Audiohobby.pl

Pioneer SE-Master1

pastwa

  • 3815 / 5890
  • Ekspert
06-02-2020, 22:01
A dziewczyna moze byc ;')

Tylko co to ma wspolnego ze sluchaniem muzyki na dobrym sprzecie. Wrocmy moze do tematu Pioneerow, zakladajac ze je slyszales poza wykresami ;')

Tytus1988

  • 148 / 1715
  • Aktywny użytkownik
06-02-2020, 22:03
Masz żonę?


Widzę, że opatrznie zrozumiałeś wypowiedź z dobrym sprzętem, o czym wspomniał pastwa :DD Wiem, iż pora późna, ale to forum o tematyce audio ;)

Tak na poważnie to mało miejsca i dużo różnorodnego sprzętu audio: słuchawek, DACów, wzmacniaczy, z których nie jest w stanie regularnie korzystać?

Możemy sprawdzić, ale przy takich testach, w przyjacielskim gronie

Firestarter

  • Gość
06-02-2020, 22:06
A dziewczyna moze byc ;')

Tylko co to ma wspolnego ze sluchaniem muzyki na dobrym sprzecie. Wrocmy moze do tematu Pioneerow, zakladajac ze je slyszales poza wykresami ;')

Może być dziewczyna.

Poproś ją i zapytaj, czy chciałaby odbyć stosunek płciowy z facetem z filmu.

Firestarter

  • Gość
06-02-2020, 22:08
Masz żonę?


Widzę, że opatrznie zrozumiałeś wypowiedź z dobrym sprzętem, o czym wspomniał pastwa :DD Wiem, iż pora późna, ale to forum o tematyce audio ;)

Tak na poważnie to mało miejsca i dużo różnorodnego sprzętu audio: słuchawek, DACów, wzmacniaczy, z których nie jest w stanie regularnie korzystać?

Możemy sprawdzić, ale przy takich testach, w przyjacielskim gronie

pastwa

  • 3815 / 5890
  • Ekspert
06-02-2020, 22:12
Nie chce Cie urazic Roland, ale mam przemozne wrazenie ze skonczyles zapewne te psychologie ale nie miales wystarczajacej dedykacji do zawodu, wiec zmuszony do przebranzowienia, uderzyles w jakis bardziej przyziemny zawod ale ani Cie on nie cieszy ani nie daje satysfakcji finansowej i tak sie rodza te audiofilskie frustracje, zapewne ;')

Niestety, Audiohobby to nie jest poradnia zdrowotna i my na to tez nie poradzimy w zaden sposob, choc mozemy pogawedzic, jesli Cie to podratuje jakos ;'))

Tytus1988

  • 148 / 1715
  • Aktywny użytkownik
06-02-2020, 23:01
@pastwa: osobiście zaproponowałbym bym bardzo drastyczną terapię wstrząsową... zakup Susvar z dedykowanym wzmacniaczem lub Bartoka z L5k ;)

Było zabawnie, ale jak pastwa wspomniał wypada wrócić do wątku przewodniego z tematyki "o wszystkim i o niczym" ;)


Nie ukrywam, że po wykresie mam wrażenie dużej dominacji dolnego pasma nad resztą i jestem ciekaw, czy jest tak jak wspomniał nsk - przykrywa ono resztę.
Nic z tych rzeczy. W Twoich D8000 doł eksponuje się mocniej z tego co pamiętam ale jest inny, ten z Pioneerów jest szybszy i ma mniejszą masę, kreuje muzykalność na innej zasadzie ale obie pary są świetnymi słuchawkami. Pioneery nie będą grały tą planarną srednicą (co ja jednak preferuję) i nie będą tak zaciągać przy samym dole na basie bo  to dynamiki w końcu. Poczujesz to bardziej jako doskonałe wypełnienie i takie lekkie trzęsienie powietrzem przy basowych kawałkach. Ale to sobie sam zobaczysz.

