Nie będe zakładał nowego tematu, bo ten się troche wiąze - choc tylko posrednio z minimalizacją zniekształceń intermodulacyjnych w kolumnach dwudrożnych - dzieki rozdziałowi pasma na dwie drogi właśnie
Dlaczego od kilku lat wszystkie zestawy dwudrożne na małych głośnikach (midbasowych o rozmiarze typowym 6-7") nie grają zwartym wciagajacym dżwiekiem, lecz brzdękaja i plumkają?
Zauważyłem ze od dziesieciu lat - mniej wiecej od kiedy Zaph zaczął lansować ekstremalnie niskie podziały w 2dr z midbasami 6-7" wszystko zaczęlo brzdędekać i plumkać. Im bardziej plumka tym uchodzi za bardziej audiofilskie,
Oto przykład:
A tu porównanie SR71 z Bigfrost - na nieco innej muzyce i nagraniu
Bigfrost jak dla mnie po tym filmiku wygrywa, ale nie w tym jest problem, bo te nagrania nadal nie pokazują właściwości obu konstrukcji. Obie brzdękaja, symuluja obecność a zwłaszcza poprawnosć reprodukcji basu (niski bas to powiedzmy są dżwięki mieszczące się z od kontry - czyli poniżej 130 Hz w dół)
SR71 ma podział pasma przy 1750hz. Wg mnie to jest za nisko dla jakichkolwiek kopułek. Od 10 lat ropzowszechniany jest mit ze 1" kopułka mająca niskie Fs i wysoką obciążalność może być filtrowana nisko.
Moim zdaniem ludzie łykneli to brzmienie wraz zideologią, bo przeciążony głośnik ładnie brzdęka i dzwięczy - po prostu ma "dzwony" za filtrem. Kopułka ma zawieszenie tylko w jednej płaszczyznie i moze być bardziej podatna na drgania obwodowe Za to midbas 6-7" ma wystarczajaco szerokie pasmo przenoszenia. Zwłaszcza wersje z membranami tekturowymi - celuloza drzewna lub domieszkowana nomexem. Dobrze zrobiony midbas tej wielkości powinien poprawnie pracowac powyżej 2khz - nie wspominając o głosnikach z lekkimi membranami i szerokim pasmie, które odtworzą całe pasmo średnie.
Zauważyliście, że takie zestawy 2dr 1"+6-7" - jak na tym filmiku i na innych tego rodzaju filmikach, są prezentowane na smętnej muzie? Jakieś chilouty, jazzy i bluesy?
A mowa jest o sprzecie który aspiruje już do miana audiofilskiego czy wręcz hi-endowego w przypadku konstrukcji na Seasach Excel więc powinien byc juz w miare uniwersalny, a nie tylko taki hi-end jednego stylu muzyki.
np.:
- Seas Bigfrost - smetna muza i brzdąkania z rzadkim tłem
- Seas SR71 podany wczesniej też brzdęka - ten jeszcze trochę matowo, jakby podbarwiany "papierowym" rezonansem membrany - a przeciez na tym 8-omowym Seasie jest cewka 3,3mH, skad sa takie zjawiska?
Oczywiście widać podbicie 4k Hz przy zapadłościach na 3-5k Hz - Na te czestotliwosć przypada zwykle rezonans papierowych membran o srednicy 6-7" i to on odpowiada za tzw. papierowe podbarwianie wokali i instrumentów dętych. Bigfrost jest dostrojony dokładnie odwrotnie - na wykresie spl widoczna jest zapadłość przy tej częstotliwości.
- Bigfrost vs Lumine - kolejna wersja smęcenia z cyklu jedno uderzenie w nutę na dwie sekundy bez wdepniecia pedału fortepianu.
- Lumine - jest coraz gorzej. lampka dająca przyjemną poświatę w ciemności do tego wokal z muzy dla depresantów i słuchacz sie Wilkinsonem potnie jeżeli wcześniej nie znieczuli się do nieprzytomnosci wódą.
Jak brzmią wejścia basów? Kolumny są ewidentnie obarczone próbą niskiego zejścia które sie im nie udaje. Oczywiście nie bedzie tam brzmienia nawet najtatańszych 12" ale próba jest próba dosięgnięcia do niskiej kontry która nie wychodzi, przypuszczam że problem wystepuje wyżej nawet powyżej 40 Hz.
Chiloutów słucha się równie dobrze na głosnikach za dwiestówki w samochodzie stojąc w korku podczas zimowego powrotu z pracy, kiedy za oknem już ciemno.
Czy lubicie takie brzmienie w domu?
Czy raczej dżwięk z mocnym drivem, twardym i kopiącym basem ?