Audiohobby.pl

Subkontra i obecność niskich częstotliwości w muzyce

royal

  • 369 / 1924
  • Zaawansowany użytkownik
10-01-2020, 10:40
Dziękuję za nieodbieranie moich wpisów osobiście, to ciągle zabawa...

Jeśli to do mnie to uznałem że  moje wyjaśnienie z września  jest wystarczające. Nie zajmuję się aktualnie konstrukcją głośników. Jeśli coś tu piszę to żeby przkazać obserwacje które dla mnie sa już nieużyteczne ale może ktoś coś z nich wyciągnie. A ja mam ograniczone ramy czasowe. przynajmniej dla pomagania innym   .   

Jeżeli masz możliwości/doświadczenie w nagrywaniu, to czy możesz coś zrobić dla dobra rozwoju tematu?
Proszę o nagranie kilku instrumentów i sprawdzenie widma samego "ataku" bez elementów podtrzymania i dalszych.

Tak mam doświadczenie ale powiem jak ostatnio instytut Yahem - nie będzie na to czasu bo przewidziane sa wtedy  inne zajęcia.  Ale jak juz organizuję komorę bez pogłosów to może. Komory nie mam  zamiaru organizowac. :).

Przypominają mi się typowe problemy z mikrofonami z tymi "bum" "puuu" w momencie rozpoczęcia mówienia czy też śpiewania, które potrafiło mocno rozgrzać zawieszenie głośników niskotonowych.

Takie nagrania i owszem bywają gdy mikrofon zbiera strumień powietrza którego przysluchaniu naturalnym  nie słychać. Daleto nie staram się tego słuchać

Nie oczekuję fali stojącej o czasie trwania 5 sekund :) oczekuję potwierdzenia istnienia bardzo niskich częstotliwości o czasie trwania liczonego nawet w milisekundach. Zaburzenie ciśnienia może mieć charakter pojedynczego piku. Jest to doskonale słyszalne na koncertach live, przysparza problemów w realizacji i jest najczęściej zwalczane. Wylewa się dziecko z kąpielą...

To o czm mówisz to jest odpowiedź otaczającego środowiska akustycznego. Wystrzał z pistoletu będzie mial takie składowe gdy będzie to z zamkniętej objętości i fala ciśnienia związana z dodatkową objetościa gazów  "rozejdzie sie po kościach" w postaci fali wykorzystując przy tym geometrię sali. Ten sam wystrzał w otwartej przestrzeni będzie brzmiał bardzo "sucho" Chociaż podobno w żelazie też jest złoto. Trzeba uwzględnić ze każde nagranie dokonywne jest w określonej albo naturalnej akustyce  albo sztucznie dodawanej w procesie realizacji przez dodanie pogłosów. Podobnie z bębnami O tym zupełnie słyszę gdy fachowcy oceniają wierność i detalicznośc. .  Dlatego nie ma  sensu się tym zajmowac jako harmoniczną instrumentu.
 

colcolcol

  • 925 / 5492
  • Ekspert
10-01-2020, 11:12
Cytat: royal
...to jest odpowiedź otaczającego środowiska akustycznego.. Dlatego nie ma  sensu się tym zajmowac jako harmoniczną instrumentu
A w czym my żyjemy, w próżni i dźwięk na CD oraz koncercie w filharmonii jest z kosmosu?
Pozwolisz, że podziękuję Ci za udział w wątku? :)

meloV8

  • 1558 / 6073
  • Ekspert
10-01-2020, 13:29
To prawda, ale spośród wszystkich instrumentów najniższe "zejście" i najszersze pasmo prezentują organy - jak się ktoś znana nutach od C2 do c7.

Oczywiście, lecz mowa była o instrumencie dętym drewnianym, a organy nimi nie są.

Wynika to tylko pośrednio z ograniczeń instrumentów. Bezpośrednią przyczyną długiego "attack" są ograniczenia instrumentalistów. Trzeba mieć po prostu parę i płuca, aby dmuchnąć w kontrafagot, trąbity i mocne miechy dla najniższego dźwięku w organach,

Człowiek jest również ograniczeniem, ale to budowa samego instrumentu ma większe znaczenie. W piszczałce organów masz masę, którą musisz w pewien sposób pobudzić do drgania i na to właśnie potrzeba czasu.

