procesie komponowania.

Tak naprawdę najbardziej do mnie trafia jeden argument przeciwko muzyce typu rap/hip-hop - brak, albo szczątkowe ilości melodii. Jeśli dla kogoś melodia jest w muzyce najważniejsza (a np. dla mnie jest zawsze i wszędzie), to prawdopodobnie nigdy hip-hopu nie pokocha. Ja mogę słuchać praktycznie każdego gatunku, jeśli tylko potrafi mnie zainteresować melodycznie. Może to być rozbudowana, skomplikowana melodia albo oparta na prostej progresji akordowej melodyjka - jeśli jest dobra, to doceniam.

Rap zostawiam tym, dla których bardziej od melodii liczy się rytm.

Inna sprawa, że rapowanie jako forma ekspresji wokalnej może znaleźć ujście w innych gatunkach, nie tylko typowym czarnym rozbujanym beacie. Żeby daleko nie szukać, był sobie (a nawet znowu jest) taki zespół Rage Against The Machine, gdzie pan De La Rocha uprawiał coś w rodzaju rapowania, pan Morello grał znakomite riffy i ciekawie eksperymentował z brzmieniem gitary, a w rezultacie powstało coś naprawdę fajnego, chociaż melodii tam niewiele. Takich przykładów jest dużo więcej.