Dziękuję Alucardzie za "zobrazowanie" brzmienia. Cieszę się, że nie jest on dominantą, bo wykres w pewnym stopniu na to wskazywał. Jednak wiem, jak wypadały na nich Utopie, które miały dolne pasmo prawie takie, jak D8k, a przy wypożyczeniu zaznaczyły się różnice, bo był on szybki, zwarty z dobrym wypełnieniem i świetną rozdzielczością (choć i tak w L5k miałem wrażenie jeszcze głębszych zejść, większej monumentalności), ale mniej potężny. Jestem ciekaw, jak zachowają się w kawałkach z mocnym subbasem, bo D8k stają się niczym masażer uszu w tym fragmencie: https://tidal.com/track/57528596

W przypadku średnicy liczę się z tym, że będzie mniej obfita, ale z dynamików miłe mnie zaskoczyły Sonorousy X - takiej gęstości jeszcze nie uświadczyłem na żadnych słuchawkach.

Jeszcze raz dziękuję za podzielenie się wrażeniami i dam znać w wątku, jak będą sprawowały się u mnie w porównaniu z D8k, K1k oraz Cz1

Alucard

  • 2549 / 3598
  • Ekspert
12-02-2020, 17:06
Słucham teraz elektroniki na spokoju, słuchawki pochodziły trochę już w moim systemie. Tak sobie próbuję przypomnieć jak grały Utopie i nie mogę zapomnieć tej ich holografii i sopranu, ale żeby tak zagrały elektronikę jak Mastery to chyba nie ma szans. Te basisko uzaleznia :) Nigdy nie ma się go dość. Najgorsze jest że ostatnio mam mało czasu żeby słuchać i to mnie najbardziej denerwuje.
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

pastwa

  • 3815 / 5890
  • Ekspert
12-02-2020, 18:42
Przede wszystkim Utopie nie kreowaly az takiej pelnowymiarowej, okazalej przestrzeni i dociazenia, choc naturalnie mialy swoje wlasne odmienne zalety i tez mnie bardzo pociagaly, ale jednak Mastery wygraly na punkciory ;")

ps. malo czasu na sluchanie i niewiele czasu na forumowanie, widze ;')

Alucard

  • 2549 / 3598
  • Ekspert
12-02-2020, 23:34
ps. malo czasu na sluchanie i niewiele czasu na forumowanie, widze ;')
No na słuchanie mało bo znowu wróciłem do takiej ciężkiej roboty do której chodziłem 3 miechy w tamtym roku. Ale jest blisko domu więc mi to sprzyja. Przychodzę z pracy to mam ochotę się zwalić na łóżko tylko, bo mam dość, a jeszcze na siłownię trzeba pójść i rzucać ciężarami. Te krótkie chwile z Pionkami dają mi radość, ich niemęczący ale wykopowy energetyczny przekaz nie pogłębia mojego zmęczenia, a dodaje mi energii i chęci do życia, kiedy słucham jakiejś elektroniki albo elektro metalu, jak Nexus Polaris Zarodnica. Czysta energia na Pionkach Master. Albo muzyka klubowa gdzie sub bas również musi mieć uderzenie i nie zamulać buły. Od razu człowiek wie że żyje :)
Na forum nie pisałem ostatnio bo co tu się działo to żenada była. Pisać żeby jakiś przychlast od gejów wyzywał, nie dzięki. Wolę sobie wypić setkę i wrzucić Qemist ;) Tomcat, jee ;)
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

Alucard

  • 2549 / 3598
  • Ekspert
21-02-2020, 18:42
Cytat z gościa na head fi. Oj jakbym miał Utopie teraz to bym powojował ;)

Yep, I have the Utopias along with SEM 1. Both are at the same level so far for me and I can't decide which I like more.
Both are keepers. But the Pioneer is a big hit with me with all the listening I have done so far.

I love the combination of image focus and sound field expansiveness in the Pioneer.
And I love the detail without etching or hardness.

Percussion is really well done (precise and quick with very satisfying powerful impact) in the Pioneer.

It's a cliche, but detail and image definition in the Pioneer rivals high-end Stax system levels as I hear it.


