Tak, mam nowy łup na stole :) Młoda pewno mnie zabije gdy tego złoma zobaczy że zająłem nim cały stół hehehehe
No ale było tak: niedaleko był do wzięcia taki w podobno idealnym stanie. Pojechałem zobaczyć ale byłem przygotowany bo Artur już mnie oświecił jak to z tymi Tadkami bywa. I jestem za to bardzo wdzięczny bo okazało się że ten piękny co to miał być igiełką to padło totalne było i bynajmniej wcale idealnie nie działał- powiedziałbym że wcale nie działał bo tylko przewijanie w jedną stronę i to wszystko.
Szkoda tego czasu który straciłem żeby go obejrzeć.
Ale miałem plan B :) o wiele tańszy zresztą.
Trochę dalej bo jakieś 90 kilometrów był drugi egzemplarz do wzięcia. Ale w stanie nooooo- kiepskim i prawdopodobnie zepsuty total kaput-piździec i ni chu-chu. Umówiłem się z gościem że być może przyjadę zobaczyć i że zadzwonię w razie W.
Pojechałem- sprzęt zakurzony- brudny ale nie trzymany w mokrej piwnicy bynajmniej. Gościu bardzo fajny człowiek- znalazł jakimś cudem kabel zasilania którego wcześniej nie było :) Podłącza i ku swojemu zdziwieniu i mojemu również- magnetofon odpalił z kopa :)
Po prostu trochę zepsuty włącznik i nie za każdym razem chce działać.
Zaczynam sprzęta badać i faktycznie- wszystko robi tak jak trzeba łącznie z nagrywaniem.
Dobiliśmy targu :)
Ale że rozgadaliśmy się dosyć poważnie to zeszło trochę. W tym czasie Tandberg odtwarzał jakąś taśmę i nagle >bum
Nie że atomowe ale bum- trochę dymu- Tandberg w sumie gra dalej jakby nie zauważył że to jego bebechach coś wybuchło.
Gościu natychmiast wyrywa kabel z gniazdka. Potem rozkręcamy Tadka żeby obejrzeć to się rozwaliło i nic nie widzimy.
Ja chyba musiałem minę zrobić jak ten kot ze Shreka :) Gościu również widzę nie zaa bardzo no bo widzi że w sumie ja się mogę wycofać z interesu.
Ale ciągle w w oczach miałem to że po wystrzale Tadek dalej grał.
Zaryzykowałem i jednak go wziąłem- w sumie za cenę niewiele większą niż wartość złomu- którą gość sam zaproponował.
Już go nie zmontowaliśmy- no bo po co? Pogadaliśmy jeszcze i pojechałem do domu.
Teraz widzę że zdechł jeden kondensator 20 mikro i najprawdopodobniej on był źródłem wybuchu- dymu i bardzo dużej zniżki w cenie :)
Trochę odsapnę - zmienię kondensator i zaryzykuję ponowny rozruch :)
aaa, no i jeszcze na odchodne w ramach zadośćuczynienia za straty moralne gościu wcisnął mi kilka nab-ów i dużych szpul w tym dwie z taśmami.
To pierwotnie nie było liczone jako przynależne do magnetofonu
ed: w tym Tandbergu wskaźniki działają podczas odtwarzania ale ich wskazanie zależy od poziomu wyjścia i----- z jakim poziomem była nagrana taśma. Ponieważ wziąłem swoją taśmę nagraną z poziomem do granic wytrzymałości -i powyżej hehehee- naagrana przez 3500x to dopiero wtedy okazało się że wskaźniki wysterowania działają podczas odtwarzania