> wojtek i, 2008-07-15 20:12:06
atom
> Wysłuchałem i nic z tego.Widziałem juz wcześniej jakiś inny deledysk tej kapeli.
A tak na marginesie: jak myslisz ile razy będziesz mógł wysłuchać tego kawałka.
Chyba,że potraktować to jak gazetę,przeczytać i wyrzucić.
Rozumiem, że identyczne zdanie masz o każdym kawałku z kręgu muzyki pop, tak?
Wydaje mi się, że Tobie ta muzyka po prostu nie \'leży\', nie czujesz jej. Ale to oczywiście nic nagannego, nie ma takiego obowiązku;) Być może próbujesz doszukiwać się w niej czegoś, czego nie znajdziesz, podobnie zresztą jak Detektyw Kwass. Boli mnie natomiast, że z uporem maniaka twierdzisz, że to wszystko komercyjny chłam, bez wyjątku. Masz uprzedzenia, do których dorobiłeś ideologię, że to (wyłącznie!) muzyka dołów społecznych, gangsterów, narkomanów, itd. czy zwykłych prostaków, zatem MUSI to być muzyka prostacka, wulgarna i zupełnie bezwartościowa. W ustach fana jazzu takie opinie są przezabawne. Taki Miles Davis, prócz tego, że bywał alfonsem, był też przez całe swoje życie zwykłym bucem i prostakiem (choć z nizin społecznych nie pochodził). Ale to nie za to go cenimy;)
Ja też wyżej cenię sobie jazz, i nie zamierzam porównywać geniuszu Coltrane\'a do Public Enemy. Ale tak jak może być beznadziejny jazz (jak i klasyka), tak może być wartościowy hip-hop. Fakt, że jesteśmy zalewani masą rapu w najgorszym wydaniu, i tu z twoimi ocenami właściwie z grubsza mógłbym się zgodzić, ale to tak jak ocenianie jazzu przez pryzmat Kenny\'ego G. czy AMJ. Nie wiem ile razy trzeba Ci to powtarzać, żeby dotarło;)
pozdrawiam