Audiohobby.pl

Adaptery elektrostatyczne ze wzmacniaczami

brodacz

  • 1780 / 4060
  • Ekspert
08-02-2015, 15:19
.

wiktor

  • 2503 / 6125
  • Moderator Działu Słuchawki
08-02-2015, 17:11
Przede wszystkim podziękowanie dla Stefana za nowy temat. To dobry pomysł, aby w jednym miejscu zebrać informacje o alternatywnym sposobie napędzania elektrostatów.

Z perspektywy trzech miesięcy używania LST, nie wycofuję się z tego co wcześniej napisałem. Jestem bardzo zadowolony z zestawu. Często słucham muzyki właśnie via LST + A46. I nawet, mało audiofilski pięciometrowy kabel kolumnowy za kilkadziesiąt Euro, mi w tym nie przeszkadza.

Moja wersja LST  TS-S jest w kolorze srebrnym. Logo Accuphase to mój "design", ot, taki kaprys fana marki. Gniazdko Staxa, oryginalnie czarne, pomalowałem srebrną farbą. Dodatkowo zabezpieczyłem lakierem bezbarwnym. Okazało się, że farba zawierała drobinki aluminium i mimo warstwy lakieru, pojawiał się na gniazdku Staxa prąd. Było to słychać podczas zbliżania wtyczki słuchawek do inletu. Coś tam pstrykało, pukało, etc. Zlikwidowałem problem usuwając srebrną farbę, użyłem akrylowego lakieru samochodowego, ponownie polakierowałem. Jest idealnie.

Krzysztof_M

  • 1558 / 5517
  • Ekspert
08-02-2015, 18:17
Przeklejam mojego posta z głównego wątku:

Ja tak nieśmiale tylko napomknę w sprawie LST - teoretycznie Stefan trąbił, że lepiej się nie da. W 99% miał rację, LST jest oparty o perfekcyjnie wykonane trafa Lundhala.
Ale jest światełko w tunelu. Energizer nie musi posiadać dwóch traf :) może posiadać cztery - po dwa na kanał :)
W ten sposób odpowiednio połączone trafa powinny z jeszcze większą swobodą i lekkością napędzić elektrostaty.
Pomysł nie jest mój, natchnęło mnie gdy zaglądnąłem do energizera od Jecklin Float model PS2.

To w zasadzie piszę Wam jako pocieszenie - aby się nikt nie martwił, że króliczka złapał i koniec zabawy :)
A o to zdjęcie PS2:
« Ostatnia zmiana: 08-02-2015, 18:22 wysłana przez Krzysztof_M »
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

ductus

  • 1247 / 5070
  • Ekspert
08-02-2015, 20:23
"...Z perspektywy trzech miesięcy używania LST, nie wycofuję się z tego co wcześniej napisałem. Jestem bardzo zadowolony z zestawu. Często słucham muzyki właśnie via LST + A46. I nawet, mało audiofilski pięciometrowy kabel kolumnowy za kilkadziesiąt Euro, mi w tym nie przeszkadza..."
Wiktorze, cieszę się - ale chyba to mniej dziwne, że częściej teraz słuchasz z LST- jeśli wspomnę co zapomniałem zaznaczyć. Szef Lundahla ocenia "wygrzewanie" powiem - formowanie- swoich transformatorów na około 200 godz. pracy!
Uważam, że pierwsze 100 godz. jest wyczuwalne, chociaż odbywa się to w coraz mniejszym stopniu i tempie.
Najwięcej zyskuje dźwięk przy pierwszych 30-50 godz. muzyki.
Twój kabel to specjalnie pleciony, "już audiofilski" firmowiec INAKUSTIK z najczystszej miedzi OCC OFC i tylko dlatego tańszy, że kupowany na metry, a nie konfekcjonowany w firmie. Używam go opcjonalnie też z dobrym rezultatem we wnętrzu LST.

