Ostatnio słuchałem LCD-3 i porównywałem na miejscu z LCD-2 i XC. LCD-3 nie wiele lepiej jak -2, XC jak dla mnie odpada bo udziwnione podkreślanie pewnych frekwencji, plus przekaz na twarz. Człowiek mający te trzy słuchawki i dobrze znający Staxy twierdzi, że to dla 007 czy 009 żadna specjalna konkurencja. Stax podaje muzykę otwarcie, tak jak jest, w LCD jest w pewnych wypadkach przyciężko, siermiężnie - naturalnie dopiero w porównaniu do elektrostatów. Mając w głowie charakterystykę Staxów przyznałem mu rację. Po powrocie do domu potwierdziłem sobie tylko to zdanie, zresztą posiadam LCD-2 (Fazor) z Brystonem BHA-1, na super kablu symetrycznym (zdjęcia w wątku LCD-2). To wszystko opierało się na doświadczeniach z Octave + LST.
Teraz z Ayonem sprawa wygląda jeszcze inaczej. Trioda single ended daje niespotykaną 3D holografię, układa scenę jeszcze precyzyjniej i bardziej w głąb jak Octave. Jednak z powodu swojej ceny gra poza konkurencją. Nikt sobie (może oprócz Cortazara) nie kupi końcówki za 80 tys. złotych, żeby napędzać słuchawki. Być może, że jest jeszcze lepiej, jak dopasujemy lepszy (bardziej pasujący synergicznie) preamp.
Wczoraj podpiąłem dużego LST i pojechałem z 007 mk1. Niech mi ktoś tylko powie, że 007 to ciemne delikatne brzmieniowo Staxy. Nic z tego: Z Ayonem - jeżeli trzeba, potrafi też tak rocka, że jest prawie (?) pogromcą 009, albo jak kto woli każdych innych słuchafonów. Bas, głębia, holografia, nienatrętne ale wysycone, błyszczące soprany, żywość przekazu. Oderwać się jest trudno...
Tak, zaczyna robić się ciekawie. Jestem, podobnie jak koledzy, na początku poszukiwań, ale kierunek już powoli nasuwa się sam. Może tak single ended trioda z minimum 2 x 30W w innych wzmacniaczach za rozsądną cenę?
Proszę o propozycje.