Panowie, będzie draka. Cortazar może sobie policję i nawet wojsko przyprowadzić, wzmacniacza nie oddam! Oddał Ayona w moje ręce niebacznie, nawet jeszcze nie słuchając... Nie miał wyboru, biedak...
"Wzmacniaczyk" o wielkości rosłego nosorożca rozsiadł mi się na podłodze, bo innego miejsca na 58 kg żywej wagi nie mam, przykleił się i nie ma żadnej siły, żeby go "odkleić" od mojego toru. A przecież nie mam jeszcze zamówionego Kimbera i "jadę" po Inakustik... Nie będę tu wyśpiewywał peanów, ale należą się one głębokiej wiedzy konstruktorów, niesamowitemu nakładowi materiału i zastosowaniu rozwiązań unikalnych w tej końcówce. Single ended system daje niesamowite możliwości: takiej wierności obrazu dźwiękowego, takiej przestrzeni, bogactwa barw, odcieni, pięknego głębokiego basu i jednocześnie braku wysiłku przy prezentacji, wszystko jedno przy jakim poziomie głośności - jeszcze nie słyszałem. Dalej pisał nie będę, bo spieszę znowu posłuchać...