... Energizer nie musi posiadać dwóch traf :) może posiadać cztery - po dwa na kanał :)
W ten sposób odpowiednio połączone trafa powinny z jeszcze większą swobodą i lekkością napędzić elektrostaty.
Pomysł nie jest mój, natchnęło mnie gdy zaglądnąłem do energizera od Jecklin Float model PS2.
To rozwiązanie jest ciekawe, z pewnością - ale czy będzie "większa swoboda i lekkość"? Te cechy są już w elektrostatach "wbudowane", czego one potrzebują to rozmach, dynamika, więcej substancji, kontrolowanego niskiego basu. To mogą dostać z odpowiednim wzmacniaczem.
 

lok

  • 433 / 6128
  • Zaawansowany użytkownik
08-02-2015, 20:52
ductus a czy wzmacniacz na lampie 300b ok 5-7W mocy z  LST jest wstanie pociągnąć Staxy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

ductus

  • 1247 / 5070
  • Ekspert
09-02-2015, 17:25
@K.M. Powiem, że to pytanie już chyba odpowiedział brodacz, bo ma Cary z tą lampą.
Jeżeli nie chcesz upgrade i zachwycisz się swoim wzmacniaczem, to wszystko OK. LST, szczególnie mały w wersji S, pociągnie i z tą mocą lambdy czy 009. Gorzej z 007.

ductus

  • 1247 / 5070
  • Ekspert
11-02-2015, 15:13
Na weekend przyjeżdża do mnie KGSSHV na występy gościnne. Porównamy, usłyszymy...

Krzysztof_M

  • 1558 / 5517
  • Ekspert
11-02-2015, 20:37
Na weekend przyjeżdża do mnie KGSSHV na występy gościnne. Porównamy, usłyszymy...
A kto go wykonał? Pytam bo to projekt otwarty, każdy go sobie może zrobić i każdy może go nazwać tak samo.
Ale mam nadzieję, że istnieje świadomość tego, że nie każdy KGSSHV jest taki sam :-)
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

ductus

  • 1247 / 5070
  • Ekspert
11-02-2015, 22:11
Słusznie, Krzysztofie. To konstrukcja trudna do wykonania przez majsterkowiczów. Ta sztuka pochodzi z Anglii - zrobiony przez headinclouds z headfi, podobno drugi po spritzerze. Posłuchamy, obejrzymy wnętrze...

Krzysztof_M

  • 1558 / 5517
  • Ekspert
11-02-2015, 22:30
Słusznie, Krzysztofie. To konstrukcja trudna do wykonania przez majsterkowiczów. Ta sztuka pochodzi z Anglii - zrobiony przez headinclouds z headfi, podobno drugi po spritzerze. Posłuchamy, obejrzymy wnętrze...
Zatem nie zapomnijmy jednak podkreślać w ocenach, że krytyce poddawany jest konkretny egzemplarz :-)
Może być, że inny KGSSHV zagra inaczej.
Z projektami DIY już niestety tak jest, więc moja upierdliwość ma swoje uzasadnienie, Stefanie :-) Bez urazy :-)
α β Σ Φ Ω ℧ μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ −

ductus

  • 1247 / 5070
  • Ekspert
15-02-2015, 16:21
KGSSHV versus LST/RE280/2 i P-500
Wiecie, a może nie wszyscy, jak trudno pisać porównania gdzie nie chodzi o np. mercedesa do trabanta tylko o Lamborghini do Ferrari. Tam, gdzie przeważa w obu przypadkach zachwyt nad "bee...". Gdzie niuanse i sprawa smaku rozstrzygają o werdykcie.
Testowany przeze mnie, kolegę muzyka i Cortazara KGSSHV w bardzo dobrym wykonaniu pana Clarke (Anglia) należy do najwyższej ligi. Co to jest KGSSHV? W rozwinięciu: Kevin Gilmore Solid State High Voltage, gdzie Kevin rozwinął swój pomysł (notabene na bazie SRM-717!) i sam konstruując, dał schemat i pewien know-how do wiadomości publicznej. Tak powstał open source project, stale ulepszany przez grupę zainteresowanych konstruktorów na bazie praktycznych doświadczeń z tym wzm.
Paolo (Cortazar) przywiózł mi ten DIY amp na weekend, niedawny jego łup z drugiej ręki. Konstrukcja to w pełni symetryczna, zasilana trafem polskim! (nasza droga firma "toroidy") z odczepami 2x 390V na dwie linie zasilacza sieciowego, obsługujące niezależnie kanał prawy i lewy. Obudowa wypełniona szczelnie (jak na fotografii), dwie duże identyczne pcb z baterią aluminiowych radiatorów, po 8 tranzystorów mocy na kanał, zapewniają niezależność lewej od prawej strony. Z tyłu tylko jedno wejście stereo XLR i gniazdo sieciowe. XLR prowadzą bezpośrednio do potencjometru ALPS, który mógłby być zastąpiony jakąś dobrą drabinką rezystorową. Ogólne wrażenie optyczne - bardzo dobre. Wartość na rynku wtórnym ok. 2.000 EUR.
Kgsshv daje odczuć, jaka moc i rezerwy tkwią w nim, czego nawet po części nie da się powiedzieć o wzmacniaczach firmowych staxa. Koncerty Vivaldiego z Carmignolą są żywe, pełne blasku, plastyczne z dobrą przestrzenią. Tym bardziej było ciekawe, jak sobie da rady LST/Accu-Octave z taką znakomitą konkurencją. Ostatecznie ten solid state Kevina to obok BHSE (hybryda) najlepszy tranzystorowy flagowiec w świecie staxowców. Nie licząc T2DIY czy historycznego modelu, od którego pochodzi.
KGSSHV został podpięty tym samym rodzajem  kabla co reszta toru i do porównań wykorzystaliśmy jako źródła mojego CD Accu DP-500 jak też laptopa, którego digitalowy sygnał popędził na DAC PS Audio Nuwave, a potem do KGSSHV, ale jednocześnie do pre C-260, stamtąd do końcówki Octave i na końcu do LST.  Do testów dobrze nadawały się moje lambdy signature z tej samej serii, grające właściwie identycznie.
I Cortazar, i mój dobrze młodszy kolega muzyk, byli ze mną zgodni, jedynie chodziło o definicje tych wrażeń dotyczących usłyszanych różnic. Wzmacniacz Kevina gra znakomicie, jeżeli nie mamy tak bezpośredniego porównania jak w tym teście. Jest to obraz znakomitej kontroli i punktualności w całym paśmie, szczególnie w basie. Lambda Signature, której zarzuca się brak basu, miała go w obu przypadkach - z LST jak i z KGSSHV! A jednak, przy porównaniach (lambdy grały równocześnie, bez przepinania, bez zmian w torze), gdzie tylko upływały sekundy na zmianę słuchawek na głowie, już tak dobrze z KGSSHV nie było... Tranzystor gra przede wszystkim jaśniej, nieco przebarwiając średnicę. Brak mu wypełnienia między górnym basem a średnicą. Cały czas mówimy o niuansach, a jednak odczuwalnych - najlepiej zobrazowanych w fortepianie. Ten instrument u Krystiana Zimermana w preludiach Debussego nie brzmiał naturalnie; taniec Puka miał swoje krytyczne apogea w fortissimo, a i "La fille aux chevaux de lin" nie posiadała tych ładnych pastelowych kolorów podawanych przez kombo LST/Octave (piękne wybrzmiewanie pedału lub pogłos po szybkich, urywanych nagle figuracjach...). Przekaz KGSSHV jest w średnicy nieco płaski, podany do przodu, bas jest trochę za gładki, a w górnym jego obszarze brakuje paru gram soczystości. Scena jest w nim bardzo ładnie budowana, jednakże inaczej wgłąb i wszerz aniżeli w Octave/LST. Można się co do tego spierać, sprawa indywidualnych odczuć, co odpowiada komu lepiej. KGSSHV przy swojej jasności i skłonności do lekkich sybilantów oddaje w pełni ostrość konturów, analitycznie niemal agresywnie, traktuje krótkie staccata szczególnie w forte czy fortissimo. Nie zawsze (w zależności od nagrania) wychodzi to mu na dobre... Też ma trudności z oddaniem mikrodynamiki, świetnie za to radząc sobie z makrodynamiką. Generalizując, to co nazywamy "muzykalnością" danego sprzętu występuje w kombo Octave/LST odczuwalnie lepiej, harmonijniej jak w KGSSHV. Z drugiej strony, jeżeli słuchamy tylko ciężkiego rocka na elektronicznych instrumentach, muzyki techno czy podobnej, to nie szukamy tam gamy barw czy mikrodynamiki. A w KGSSHV wszystko inne właściwie jest i nawet w nadmiarze. Na gruncie swoich właściwości ten tranzystor zgrywa się lepiej z 007 jak z 009. Stawiam go też zdecydowanie wyżej jak wcześniej znanego tranzystorowca Diablo.
Również porównując KGSSHV z P-500/LST (czego już Cortazar nie słuchał) całościowo odnoszę wrażenie lepszej muzykalności tej drugiej pary. Ale kto lubi w staxach power połączony z analitycznością i ostrym pazurem (konturem) wychodzi z KGSSHV na swoje. Z pamięci porównując go z WOO WES osobiście wybrałbym WES.
Reasumując - referencja LST plus Octave pozostaje referencją, nawet jeżeli KGSSHV przychodzi na metę jedynie o centymetry z tyłu. Kto myśli o wyspecjalizowanym, bardzo dobrym, ale nie za drogim wzmacniaczu do staxów, robi dobrze wybierając KGSSHV.

