Mam to nagranie Sonat na flet Rampala z Pinockiem, rzeczywiście znakomite wykonanie. Zarzutowi Rampalowi nie ma co robić z tego, że nie gra ich na drewnianym poprzecznym flecie, bo na takowym chyba nie grał nigdy, nawet jeśli gra "trochę" niestylowo operując nazbyt niekiedy często z wibrata. Swoją drogą nie trafiłem dotąd na dorównujące temu wykonaniu nagranie z fletem poprzecznym przez "wielkich" tego instumentu jak Beznosiuk, Preston, Brugen, czy Kuijken. Jest również wspanaiala plyta z tymi sonatami (niestety nie wszystkimi) nagrana na flecie metalowym z harfą przez Marię Graf i Irenę Grafenauer, naprawdę miód dla uczu, polecam gorąco tę płytę bo grają wyjątkowo pięknie. Te sonaty rzadko wspomina się i poleca z Bacha, chyba jeszcze rzadziej przecudne, jeszcze piękniejsze od tych kompozycji, sonaty na skrzypce i klawesyn. Tu mogę bez najmniejszego wahania polecić nagranie Artura Grumiaux i Christiane Jaccotete na Philipsie. Nawet puryści wykonań stylowych poruszeni sa tu grą Grumiauxa, choć także gra z wibratem (mało eksponowany). Schweitzer w swej monografii o Bachu pisze, że część tych sonat Bach skomponował tuż po smierci swej pierwszej żony, która umarła w czasie jego nieobecności w domu (towarzyszył księciu w podróży do Czech). Faktycznie niektóre części tych sonat są przepełnione bólem, żalem z powodu straty czegoś najbardziej cennego i ukochanego. Często słucham tych sonat wieczorem na słuchawkach, bywa że po skończeniu ostatniego utworu, wciskam jeszcze raz play... muzyka jest wspaniała, myślę nawet że bez akompaniamentu klawesynu same skrzypce świetnie by się obroniły.