aaaa i widzisz XYZPawel :))) to może dlatego lubię te stronę odwiedzić i poczytać czasem. Dzięki :)))) już mi wyjaśniłeś, otworzyłeś oczy i oświeciłeś! Od dziś odstawiam nerwosan i będę wchodził na stronę Red. Pacuły;) jak mi życie da wycisk....
A poważnie, wydaje mi się, że jeżeli nie ma w recenzji napisane że coś jest funta kłaków warte, to mimo to można ją przeczytać. Sporo między wierszami znaleźć (interpretację zostawiając sobie). Być może łatwiej by było czytać gdyby opinie były bardziej jednoznacznie sformułowane, ale to droga na skróty bo to co pisze W. Pacuła czy inny recenzent jest tylko jego subiektywną oceną. Cześć i koniec.
Mogę odbierać to zupełnie inaczej (i często odbieram nie zgadzając się z recenzjami). Mogę mieć inny gust, gorszy/lepszy słuch, inny system i pomieszczenie o odmiennej akustyce. Chodzi tylko o naprowadzenie i zwrócenie uwagi na pewne problemy, kierunki resztę pozostawiając potencjalnemu kupującemu.
Po za tym, kto by chciał dawać sprzęt do recenzji gdyby piszący ją zjechałby go proch i zmieszał z błotem (bo akurat jest wyznawcą krzemu a nie lamp,albo woli 3 drożne głośniki a nie 2 itd). Zdaję sobie sprawę że to co robi W. Pacuła to jego praca i źródło dochodu . A że akurat udało Mu się połączyć hobby z pracą... to tylko zazdrość. Każdy by tak chciał. Ciężko znaleźć złoty środek. Według mnie HighFidelity jest blisko.