Wrażenia z odsłuchu:
Najważniejsza w zasadzie część, czyli jak brzmią nagrania wykonane na tych taśmach.
W dużym skrócie: nieźle, jedne lepiej, drugie gorzej.
Spróbuję napisać parę zdań o każdej z taśm. Będą to wnioski przy porównaniu do źródła (w sposób opisany na samym początku moich wpisów).
Maxell UR 88' (używka)
Bardzo dobra dynamika, wyraźny dół pasma, ale w zasadzie całe pasmo bardzo wyrównane i niczego nie brakuje, nic się nie wybija względem źródła. Wyraźna stereofonia, brak jakichkolwiek oznak stłamszenia przestrzeni. Ot bardzo dobra podstawowa żelazówka.
TDK D 88' (używka)
Praktycznie jak wyżej, ale z jakiegoś powodu w BX-300E ta taśma (jak i inne roczniki D) brzmi bardziej przestrzennie. Jedna z moich ulubionych żelazówek, ale stawiałbym ją na równo z powyższą.
Maxell UR (japońska).
Bardzo dobra dynamika, dół pasma minimalnie, ale to minimalnie słabszy niż na źródle. Świetnie radzi sobie z szybkimi partiami w utworach i "nie pogubiła się" w gęstym i skomplikowanym Jumalten Aika.
Jeśli mam być szczery, to dźwiękowo do bólu przypomina mi Maxell UR z 88'.
Tej taśmy aż chce się słuchać.
Maxell UR (nowa)
Jest to wyraźnie zupełnie inna taśma niż ta, która siedzi w japońskiej. Nagrania tracą już trochę na dynamice względem źródła i zauważalnie jest mniej dołu pasma. Nie radzi sobie jakoś rewelacyjnie w szybkich i gęstych partiach, trochę dźwięk się zlewa.
Taśma nagrywa się poprawnie, ale jest jakaś taka nijaka. Nie można powiedzieć, że jest zła, ale mnie nie zachęca w żadnym razie.
ATR 60 i 90 (niebieska i czerwona - żelazówki)
Po pierwsze to taśmy w obu kasetach są identyczne, nawet nie wiem czy w ogóle różnią się grubością.
Po drugie i chyba ważniejsze - w tych taśmach słychać drop-outy. Nie ma może jakiejś zatrważającej ich ilości, ale nawet na taśmach z końca lat 70'tych nie słyszałem drop-outów, a tutaj były wyraźne.
Brzmieniowo nie ma tragedii, ale rewelacji też nie. Dynamika wyraźnie siadła względem źródła. O dziwo dół pasma jako tako wydaje się dynamiczny, ale środek i góra jest zlana i nijaka. Przestrzeń wali się do środka, więc w nagraniach brakuje jakby powietrza. Gitary brzmią beznamiętnie, delikatnie i są jakieś wycofane. Do muzyki, której słucham kompletna skucha.
RTM Fox
Dynamika ładna, a pasmo wyrównane. Efekt stereofonii słabszy niż na powyższych używkach i UR japońskiej, ale bije na łeb na szyje wyroby ATR. Taśma gra naprawdę nieźle, porównywałbym ją z tą nową Maxell UR. Do wersji UR japońskiej czy powyższych używek liskowi trochę brakuje i to słychać. Zwłaszcza szczegóły w gęstych nagraniach Moonsorrow się gubią i poszczególne instrumenty zaczynają się zlewać w papkę.
W każdym razie nie przekreślałbym tej taśmy. Jest dość dobrze.
ATR ProChrome
Jak widać z pomiarów ta taśma nie pozwala się w ogóle sensownie wysterować. Żeby w jakikolwiek sposób ocenić jakość nagrań musiałem się trzymać w peakach do -10 dB. Moim zdaniem trochę to była sztuka dla sztuki, bo jak dla mnie taśma jest bezużyteczna mając takie parametry.
Jednakże, gdy zachowamy poziom nagrania do -10 dB to nagrania brzmią całkiem dobrze. Dół pasma daje się odczuć, jest ewidentną zaletą tej taśmy (bodaj jedyną). Przestrzeń i stereofonia są zagęszczone w środku, brakuje powietrza w nagraniach, a góra pasma jest jakby lekko stłamszona i bez szczegółów.