 
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

pastwa

  • 3815 / 5890
  • Ekspert
21-02-2020, 19:33
Wszysto sie zgadza, nie ma tu zadnej przesady, to samo pisalem bodaj dobre rok temu, na prywatnych stronach ;")

Alucard

  • 2549 / 3598
  • Ekspert
21-02-2020, 19:53
Skraje pasma w tych słuchawkach to jest osobny rozdział w ogóle. Cieszę się że wziąłem Pionki jednak zamiast Utopii, ze względu głównie na dół, który potrafi tworzyć realną potęgę bez uczucia zlewania na głowę basu jak w planarach, tylko uderza z impetem. No i te zejście. Audiotechnici ADX 5000 też tego nie potrafią na dole. Ale sopran jak on tu pisze nie odstaje, perkusja wymiata, energetyczna i poszatkowana na pojedyncze talerze. Przede wszystkim ważne jest to że jak w Utopi udało się podać tak obfity w informacje i energię sopran który nie kuje i meczy uszy jak w Grado. I te mikrodetale ze średnicy wplatane gdzieś pomiędzy muzykę. Obcować z dźwiekiem tej próby w każdym momencie kiedy się na to ma ochotę siedząc w domu... człowiek wie po co idzie do tej zasranej roboty w ogóle.
Śmieszne jest to jak Pionki masakrują większość słuchawkowego peletonu uniwersalnością. Słuchawki do rocka często są za jasne i ostre do  elektroniki, albo mają mało sub basu i są zamulone, jeszcze Grado PS500e np jakoś  tu dawało radę z tych tańszych. Ale Pionki poszatkowały większość innych na plasterki, nadają się do metalu, do rocka dzięki tej górze i kopowi, a także do elektroniki dzięki holografii scenie i ogólnemu rozmachowi. Metal też pociągną i to nie chudo.
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

Karol

  • 2011 / 4320
  • Ekspert
10-06-2020, 21:41
Wydaje mi się, że tu jest lepsze miejsce dla tych wpisów. :)

Przeczytalem dopiero Twoja batalie z tymi sluchawkami. No coz, nie zawsze jest tak jak bysmy chcieli, widac ewidentnie Ci nie siadly, ale za to masz teraz Master 10  i szafa gra :) nie wiem jak jest w Master 10 z sopranem ale moge powiedziec jedno o sopranie w SE Master1 - w tych sluchawkach rowniez nie ma go za duzo podobnie jak w tych bluetooth. Dla kogos to moze byc lepiej, dla kogos gorzej, ale ewidentnie nie ma dzwieku w V choc bas jest bardzo duzy objetosciowo. Masterom 1 trzeba dopomagac troche torem zeby podciagnac im sopran, tak jak Ryka napisal, chyba jedyna ich wada to zbyt mala aktywnosc wyzszych rejestrow. To sa sluchawki skupione na srednicy i jej objetosci a bas jest wielki i uderzajacy mocno, graja troche na wzor planarow tylko z lepszym dobiciem z dolu dlatego nie brakuje punchu. Takie jakby planarne dynamiki, misiowe, krzyzowka LCD3 z HD800 i TH900. Kazde z tych sluchawek mozna znalezc w tych jednych.  One chyba nawet dobrze wygrxane nie byly jak do mnie przyszly, graly z lekka metaloczna gora i byla ona bardziej widoczna, teraz sie dociazyly i gora naprawde zrobila ekstremalnie gladka, momentami wycofana i wrecz tylko jako tlo, co np nie sprzyja graniu w taki super skoczny spsob rock n rolla. Dlatego bedzie im zapodany nowy kabel, a caly sprzet od Majkela pojechal do Krakowa na male dostrojenie.Niedlugo pojawi sie wiec ankes do recenzji Pionnerow SE Master 1 z opisem dziwkeu uwzgledniajac nowy poprawiony system, kabel i dogrzanie przetwornikow godzinami przebiegu. Ale to chyba po weekendzie bo majkel sie juz nie raczej nie wyrobi w tym tygodniu.

@Alucard, co tak "pojechałeś" po tych swoich Pioneerach? :)
Słuchałeś ostatnio na czymś ze sporo lepszą górą, czy od początku Ci nie leżą?

Moje Monitor 10 grają całkiem w porządku. Z tytułowymi S9 SE-MS9BN, nie ma porównania. Wszystko jest lepsze.
Grają bardzo solidnie, dobrze wyważonym dźwiękiem. Nic specjalnie się nie wybija, ale i niczego specjalnie nie brakuje.
No może trochę jednego. Grają szeroko, ale jak dla mnie, mogłoby być bardziej w głąb.
Nie grają jakoś cudownie. To typowe monitory. Nagrania prezentują, bez fajerwerków, ale z klasą i bardzo rzetelnie.
To dobry zakup. Cieszę się, że je mam. :)

