Trudniejszego pytania to nie można było zadać, co? :)
Kust der Fuge można sobie słuchać nawet na saksofonach lub na cyjach. Brandenburskich? No może nie koniecznie rosyjskich. Ale Pasji wg św. Mateusza?????
Tak przy okazji, pisząc „Pasja Mateuszowa”, mam rozumieć że kompozytorem jest św. Mateusz?
Proszę bardzo, wyjątkowo subiektywne podejście do tematu.
Zatem wstępna selekcja. Odrzucam z definicji wszystkie nagrania z kręgu brytyjskiego. Coś mi tam za mało Bacha w Bachu, jak za mało cukru w cukrze. Proponuję odrzucić też zdecydowaną większość nagrań, w których ewangelista jest innej narodowości niż niemieckiej. Chyba, że lubimy dykcję „ Da Jeeesus dize rijjjde foljendet hatte, śśśśprach er cu sajnen Jiungiern”, to wtedy proszę bardzo. To mniej więcej tak, gdyby z całym szacunkiem mieszkaniec Gruzji raczył być wykonać „Życzenie” Chopina, efekt będzie zapewne podobny.
1995 - H.Max - kiedyś bardzo lubiłem, dawno nie słuchałem
1998 - Ph.Herreweghe, wszystko by było dobrze, gdyby nie ewangelista Bostridge
1999 - M.Suzuki - nie jest złe, choć ewangelista Türk nie przekonuje
2000 - N.Harnoncourt? Już nie te czasy. Coś się chyba zestarzało…
2010 - Ph.Herreweghe z Pregardienem ujdzie.
2010 - Balet wykonany w Zirkus Karajani pod S. Rattlem -wyjątkowo irytujące paskudztwo.
2012 - G.Ch.Biller w Thomaskirche (DVD) niezłe. Wolfram Lattke, mimo że były Thomaner trochę za jasny, poza tym czysto.
Aboslutnie do kosza: Mc Creesh, Butt
Odpowiedź na pytanie brzmi: „Najrozsądniej? To nie da się określić.”