No i jesteśmy przy temacie-rzeka: Elektrostatyczne wzmacniacze DIY, głównie z rynku USA do których należą KGSS, KGSSHV, KSSHV-Carbon, klon T2, Cyclotron, Aristaeus, BHSE i parę innych.
Ponieważ schematy do nich pochodzą z open source, czyli mogą być wykorzystywane publicznie, każdy "specjalista" buduje (pichci?) sobie swoją wersję mnie lub bardziej udolnie.
I brzmi to różnie... Głównymi promotorami w tym rynku są Kevin Gilmore (USA) i Spritzer (Mjolnir, Islandia). KGSSHV zrobione przed paru laty przez Spritzera słuchałem w San Francisco. Dobre soprany, ale bas, dół mnie nie przekonywał. Spritzer używał wcześniej w swoich KGSS tranzystory Fairchild, angielska wersja KGSS którą miałem parę lat temu dzięki uprzejmości Cortazara (dawno to sprzedał, ma LST) parę dni u siebie, o ile wiem, opierała się o inną firmę - sygnatura raczej była chłodna, nic z ciepła i słodyczy Fairchild, ale trochę lepszy bas, jeżeli mogę to tak z pamięci określić.
Nie będę się o tym wszystkim rozpisywał, kto chce, przeczytał lub niech poczyta odpowiednie (długie) wątki na forum hf. Dźwiękowo wszystkie mają swoje plusy i minusy. Dość powiedzieć, że takim niepisanym DIY królem do Staxów jest klon T2, robiony przez Kevina. I w ogóle, nie polecałbym budowanych KGSS czy KGSSHV, Carbon, przez innych ludzi niż Kevin czy Spritzer. Znam przypadek KGSSHV mozolnie poprawiany, z usterkami, zbudowany przez zupełnie dobrego specjalistę w Niemczech. Sam uważam, że T2 (w wersji oryginalnej Staxa) jest znakomity z dedykowaną pierwszą Omegą. Ale dobrze działających Omeg jest na rynku coraz mniej i bałbym się takowe posiadać z powodu ich podatności na "choroby". A T2 Staxa ma generalnie problem z zasilaczem i wytwarzanymi temperaturami.
Ale tu może wypowiedzieć się lepiej ode mnie Wiktor, który przerzucił tych wzmacniaczy chyba z pół tuzina.
I jeszcze jedno: Tak mocno opiewany, owiany już legendą BHSE miałem możność też parę razy słuchać - z 009, jak i z 007. Do 009 raczej mi Blue Hawaii nie pasował, był zbyt jasny, zbyt ostry w sopranach. Lepiej było z 007, do których ten wzmacniacz był od początku dedykowany. Z tym, że w obu przypadkach przy dobrej dynamice, odczuwałem brak wyraźnej przestrzeni, powietrza. Coś, co było w bezprzykładnie drogich sprzętach firmy MSB (ok. 39.000$?). Ale wg mnie trzeba by mieć też ich Select DAC, gdzie podejrzewam jakiś wbudowany DSP... O innych wzmacniaczach dedykowanych elektrostatom firm Woo, Malvalve, Cavalli itd. nie będę tu pisał, znam z dźwięku i te.
Nie wiem, czy mogę komuś pomóc tymi informacjami, zastrzegam, że to są moje subiektywne opinie i każdy może mieć wprost przeciwne.