Dlatego generatory są wolne od tego problemu i można wygenerować sygnał bez żadnego opóźnienia, lecz na końcu nadal mamy głośnik, który musi wykonać prace. Na szczęście to pomieszczenie i jego mody dają większe opóźnienia i wrażenie pogłosu niskich częstotliwości niż głośniki same w sobie. Pisząc najprościej, w całym systemie składającym się z generatora, głośnika, pomieszczenia i naszego słuchu, to nasz słuch jest najbardziej ułomny, a największe problemy z basem powodują mody pomieszczenia, a nie same głośniki.

Petarda hukowa generuje bardzo niski dźwięk, czy wystarczająco szybki?

Przy tak ogromny zjawisku kompresji nie ma co się dziwić, że odbiór dźwięku jest nagły, choć to też przecież kwestia odległości.

colcolcol

  • 925 / 5492
  • Ekspert
10-01-2020, 14:51
Trudno się nie zgodzić...
A teraz coś dla ucha. W pierwszym nagraniu jest bardzo dużo niskich częstotliwości, jest świetnie zrealizowane i może być przykładem źródła subkontry ważnego dla nagrania i atmosfery koncertu, ale niekoniecznie instrumentalnego w sensie encyklopedycznym. Tak samo ważne dla realnej podróży w miejsce nagrań jest szum otoczenia. Dlatego fascynujące.


A to niżej udaną próbą wyjałowienia nagrania z otoczenia. Brzmienie plastikowe z tradycyjnych instrumentów, z jakąś dawką niskich. Przed Państwem The Yuri Honing Trio:

Zmelmag

  • 1280 / 1966
  • Zmelmag
10-01-2020, 21:15
"Szybki bas, to chyba najpopularniejszy frazes w świecie audifilow. Instrumenty akustyczne, ktore są zdolne wygenerować niski bas"


byle zdazyl przed nastepnym taktem :-)


a z tym wiekszosc systemow ma problem i nie jest to frazes tylko niestety fakt, tzw PRAT najczesciejjest zredukowany do funkcji domyslnej w domowych systemach audio.
https://banbye.pl polecam :-)

Zmelmag

  • 1280 / 1966
  • Zmelmag
10-01-2020, 21:23
duze znaczenie ma tez zgranie mid-bas bo idzie a przynajmniej powinno isc razem, ale jak bas plywa to swiety boze nie pomoze.

Oczywiscie w naszych systemach wszystko jest tip top to jest problem w innych systemach ;-)
https://banbye.pl polecam :-)

Zmelmag

  • 1280 / 1966
  • Zmelmag
11-01-2020, 01:29
Panowie a moze takie pytanie. Jak postwimy obok siebie 2 zestawy glosnikowe i w jednym bas jest niechby nawet subiektywnie ciskajac frazesem - szybszy lub chocby mniej jednostajny ...czy taka roznica jest fatamargana audiofilska , frazesem, czy realnie wystepujacym zjawiskiem ?

I czy w zwiazku z taka sytuacja jesli ktorys bas schodzi nizej choc dajmy na to rowniez "zmuleniej" powinien byc oceniony wyzej w jakijkolwiek kategorii poza jedna (mruczando) ?

Bo absolutnie nie czepiam sie sytuacji w  ktorej bas schodzi nizej lub rownie nisko i jednoczesnie potrafi rownie energetycznie przywalic powyzej "dziury w obudowie". Wtedy OK, im nizej tym faktycznie calosciowo lepiej.
https://banbye.pl polecam :-)

colcolcol

  • 925 / 5492
  • Ekspert
11-01-2020, 06:57
Czy to nie jest odpowiedź impulsowa?
Ocena jest chyba sprawą indywidualną i sporo zależy od muzy.
Dla miłośnika klasyki rytm i dynamika będzie miała mniejsze znaczenie. Taki odbiorca oczekuje od swojego zestawu przynajmniej pełnej skali fortepianu i barw.
Dla miłośnika jazzu, hipa czy innych pochodnych wszelkie muuuulenie, buuuczenie robi z muzyki karykaturę. Dla takiego odbiorcy zestaw 2x18 Rev Scana strojony na 38-40Hz będzie spełnieniem marzeń.
Dochodzi jeszcze sprawa nieuświadomienia. Chwalą swoje, bo na lepsze ich nie stać, lepszego nie słyszeli  albo są na tyle ograniczeni, że nie dopuszczają wyjścia po za krąg własnych poszukiwań. Czy to muzycznych czy sprzętowych zresztą :)
 
Bas w każdym wypadku powinien być czytelny. Jeżeli nie potrafimy podczas odsłuchu powiedzieć jaki instrument w jakiej przestrzeni zagrał, to mamy lipe...

