Tak, to prawda.
Dzięki życzliwości kolegi Ductusa, sprzęt trafił do mnie bezpośrednio, a i mieliśmy okazję co nieco pogawędzić.
Podłączyliśmy LSTs-a do mojego Cayina AT-88MKII i co nieco posłuchaliśmy, ale nie dokonywaliśmy żadnych porównań do wzmacniacza Staxa SRM-727MKII, pochodzącego z najnowszej produkcji.
Niestety, ale ze względu na obowiązki rodzinne nie miałem zbyt dużo wolnego czasu na długie odsłuchy, ale udało mi się w końcu porównać w/w sprzęt.
Moje wnioski są następujące.
Odsłuchu dokonywałem na różnych nagraniach, muzyka klasyczna i pop. Źródełko to Audiolab M-Dac (z zasilaniem Tomanka).
Muszę powiedzieć, że bardziej mi się podoba wzmacniacz Staxa, LSTs co prawda ciut bardziej podkreśla średnicę, ale też (co mi nie przypada do gustu) podkreśla wyższy bas.
W przypadku wzmacniacza Staxa dźwięk jest bardziej spójny, jest lepsza synergia z SR-009.
Budowanie sceny i głębi się nie różni, w przypadku LSTs może jest ciut szerzej, ale zauważyłem, że to mocno zależy od nagrania.
Czy w tej sytuacji LSTs ma sens? Jak najbardziej, ale chyba bardziej dla użytkowników słuchawek elektrostatycznych, którzy nie chcą wydawać sporej kasy na dedykowane wzmacniacze Staxa, a są już w posiadaniu innego wzmacniacza.
Mówiąc szczerze, to mnie samego to zaskoczyło, ale jak już wcześniej pisano, dużo zależy od kabli głośnikowych, i w moim przypadku, od zastosowanych lamp w Cayinie.
Na razie nie mam czasu, aby się bawić w dalsze eksperymentowanie, a być może, że przyniesie to ciekawe efekty.
Dodam tylko, że samo urządzenie (LSTs) jest wykonane niezwykle profesjonalnie, i trudno na cokolwiek narzekać :-)