Stwierdzilem tylko ze ilosciowo gory bywa odrobine za malo choc to duzo od nagran zalezy :) nieraz jest okej, a nieraz gdzies ten plankton ucieka albo w rocku perkusja jest zbyt slabo widoczna. Tak jak Piotr na portalu u siebie napisal, jedyna ich wada to troche za mala aktywnosc sopranow, dlatego dostana nowy kabel i zobaczymy co bedzie. Na poczatku nie bylo tego problemu i wrecz uznawalem to za zalete bo sluchawki nie graly tak dociazonym dzwiekiem, ale lapaly godziny i jak to dynamiki, wygladzily sie, dociazyly i w sumie wyszlo ostatecznie to co pastwa mi mowil dawno. Ale ogolnie to nic nie mam do nich ;) sopran jesli chodzi o sama jakosx jest topowy, a closciowo lepszych nie slyszalem. Sa rozne ktore robia cos lepiej lub gorzej  ale te moga wygrywac na punkty calosciowym obrazem muzycznym. Ostatnio w sumie nic nie sluchalem innego chociaz prawie mi wpadly w rece Beyery DT1770 Pro. Jedyne sluchawki jakie wciaz mnie interesuja na dzis dzien to topowe Grado. Nawet mysle zeby wziac te za 9,5 tys co sa na allegro i odeslac je po tygodniu :D przynajmniej bym potestowal.

@Alucard, a próbowałeś może wkładać podkładki do środka muszli pod pady?
Jeżeli jak piszesz Pioneer SE Master1, mają bas wielki objętościowo i uderzający mocno, to włożenie podkładek nie powinno mu specjalnie zaszkodzić, a soprany powinny się poprawić. Trzeba by było poeksperymentować z grubością podkładek i na pewno znajdziesz optymalny dla siebie dźwięk.

Alucard

  • 2549 / 3598
  • Ekspert
13-06-2020, 19:25
Już wszystkie zostało poprawione. Można spokojnie czytać ten ankes do recki pionków, poniżej.

Helloł, u mnie dalszy ciąg upgradów, więc mały aneks do grania tego systemu i zmian, bo jest o czym pisać i na czym słuchać. Wyszedł ode mnie taki pomysł żeby coś poprawić w systemie, bo główne słuchawki w moim systemie, Pioneer SE Master 1, złapały dużo godzin i jak to  dynamiki dociążyły się i zespoliły, sopran stał się delikatny i wycofany, o  czym informowali mnie inni właściciele więc wiedziałem poniekąd że z czasem tak z nimi będzie. Ogólnie dźwięk wysokiej próby, ale ten TYP  dźwięku dłużej nie mógł być przeze mnie uznawany za uczciwy, różnicujący odpowiednio i posiadający odpowiednią agresję, poczucie ożywienia muzyki. Średnica stała się zbyt masłowa a dół pasma dominował w przekazie.Pomagało w tym przyciemnienie które wzrastało wraz ze spójnością i ułożeniem słuchawek podczas łapania godzin. A więc co nastąpiło -  sprzęt pojechał do Krakowa na dostrojenie i został zamówiony nowy kabel bo coś mi mówiło od jakiegoś czasu że ten firmowy ma trochę na sumieniu. To co na początku było dobre dla tych słuchawek z tego kabla, po dopaleniu stało się przesytem.  Zniknęła metaliczność na górze pasma i poszarpane dźwiękowe faktury więc może odejść na emeryturę. Po prostu za dużo zaciemniał i w żaden sposób nie wspomagał głębi dla tych słuchawek, więc stał się bezużyteczny.  Dźwięk był za cieżki, zbyt misiowy, sopran miał za mała objętość i zbyt mały udział w muzyce.

 

A więc wczoraj wrócił z dostrojenia pod flagowe Pioneery, Headonic w ewolucji trzeciej, interkonekty Sunset w wersji drugiej i zasilacz do wzmacniacza w wersji drugiej. Dojechał też kabel  na wtyczce Viablue, wyglądający dokładnie jak kabel Cardas. Cały szary, bardzo ładny.  Jeśli chodzi o brzmienie ogólnie tego wszystkiego razem, to powiem krótko - jest grubo.  Nie wiem co Michał tam zrobił, ale ciężko jest się oderwać od słuchania muzyki. Ale może po kolei, standardowo w moim stylu, najpierw podział na pasma, potem ogólnie.

