Audiohobby.pl

High Fidelity - gratulacje Panie Wojciechu Pacuła!

aulait

  • 1420 / 5764
  • Ekspert
09-06-2014, 10:42
Każdy ma uzasadnienie swojego postępowania... przynajmniej powinien mieć i ten Hard Corowy audiofil i Ty. Mi osobiście bliża sercu jest Twoja  koncepcja ścieżka, co nie oznacza, że dokładnie nią idę.
Mi się podobają lampeczki, ładne obudowy, ciekawa myśl konstruktorska, rasowe audiofilskie klocki, duża kolekcja płyt i piękne kobiety, ale każdy ma swoje zajawki ;)

Bednaar

  • 556 / 6063
  • Ekspert
09-06-2014, 11:09
Mnie też w jakimś stopniu interesuje sprzęt hi-fi - ale wydawać pieniądze wolę na płyty. Jestem świadom, że to, co w domu mam, gra gorzej niż zdecydowana większość systemów należącyh do uzytkowników tego Forum, ale to nie wyścigi - moje skromniutkie audio sprawia mi przyjemność podczas słuchania muzyki i tyle mi wystarczy. Czasem z ciekawości czytam o nowosciach audio. lubię tez sprzet vintage - co nie znaczy, że koniecznie musze go posiadać.
Co innego z płytami - wciąż nie mogę się powstrzymać od ściągania... ;) - mam tego kilkadziesiąt GB mp3 320kbs.
A co do kobiet: piękną to ja mam Żonę i to mi wystarczy :)

Road To Nowhere

  • 1034 / 6107
  • Ekspert
09-06-2014, 11:50
Pytanie czy masz czas tego wszystkiego słuchać i czy to "ściąganie" to nie jest też jakaś forma "zbieractwa" ,na zasadzie mieć żeby mieć ? :-)
Sam mam kilka tysięcy albumów ,słucham 5-6 godzin dziennie ,więc to jakoś ogarniam, a mój sprzęt (vintage)to takie porządne hi-fi aspirujące do hi-endu (oczywiście wg mnie) i kosztujące w sumie niewiele :-)
Uwierz mi ,że na lepszym sprzęcie więcej słychać i nie jest to tylko informacja ,są to też emocje .

Bednaar

  • 556 / 6063
  • Ekspert
09-06-2014, 12:25
Rozmawiasz z człowiekiem, który zarywa noce, bo słucha na słuchawkach, gdy rodzinka spi :)
Z tego co sciągam robię potem selekcję i zostawiam tylko to, co najlepsze - ostatnio miałem tego ponad 120 GB, po porządkach zostało mi niecałe 50 GB, do tego jeszcze dochodzi ok. 300 płyt CD :)
Ależ ja wierzę, że im lepszy sprzet tym większe emocje, ale kazdy ma jakiś pułap jakości, który dla niego jest wystaczający. Poza tym te różnice słychać przy bezpośrednich porównaniach. Miałem vintage Onkyo Integra (ładnie grał, ale psuł się - CD i wzmak), w domu w którym spedzam wakacje stoi CD Denona z 30-letnim wzmacniaczem Rotela. Porównywałem tego Rotela z mini Marantzem, przede wszystkim na słuchawkach - oba graja inaczej, ale czy na pewno Rotel lepiej?
Nie zrozum mnie źle - kazdy ma swoją droge, po prostu przedstawiam swoj punkt widzenia. W moim przypadku gonienie za lepszym dźwiękiem prowadziło do frustracji, do ślepej uliczki, dlatego musiałem z tym na dobre skończyć.
Dla własnego zdrowia wrzuciłem na luz jesli chodzi o jakość muzyki - ma być po prostu miło :)

