Kiedyś nikt nie myślał, że takie rzeczy będą coś warte... Pamiętam, jak miałem 10 lat i było sprzątanie strychu w domu dziadków, w którym wtedy mieszkaliśmy. Było tam stare radio Menuet, które było w rodzinie od nowości i mama jak i jej bracia pamiętają je od dzieciństwa. Chcieli wywieźć je na śmietnik razem z całą przyczepą innych rzeczy (w tym nowy/nieużywany kineskop do jakiegoś czarno-białego TV :( ), ale uparłem się, że chcę to radio. Było już niekompletne, ale byłem ciekawy, więc rozbierałem je sobie. Mama wzięła sobie samą obudowę jako mebel/podstawkę pod kwiatki, ale dziadek jakiś czas później zrobił sobie z niego grzędę do kurnika... Ehh... :( Może dlatego tak nienawidzę kur?... ;)