 

Basy: dostały głębi i ogólnie przeczyściły się, są bardziej dobitne, nie wpadają nigdy w żadne studnie i albo niepotrzebny łoskot np w cieżkiej elektronice z elementami metalu, co nieraz im się zdarzało. W poprzedniej konfiguracji było ogólnie odrobinę za cieżko w tym zakresie i to nie służyło Pioneerom bo one nie grają potężną masą w dzwięku i nie ma sensu na siłę im tego pompować, a raczej wyciągnąć z nich maksa czymś co wprowadzi lepszą kontrolę na dole. Zniknął z nich totalnie efekt powłóczystości i teraz tracki które lubiły trząść przetwornikiem i zrobić z basu taką trochę zbyt zmasowaną jednolitą papkę, czują się troszkę lepiej. Całościowo ten bas jest teraz twardszy i mneij obły, nie stracił za to w ogóle nic z natarcia i takiego dobicia, slamu, kicku (czy co tam chcecie) z samego dołu. Muzyka w której bębny  daja czadu dostanie kopa, bebny mają teraz lepiej zaznaczone pogłosy i są uczciwsze. Ciężka elektronika ma lepszy balans, basu ogólnie jest trochę mniej ale wzmogło się całościowe wrażenie jego potęgi i twardości co jest uczciwsze moim zdaniem i pokazuję więcej muzycznej prawdy.  Jak mówił Rob Watss, nie chciałbyś żeby Twoja muzyka zabrzmiała miekko. No tak, nie chciałbym :D  To ogólnie lepszy, bardziej zręczny dół pasma który pomimo swojej wielkości i siły uderzenia nie powinien nikogo zmęczyć w takiej konfiguracji. Jest tam gdzie go potrzeba, nie żyje samoistnie jako jakaś podstawa która wciąż daje się we znaki swoją obecnością (wiele słuchawek planarnych w mojej opinii).

 

Srednica: tutaj się mocno wyklarowało i zaszło parę ciekawych zjawisk. Pierwsze to usniecie efektu "blur" z muzyki i efektu zbytniej ciężkości który wychodził na niektórych płytach/nagraniach rockowych.  Zjawiska muzyczne które wczesniej były pokryte przez przez nadmierne przyciemnienie, spokojnie uczestniczą w muzyce w jaśniejszej oprawie i nie są już tłem dla potężnych basów wspieranych trochę za cieżką, zamgloną niższą średnicą. Ma się wrażenie jakby było słychać jakieś nowości, oczywiście to złuda, to było tam wcześniej, ale doszło do głosu po innym rozłożeniu aspektów i rebalansie na całym paśmie. Te słuchawki ewidentnie tego potrzebowały. Czuję że mogę skupić uwagę przez to, na tych warstwach średnicy, na których nie skupiałem się wcześniej. Ogólnie ten zakres ożył, dostał powietrza, całościowo jest taki potężny objętościowo pierwszy plan, jest zdecydowanie bardziej dziarsko i jasno, przede wszystkim równiej. Najwięcej tutaj pokazał zmian też nowy kabel który pokazał większą głębię i lepszą przestrzeń, dzwięk  jest bardzo duzy,  dosadny, wzrosła bezpośredniość, cała średnica pokazuje to w czym moim zdaniem te Pioneery są mistrzowskie - złożoność trudnych utworów gdzie nakłada się na siebie wiele różnych warstw muzycznych. Im więcej tutaj się poprawi w tym zakresie, tym lepiej te słuchawki grają. A więc potrzeba tu także dużej przejrzystości, która również została podniesiona. Słuchawki z tym kablem grają zaraz po D8000, najbliżej kolumn, ze wszystkich których słuchałem. Bezpośrednia, skomplikowana i odważna średnica.

 