ductus

  • 1247 / 5070
  • Ekspert
15-02-2015, 16:31
Tu dodam, specjalnie dla Krzysztofa: ...Naturalnie tylko wtedy, jeżeli KGSSHV pochodzi z dobrej znanej "stajni".

MAG

  • 2398 / 6112
  • Ekspert
15-02-2015, 16:36
Wzmacniacz Kevina gra znakomicie, jeżeli nie mamy tak bezpośredniego porównania jak w tym teście. Jest to obraz znakomitej kontroli i punktualności w całym paśmie, szczególnie w basie. Lambda Signature, której zarzuca się brak basu, miała go w obu przypadkach - z LST jak i z KGSSHV!

Stefan znakomita relacja dziękuję i potwierdzam wszystko co napisałeś o Signature.

Cortazar

  • 50 / 3675
  • Użytkownik
17-02-2015, 21:06
To moze i ja skrobne kilka slow na temat odsluchu.
Wielkie dzieki dla Stefana za goscine! Po raz pierwszy mialem mozliwosc posluchania rzeczonych staxow signature i musze stwierdzic ze graja wysmienicie. Gdybym nie mial mozliwosc bezposredniego porownania z 9-tkami moglbym z takim dzwiekiem zyc. Gora i srednica miodzio, szybkosc, detal naprawde wysokiej proby. Ale mialo byc o wzmacniaczach.
Roznice nie sa moim zdaniem jakies olbrzymie, ale dobrze slyszalne i przede wszystki powtarzalne. W nagraniach muzyki klasycznej slychac bylo roznice w nasyceniu srednicy, lepszej barwie i odrobine wiekrzej ilosci detalu na korzysc LST/octave. Krawedz ataku i bas dokladniejsze przez kgsshv, ale mimo tego kontrabas grany przez LST/octawe byl prawdziwszy, lepiej slychac bylo pudlo, podobne wrazenia z odsluchu fortepianu. Na KGSSHV niby slychac wszystko ale przez Octave/LST gralo naturalniej, sluchych bylo wiecej drewna (na KGSSHV wiecej struny).
Koniec koncow zwyciestwo cotave/LST ale nie przez nokaut lecz na punkty.
Moj werdykt. To najlepszy system sluchawkowy jakiego sluchalem.

ductus

  • 1247 / 5070
  • Ekspert
18-02-2015, 13:07
Paolo, to ja Ci dziękuję, że podstawiłeś KGSSHV i można było porównać. Super określiłeś dźwięk, też tak to odebrałem.