Wiktorze,
sam wiesz, jak trudne to pytanie, a ja nie jestem specjalistą od kabli... Raczej mam nadzieję, że na podstawie doświadczeń wyklaruje się pogląd - brodacz już wspominał o różnicy na kablach, też johny ma dużo do powiedzenia. Ale zbierzmy na początku parę faktów i spostrzeżeń. Teoretycznie wzmacniacz podsyła do LST stosunkowo duże natężenie i małe napięcie prądu przy b. małej oporności - w przypadku dużych Lundahli to ok. 3,2 ohm (przeciętnie przy 1 kHz). I Twój A-46 stosuje się do tego. Transformator w LST przerabia to w stosunku mniej więcej 1 : 14 na większe napięcie i mniejsze natężenie. Według prawa Ohma o proporcjonalności V do A.
Przedwzmacniacze jak Twój i mój mają w parametrach przy maks odkręceniu potencjometru (0 dB) ok. 6-7 V do oddania na końcówkę. To bardzo dużo jak na preamp, a więc już małe ruszenie potencjometrem daje znaczne zmiany. O ile wiem, Ty słuchasz cicho nawet bardzo cicho, ja odkręcam o stopień czy półtora więcej, a znam kolegów którzy biją mnie na głowę o dalszych dobrych kilka kresek na skali potencj.
Mówimy o ustawieniu basic, a przecież w muzyce mamy i delikatny ton pianissimo harfy jak uderzenie w kotły czy wystrzał z armaty (np. u Straussa). Wtedy ta "mała wartość prądu" jak piszesz, może być też taka, że kabel nagle jest wąskim gardłem dla sygnału. Czy to nie pisano na head-fi więcej razy, że stax, a szczególnie 007 potrzebuje "duuużo" prądu (mooore power...)??
Podam moje ustawienia: W Pre Accu zero sygnału jest na pozycji "7", a słucham przy potencj. na godz. "10"-"11", gdzie gain w P-500 (który ma więcej mocy jak A-46) ustawiony jest na 90%. Czasem odkręcam dalej, jeżeli np. nagranie jest za ciche i do tego podpięte 007. Wskaźniki P-500 pokazują nierzadko impulsy 50 - 80W, a wiemy, że nie mogą pokazać rzeczywistych wartości, w super krótkim impulsie z pewnością wyższych, bo podlegają inercji.
Nawet przy wzmacniaczach lampowych małej mocy producenci polecają grubsze kable głośnikowe i wiadomo, że musi być tym grubiej, im dłuższy kabel.
Podsumowując, dla mnie jest to wniosek, że kabel nie może być cienki i właściwie nie tyle jego przekrój decyduje, co inne właściwości jak impedancja, szybkość przekazu, równomierność przekazu w całej słyszalnej skali dźwięku, wpływ rodzaju materiału i splotu na barwę dźwięku i inne sprawy.
Wydaje mi się, że w Twoim przypadku przy czterech metrach długości kabla nie może być mniej jak 3 qmm przekroju, a 4qmm też nie jest za dużo.
Może niech na ten temat wypowiedzą się specjaliści od kabli.