Wysokie: Tutaj największy postep, pojawiło się tyle powietrza również dzięki nowemu kablowi, że powrót na stary set i kabel nie byłby dla mnie możliwy. Został podciągnięty każdy aspekt tego sopranu, od jego objętości, wzrostu agresji, do przestrzenności. Holografia jest bardzo dobra, jest mnóstwo powietrza w wysokich partiach. Przestrzeń i poczucie uwolnienia dźwięku czerpią z tego całymi garściami. Ten sopran uwalnia mnóstwo dźwięków, planktonu, nie faworyzuje niczego, jest uczciwy i nie próbuje dominować, śwetnie wspiera średnicę, co na poprzednim ustawieniu systemowym przestało mu się udawać. Perkusje mają nowe życie, najwięcej zyskał własnie rock n roll i wszystko co nie mogło rozwinąć skrzydeł bo opiera się mocno na strzelistych górnych partiach. Panowie z Quemist, Celldwellera, Avenged Sevenfold, Skillet,  Linkin Park, Dope i wielu innych zespołów są wdzięczni majkelowi. Tak jak i ja :) Ten nowy odwazny sopran znacznie lepiej kreśli teraz wszelkie  obrysy i  poczyna sobie znacznie śmielej. Odkrywa wiele pozostając gładki, wyartykułowany i niemęczący, nigdy nie każe słuchacza za dobór słabiej nagranej muzyki. Talerze perkusji szatkują powietrze z lepszym różnicowaniem, słychać jak na dłoni w który perkusista właśnie uderza, każdy ma swoj osobny właściwy dla niego dźwięk i miejsce. Niby było to wcześniej, ale radochy tego typu nigdy za wiele :)  Teraz jest jeszcze więcej i lepiej więc dlaczego nie? ;)

 

Ogólnie:

Wejście w przekaz jest niesamowite, przestrzeń się napompowała powietrzem a soprany ożyły, mają znacznie więcej miejsca w muzyce, bas dostał głębi, wszystko ma nowy balans, detale są podkreslone i lepiej widoczne, całe muzyczne zdarzenia jakby uwolnione z jakiegoś zacieśnienia. Góra się odkryła, zniknęło uczucie zbytniej dosadności na średnicy które trochę spowalniało muzykę. Bas jest szybszy i bardziej dobitny, stracił nieco na ogólnej objętości ale zyskał wszędzie indziej. Holografia jest na wyższym poziomie, wzrosła całkowita transparentność, można słuchać jeszcze głośniej niż przed upgradem, z jeszcze mniejszą fatygą ale dynamika i przejrzystość jest tak duża, a balans i tonacja tak dobre, że odczuwam dużą satysfakcję na każdym poziomie głośności. Kabel oczywiście zrobił swoje w tym, poprawił głębię tak jak się spodziewałem, ogólnie przeczyścił w tej muzyce szczególnie średnicę, wyklarował to i owo. Czego chcieć więcej? Jest trochę lepiej niż oczekiwałem w sumie.

Ale do rzeczy. Co mnie uderza osobiście: zadziwiło mnie w jaki sposób teraz te słuchawki pokazują narastanie dźwięków  albo wydarzenia które były bliżej  lub dalej. Mają teraz zaznaczony wyraźnie ten dystans, więc muzyka praktycznie ożywa pod względem przestrzennym a skomplikowane brzmieniowo utwory pokazują wręcz niesłuchawkowy poziom zachowań zjawisk przestrzennych. Po prostu słuchasz  i dzieją się jakieś dziwne rzeczy na które nei zwracałeś uwagi, tu coś jest dalej, tu coś bliżej, coś w kawałku  przelatuje z lewej na prawo, raz jest po lewej, potem po prawej, dalej potem bliżej, narasta, potem znowu się wygasza. Mam parę takich kawałków elektro, gdzie to świetnie słychać. Ogólnie taka radocha kiedy takie rzeczy się dzieją w muzyce, znacie to, pewien poziom misterności zarezerwowany dla sprzętu z górnej póły. Audiotechnici ADX5000 potrafią podobnie np ale kuleją trochę na dole pasma. To są oczywiście takie rzeczy które zanikają gdzieś czasem w świadomosci jeśli człowiek nie nastawia się na ich wyłapywanie, ale na szczęście nigdy nei zanika poczucie dużego dźwięku jak z kolumn o ogólnej wysokiej SQ, więc po prostu te słuchawki cieszą mnie teraz bardziej i raczej będą cieszyć jeszcze trochę dłużej. Są takie płyty które lubię jak Table for Two których źle mi się słuchało na poprzednim ustawieniu z racji na zbytnie zaciemnienie dźwięku i jakiś taki "karton" ale to znikło. Zespół Dope z płytą Life która jest nagrana bardzo cieżko również zagrał jak trzeba a wcześniej już mnie denerwowało jak ta płyta brzmiała na tych słuchawkach, bo przecież na PS500e słuchałem bez problemu. Było za cieżko, znacznie za cieżko i ciemno, ta płyta trochę leżała, ale chyba nie jak Table for Two np. Ogólnie odbieram nową wersję dźwięku zaproponowaną przez majkela i flagowe Pioneery jako lepszą alternatywę dla tamtego zbyt dobitnego, kalorycznego przyciemnionego dzwięku który sprawdzał się przy słuchawkach Grado. Żeby nie było, tu nie zaszły żadne cuda i to nei tak że wcześniej było nagle tak źle, oczywiscie było okej w większości materiału, jako że głównie była to elektronika i tam to co przeszkadza w rocku, nie przeszkadzało. Jak ktoś ma jakieś pytania, chętnie odpowiem. Oczywiście pewnie wszystkeigo nie uwzględniłem lub napisałem to trochę chaotycznie, ale jakoś tak się staram pisać zawsze mneij więcej jak to odbieram i czuję.