Zmelmag

  • 1280 / 1966
  • Zmelmag
11-01-2020, 07:38
oczywiscie ze sporo zalezy od ocen indywidualnych.

pozwole sobie przedatawic moja.

żaden absolutnie ststem audio sluchany przeze mnei do tej pory nie odtworzyl perkusji...nawet gitary basowej :-) tak jak ma to miejsce na zywo. Nie mam na mysli lomotu z 1m live bez pradu ale nawet z kilku metrow naglosnionej (perki, bo gitara wiadomo zawsze piec).

Najblizej z rzeczy ktore sluchalem byly martion/khorn drugie miejsce jbl everest.

Oczywiscie jak sluchamy samych organow rownie to moze wypasc, niemniej wiem jak brzmia organy na zywo i niestety tam tez jest w cholere energii a nie "plama" basowa o niskim zakresie emisji.

I tu ma  w zasadzie jedyny dylemat z serii "miec czy byc" tzn czy lepiej miec sytuacje  wktorej bardziej slychac ze dxwiek jest odtworzony ale miec tej sytuacji wiecej, czy lepiej mniej. Tu faktycznie zgadzam sie ze kwestia gustu.

Natomiast jak slysze cos co potrafi dmuchnac energia jeszcze nie jak na zywo instrument ale lepiej od czegos co mniej potrafi wole co wole.
W nastepnej kolejnosci zastanawiam sie czy nie przydaloby sie cos ponizej, ew. jak dolozyc zeby nie popsuc.

cieszmy sie naszym ludzkim ulomnym sluchem gdyby byl czuly na dole jak na srodku zaden rezonator by nie przeszedl :-)

A tak jak piszesz jednemu to drugiemu tamto, bęben w orkiestrze tez potrafi zelektryzowac. Moj śp znajomy praktycznie co tydzien chodzil na koncerty muzyki klasycznej w domu mial Zoller Metropoli Solution (2x 10 cali Focal wersja w obudowie zamknietej) Bas tam nie schodizl subwooferowo na pewno, czasami razem bywalismy na koncertach, tam tez nie schodzil :-)

Z ostatnim Twoim zdaniem zgadzam sie 99% a ten 1 brakujacy to uwaga ze jesli temat dotyczy 1% instrumentow  a calosci slucha sie lepiej niz w przypadku 100%gdzie indziej to nie ma co sie przejmowac ;-)
https://banbye.pl polecam :-)

colcolcol

  • 925 / 5492
  • Ekspert
11-01-2020, 16:25
jak dolozyc zeby nie popsuc
Misiomor rozkminiał u nas niskie podziały ponad 10 lat temu, dodam, że przeczytałem to z 21 razy :) Wyszło mi: aktywnie i tak zrobiłem.
Powoli dojrzewam do DSP, które daje jeszcze większe możliwości, bo zabawa jest w cyfrze. Sporo u nas kumatych w te zabawy z DACami, może spróbować to wykorzystać?
Czy warto dla marnych kilku % niskich składowych komplikować system? Subiektywnie jak u Prusa: różnica jest jak z piwami bezalkoholowym i alkoholowym. Te marne 3-6% jest dla mnie niezbędne jak talerz z laurem w bigosie i pieprzem w sosie. Rym zamierzony.
Dla złagodzenia obyczaju, nie schodzi do czeluści a dawka energetyczna rozrusza każde zawieszenie:

Zmelmag

  • 1280 / 1966
  • Zmelmag
11-01-2020, 17:27
mi tez na razie wychodzi aktywnie zwlaszcza ze efektywnosci reszty najczesciej "nieco" wyzsze niz przecietnie.

moze juz pora na odwazny ruch ;-)
https://banbye.pl polecam :-)

Wuelem

  • 201 / 1913
  • Aktywny użytkownik
12-01-2020, 12:28
Odpowiedź jest w sumie prosta.