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
10-06-2014, 12:02
, bardzo dobrze gdyby proces kompletowania odpowiedniego zestawu był jednorazowy. Kto inny jednak interesuje się bardziej dźwiękiem jako takim niż logiką ich wzajemnych połączeń (co dla mnie jest taką skrótową definicją muzyki). Kogoś takiego mogą zarazem interesować same urządzenia, te na ogół zgrabne pudełeczka z lampeczkami w aluminiowych obudowach. Wszystkiego najlepszego, niech się tym fascynuje. Co więcej, różne postawy mogą się przenikać u jednego człowieka, jak zauważyli przedpiszcy.
 Zresztą, ciekawy wątek poruszył Jarmil: kolekcjonowanie sprzętu nie musi być zwykłą gadzetomanią, a mieć bardziej wyrafinowane podłoże. Czy fascynując się danym klockiem podziwiamy jego konstrukcję, dźwięk jaki generuje czy też sam fakt potęgi ludzkiego mózgu za poprzednimi elementami stojący? Znowuż: każdy inaczej, a koniec końców i tak zapewne wszyscy wszystkiego po trochu.

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
10-06-2014, 12:04
Chyba mi się procesor przegrzał. To powyżej to Sandacz, nie ja. Ja chciałem odpowiedzieć, ale chyba dziś za gorąco na pogłębione dyskursy :-)

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
10-06-2014, 12:51
>> sandacz, 2014-06-09 09:08:43,

Ja też skrótowo.
To, że na forum audiofilskim większość będzie broniła tezy o przenikaniu się gadżetomanii ("zainteresowanie dźwiękiem", "wyrafinowane podłoże kolekcjonowania sprzętu" - bla, bla, bla...) i muzyki,  jest dla mnie zupełnie zrozumiałe. Jest to po prostu oczywisty odruch każdego audiofila, który zrobi wszystko by specjalna otoczka czy też jakaś swoista elitarności owego hobby nie została przez byle malkontenta podważona ;-)

Nie kwestionuję też, choć w tym momencie się powtarzam, możliwości przenikania się muzy i sprzętowego "dłubactwa ze zbieractwem", tzn. sytuacji w której osoba wrażliwa muzycznie jest mocno zaangażowana w audiofilizm.

Twierdzę jedynie i wydaje mi się to oczywiste, że tak jak muzyce w celu jej odtworzenia, potrzebny jest jakiś tam określony (lepszy lub gorszy - najlepiej lepszy !) zestaw grający, ale nie kompletnie dla samej muzyki jałowa - sprzętowa żonglerka ! Tak w skrajnych przypadkach audiofilizmu to muzyka bywa uzupełnieniem i pretekstem dla rozdętych kolekcji sprzętowych, czy też owego specjalnego "brzmienia", za którym, jak za przysłowiowym króliczkiem, odbywa się absurdalna gonitwa.

Stąd niepodważalna teza o "rodzielności zjawisk".

:-))

P.S.
Proszę mi udowodnić, że w celu jak najpełniejszego odbioru mojej muzyki, powinienem dysponować kolekcją sprzętu lub też nieustannie dążyć do ulepszania moich (koniecznie liczba mnoga) systemów grających bądź ich poszczególnych elementów ? :-))
Nie wierzę, że znajdzie się śmiałek. Nawet na forum audiofilskim. ;-)

pastwa

  • 3827 / 6104
  • Ekspert
10-06-2014, 15:18
>> Jarmil, 2014-06-04 22:15:55
Dlatego nie dyskryminowałbym tej fascynacji na tle muzyki, bo emocje temu towarzyszące są w zasadzie takie same. Jednych zachwyca wiersz, innych procesor, w tym i w tym jest coś ciekawego, zagadkowego, głębokiego, to i to jest efektem twórczości, pomysłowości człowieka.


Nalezy pamietac ze klocki audio powstaly z mysla odtwarzania muzyki, a nie na odwrot. Owszem, powstanie odtwarzaczy cd, vinylu, samo w sobie bylo pomyslowe, ale to, co potem, to juz zwykle iteracje i mielenie tego samego, to juz nie jest dla mnie nowy twor, model wzmacniacza mk1 versus mk5. Poza tym, nie chcialbym dojsc do stanu umyslowego u siebie, w ktorym zachwycam sie na rowni prowadzeniem kabli we wzmaku lampowym i Swietem Wiosny Strawinskiego ;\')) Glebokosc mysli ludzkiej  nalezy jak najbardziej podziwiac i doceniac, ale nie szukalbym jej w audio tylko w innych dziedzinach, jak fizyka, biologia, chemia, astro-fizyka, filozofia, literatura, jak juz mielibysmy sie trzymac jakis sensownych punktow odniesienia. Dla mnie glowny konstruktor jakiegos Accuphase to nie jest mysliciel badz odkrywca na miare Archimedesa, nawet jesli zrobil swietnie grajacy wzmacniacz. Mowimy wiec tutaj o swego rodzaju fetyszyzmie zabawkowym, co mnie w sumie malo grzeje, ale nie robmy z niego oltarzyka Wielkiej Mysli ludzkiej, miejmy jakies proporcje ;\'))