Odsłuchując jeden z utworów zapisałem sobie, że jest całkiem nieźle, ale po tym włożyłem TDK D i niestety przepaść w jakości i szczegółowości nagrań była przerażająco zauważalna.
Moim zdaniem kaseta śmietnik.
Ważna uwaga, która dotyczy taśm żelazowych ATR i RTM Fox.
Na sam koniec nagrań nagrałem krótką notatkę głosową, taki "żarcik" dla kolegów, którzy będą po mnie testować. Jest to bardzo krótki tekst przeczytany przez żeński głos wygenerowany komputerowo. Piszę o tym, ponieważ tekst ten zaczyna się w kilka sekund po ostatnim nagranym przeze mnie utworze. Na kasetach żelazowych ATR i RTM Fox rzucił mi się w uszy makabrycznie wysoki poziom przekopiowanego materiału! Znaczy to, że słyszałem czytany tekst chyba ze 2 razy zanim zaczął się właściwy odczyt!
Nigdy nie spotkałem się z aż tak silnym samoprzekopiowaniem się materiału na taśmie. Przyznaję, że taśm po nagraniu nie przewijałem kilka razy, co zawsze robię po nagrywaniu taśm z muzyką, ale pozostałe taśmy (nówki UR, używki czy ATR ProChrome) nie wykazywały takiego przekopiowania. W zasadzie bardzo delikatne samoprzekopiowanie zaobserwowałem tylko na używce Maxell UR, ale było bardzo delikatne i pewnie nawet nie zauważyłbym, gdybym nie szukał (po wpadce ATR i RTM).
Moim zdaniem jest to ogromny minus dla powyższych taśm i jak dla mnie deklasuje je z używalności.
Podsumowanie:
Z przetestowanych kaset, jeśli musiałbym to kupiłbym tylko japońską wersję Maxell UR. To naprawdę fajnie brzmiąca taśma, która nie robi wstydu swoim starszym siostrom z lat 80'tych.
Na drugim miejscu postawiłbym RTM Fox i druga wersję Maxell UR. Fox brzmi chyba minimalnie lepiej, ale ta słaba odporność na samokopiowanie materiału jest przerażająca.
Produkty ATR...no cóż ProChrome jest moim zdaniem nie do użytku, a żelazówki są słabe jakościowo.
Ceny, jakie znalazłem za ATR i RTM Fox to ok 5 euro za sztukę. Jak dla mnie, jest to cena nie do przyjęcia (zwłaszcza za ATR), bo w tej cenie możemy kupic po 4-6 sztuk używanych wspomnianych Maxell UR czy TDK D, które i tak są lepsze jakościowo.
Nie wiem ile kosztuje wersja japońska Maxell UR, ale póki nie będzie sprzedawana przez dystrybucję w Europie to na pewno nie będzie to cena konkurencyjna, więc dyskusja jest bezcelowa.
Jak wynika z powyższych moich "testów/odsłuchów" można współcześnie wyprodukować dobrej jakości, podstawową Type I, która będzie brzmiała fajnie i angażująco (Maxell UR japan). Jednakże dalej mówimy o podstawowej jakości Type I. Nawet nie trudziłem się porównywać do taśm wyższych w szeregu jak TDK AD/AR, Maxell UDI, Sony HF-S itp., nie miałoby to w ogóle sensu przy tych taśmach.
Można niestety również pójść drogą ATR i RTM i pchać pieniądze w marketing zamiast w rozwój. Ich produkty są recenzowane bardzo, bardzo pozytywnie, a moim zdaniem mija się to bardzo z prawdą. Czytając opis na wkładce RTM Fox "...the Fox C60 will enable engineers and audiophiles to record and play the finest music" już nawet się nie uśmiechnąłem.
Ja utwierdziłem się w przekonaniu, że póki co nie ma sensu kupowanie taśm nowych, z bieżącej produkcji, gdyż jedyna sensowna - Maxell UR Japan - jest niedostępna w Europie.