[/quote]
Sam opis robi wrażenie ;) Jak będziesz miał okazję do podpytaj, może jeszcze gdzieś jest, a jakby miał iść na śmieci, to warto byłoby go uratować no i odzyskałbyś cenną pamiątkę.
BTW: Lampowy Ametyst też miał z tyłu złącze pilota (kablowego) umożliwiającego regulację głośności i jasności :-)
O tym to nie wiedziałem! :O
[/quote]
Dałem w prezencie i jestem pewny ze nikt tego nie ratował, ja tez pewnie nie bo nie mam ducha kolekcjonera a wypalone jednak było no i te lampy zza oceanu.
Co by nie mówić to ogólnie amerykańska technika mi sie zawsze podobała Najwięcej dbałosci w wygląd zewnętrzny i komfort używania a fontanny to w ogrodzie. . Przywiozłem bo nie kosztowało mnie to nic poza dźwiganiem
Dziś paru rzeczy żałuję ze wywaliłem np miałem az trzy Stradivari 2 i też dziś ani kawałka ale w tamtym momencie wyglądało to mądrze:(. Musiałem teraz za dosć spore pieniądze kupic lampowca ktory im dorownuje a nawet ma więcej. . Takie to bywaja te mądrości etapu.