Do słuchania cichego wystarczy mieć trochę tzw. basu.  Nawet nie schodzącego najniżej.

Do słuchania głośnego potrzebny jest też najniższy. Bo jak przybędzie decybeli i zabraknie podstawy (sub)basowej, to dźwięk stanie się zbyt ostry. Wiadomo, że odczuwalna ilość "góry" zależy od ilości dołu. Zatem wielkie paczki --> duże pomieszczenia --> głośne słuchanie.

Bez sensu, gdy łamiemy ten schemat i chcemy robić duże kolumny ze skromnym basem albo osiągać niskie zejścia przy dużej głośności z małych paczek.

Jak ktoś chce przez całe życie rozwiązywać swój problem - idea dla hobby warta poparcia :-)

Zmelmag

  • 1280 / 1966
  • Zmelmag
12-01-2020, 12:56
ja na to patrze w ten sposob ze krzywa izofoniczna zmienia sie wraz ze zmiana glosnosci, natomiast nic mi nei wiadomo o badaniach mowiacych o jej zmianie w przypadku sluchania muzyki ze sprzetu vs live.
sluchajac na zywo nie ma wrazenia niedoborow ze wzgledu na glosnosc odsluchu. Raczej zawsze brzmi prawidlowo czyli....jak na zywo ;-)

chwile sie nad tym  zastanowilem kiedys i do tej pory jedyne satysfakcjonujace wytlumaczenie fenomenu jest dla mnei takie ze jak czesto bywa poszedl deal ilosc za jakosc.
Na wyzszych poziomach rosna znieksztalcenia - siada energia, dorzucamy "glosnosci". Cos trzeba zrobic ;-)
nalezy dolozyc by brak energii nie byl mocno odczuwalny. i dziala.

« Ostatnia zmiana: 12-01-2020, 13:05 wysłana przez Zmelmag »
https://banbye.pl polecam :-)

Wuelem

  • 201 / 1913
  • Aktywny użytkownik
12-01-2020, 13:23
Powiem tak, z tą krzywą izofoniczną to same kłopoty, rezonans kanału usznego każdy ma inny i do tego - z tego samego powodu - nawet muszla morska szumi, bo jakieś częstotliwości otoczenia wywołują rezonans :-)

Dlatego proponuję pominąć i wziąć pod uwagę, że częstotliwości najniższe odczuwamy całym ciałem. Taką dostrzegam różnicę w stosunku do live (oczywiście po długich namyślaniach i zastanowieniach). A tak na czuja (bez długich namyślań i zastanawiania się) liczy się odczucie bliskości muzyki. Jak, nie przymierzając, mamy w słuchawkach. Nóżka chodzi, głowa się kiwa, choć basu nie ma w nogawkach i na klacie.

Jak to osiągnąć. Raczej nie walcząc z krzywą izofoniczną i nie tłumacząc jej istnieniem - porażki lub sukcesu.

Mirek19

  • 688 / 4824
  • Ekspert
12-01-2020, 16:33
"przewentylujcie" sobie uszy  ;)
ja wg tego testu słyszę od 18Hz



a wg tego poniższego do 13kHz



*test przeprowadzony na słuchawkach AKG Y50.

A teraz co do dźwięku live, to jeśli to jest koncert na wolnym powietrzu, to za stołem mikserskim siedzą fachowcy, którzy nawet w czasie koncertu "zabawiają się" suwakami, bo podczas prób i braku widowni, muzyków inaczej słychać niż przy wypełnionej murawie, czy amfiteatrze.
Nawet w filharmonii i innych, zamkniętych (tym razem) miejscach, a przeznaczonych do delektowania się muzyką, nad orkiestruum zwisają mikrofony i chyba nie chodzi o to, aby w jakiś sposób modyfikować dźwięk, gdyż ten jest adekwatny do kubatury, a co ważniejsze, architektonicznego kształtu sali odsłuchowej.
https://archirama.muratorplus.pl/top-10-archiramy/top-10-filharmonii-i-oper-na-swiecie-zobacz-najlepsza-architekture-wedlug-archiramypl,71_2318.html
« Ostatnia zmiana: 12-01-2020, 16:49 wysłana przez Mirek19 »