 

Jeszcze na koniec... Trochę chyba było mało o kablu, więc wracajac  do kabla,  powiem tylko że właściwie pokazał bardziej bezpośrednią, większą od kabla zestawu, wersję dźwięku zaproponowaną przez ten system. Wzrosła cała pojemność, poczucie bliskości i namacalności,  bas zyskał na sile i głębi, wzrosła przejrzystość. Ten kabel gra inaczej niż ten który miałem kiedyś od majkela, zrobiony z conducfila. Tamten poprawiał przejrzystość i dawał lepszy wgląd w nagranie, ten daje  więcej. Podnosi prawie wszystkie aspekty w dźwięku wyżej, na tym kablu przede wszystkim jest takie wrażenie jakby cholernie dużo było samego dźwięku, wszystkiego jest bardzo dużo i tak wszystko brzmi - duży dźwięk z dużą objętością, czysty i dobitny, wszechstronny i holograficzny. Jako że kable same z siebie nie grają jak wiadomo, a tylko odkrywają lepiej bądź gorzej zalety systemu, znaczy to że kabel z zestawu ograbia te Pioneery z części tego czym one próbują błyszczeć, objętości, siły i potęgi basów, balansu w graniu i zrównoważenia wielu aspektów które złożą się ostatecznie na dźwięk. Standardowo też kabel ściąga "kocyki" tam gdzie one były, głównie na średnicy, ale czym zadziwia najbardziej to właśnie pokazaniem wielkiej skali dźwięku tych słuchawek. Skala na miarę Final D8000 lub Ultrasone Tribut 7. Słuchawki Focal moga o takiej pomarzyć.Na tym kablu szybko robi się strasznie potężnie w miarę kręcenia potkiem w prawo. Mi się też po prostu podoba, jest cały szary na wtyczce Viablue. Szare kable i szary oplot, wygląda jak rasowy Cardas :D Coż, na razie chyba tyle. Nie pozostaje mi nic więcej jak zatwierdzić sprzęt, to co pisałem Michałowi na PM, uważam że zostało wykonane. Duży odwazny dźwięk raczej dla młodego słuchacza spragnionego emocji, bez faworyzowania niczego. Czysta radocha z słuchania.

 

Gradus, Alucard.
Największy słuchawkowy GURU w Polsce.

Karol

  • 2011 / 4320
  • Ekspert
13-06-2020, 22:05
@Alucard nic tak nie cieszy, jak udana inwestycja kolegi od wspólnych zainteresowań. :)
Z przyjemnością przeczytałem ten opis grania SE Master1 po przeróbkach toru i zastosowaniu nowego kabla.
Wydaje mi się, że na to zauważalnie lepsze granie, złożyło się wszystko po trochu, a kabel ma w tym stosunkowo najmniejszy udział. Gdyby było inaczej to ten oryginalny, musiałby być wyjątkowo podły, a to byś zauważył znacznie wcześniej.
Myślę, że pod pasowało Ci bardzo to, co teraz daje na wyjściu Headonic po przestrojeni.
Super, że się udało uzyskać nową jakość. Nic tak nie cieszy jak odkrywania znanych utworów na nowo. Radochy, co niemiara! :)
Chętnie bym porównał obojętnie w jakim torze, twoje Master1 z moimi Moniotor 10. Mogłoby być Ciekawie.
Co do skali dźwięku, to nie wydaje mi się żeby Focal Stellia przegrały z SE Master1, nawet z tym nowym kablem i po przeróbkach toru. :)