@brodacz
Przemek,
dostałem na próbne odsłuchy dwa kable Furutecha. Pierwszy to referencyjny model SpeakerFlux, oryginalnie konfekcjonowany w Japonii rodowanymi końcówkami. Drugi to Alpha-S25 oprawiony w złocone banany i widełki.
Speakerflux jest bardzo ciekawy. W systemie z Accuphase zagrał lepszą górą i większą ilością detali. Bas stał się bardziej punktowy, chociaż mam wrażenie, iż trochę go ubyło. Nie mam doświadczenia z kablami głośnikowymi, na dodatek specyficzne zastosowanie z energizerem LST utrudnia mi ostateczną ocenę. W japońskich systemach hi-end zauważyłem, że nie dociąża się basu. Te pasmo dla Japończyków musi mieć inny wymiar niż dla większości z nas. Posłużę się przykładem Sony MDR-R10 czy Sony Qualia.
Natomiast robiony przez RCM Audio, de facto model znacznie niższy, zagrał bardzo spektakularnie. Może nie tak precyzyjnie, jak SpeakerFlux, ale bardzo charakterystycznie. Po zamianie kabli nie musiałem szukać różnicy w tak zwanych granicach percepcji. Połączenie Alphą LST i A-46 natychmiast dało solidny fundament basowy, sopranów było też w sam raz. Co do średnicy, to chyba jednak stała się bardziej wycofana. Ten kabel zadziałał trochę jak przycisk "loudness". Scena nie stałą się dużo większa, niż na starym kablu, za to przesunęła się do przodu. Gdyby zobrazować to słuchawkami, to porównałbym ten kabel do Sony CD-3000.