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
10-06-2014, 16:20
Dzięki Pastwa ;-)

>> Jarmil, 2014-06-04 22:15:55
Dlatego nie dyskryminowałbym tej fascynacji na tle muzyki, bo emocje temu towarzyszące są w zasadzie takie same."

Jak dla mnie stwierdzenie niedorzeczne. Źródłem emocji jest zawsze w 100 % muzyka, a sprzęt może jedynie być pomocny w ich wydobyciu.  


" Nalezy pamietac ze klocki audio powstaly z mysla odtwarzania muzyki, a nie na odwrot."

To jest kwintesencja tematu. To działa tylko w jedną stronę, sprzęt -> MUZYKA. Gdyby odwrócić (lub zrównoważyć) ową zależność jak chciałby niejeden audiofil czy recenzent, mielibyśmy do czynienia z sytuacją kuriozalną. muzyka -> SPRZĘT, albo muzyka = sprzęt,  czyli treść muzyczna, która istnieje dla odtwarzanego sprzętu, w celu zachwycania się jego możliwościami (?) Jakiś totalny absurd.

"Poza tym, nie chcialbym dojsc do stanu umyslowego u siebie, w ktorym zachwycam sie na rowni prowadzeniem kabli we wzmaku lampowym i Swietem Wiosny Strawinskiego ;\'))"

No właśnie.... cóż się tu ma uzupełniać bądź przenikać. Wybieram odpowiednią opcję odtwarzania a potem jest już tylko muzyka i wszystko co z nią związane. :-)

Gustaw

  • Gość
10-06-2014, 19:23
" Nalezy pamietac ze klocki audio powstaly z mysla odtwarzania muzyki, a nie na odwrot."

"Kupiłem Wilson Audio Grand Slam i wzmaki Levinsona. Drodzy forumowicze, podajcie proszę rodzaj muzyki i konkretne płyty aby mi dobrze grało."


:)

Road To Nowhere

  • 1034 / 6107
  • Ekspert
10-06-2014, 19:44
Za taką fortunę to ma grać a nie marudzić :-)

almagra

  • 11519 / 5759
  • Ekspert
10-06-2014, 20:28
To ma wkurwiać kolegów z zarządu,a nie grać.

3gon

  • Gość
10-06-2014, 21:30
>> Gustaw, 2014-06-10 19:23:28
" Nalezy pamietac ze klocki audio powstaly z mysla odtwarzania muzyki, a nie na odwrot."

 "Kupiłem Wilson Audio Grand Slam i wzmaki Levinsona. Drodzy forumowicze, podajcie proszę rodzaj muzyki i konkretne płyty aby mi dobrze grało."


 :)


To tekst młodego Starego Audiofila? :)

3gon

  • Gość
10-06-2014, 21:35
Jedno jest pewne - po 50ce słuch z lekka tępieje i można się zadowolić starym Acuphase czy Kenwoodem z MA i AntiCables.
Gra muzyka, nie sprzęt.

Gustaw

  • Gość
10-06-2014, 21:50
 chyba raczej "Gra sprzęt a muzykę słychać" :-)

Historia audiofilizmu zna przypadki komponowania i nagrywania muzyki pod sprzęt. Przecież większość płyt Chesky Records to muzyka pod sprzęt a nie muzyka dla samej muzyki. Ile by się tego sprzedało gdyby taka Sara K lub Taylor Livingstone nie był nagrywany z taką jakością?