Audiohobby.pl

Denon AH-D600 & AH-D7100

-Pawel-

  • 4720 / 5469
  • Ekspert
03-03-2015, 17:37
Czyli wykres w porzadku a słuchawki nie za bardzo.

Karolu, nie słuchaj humanistów, nie ma czegoś takiego jak "prawidłowy wykres". Wykres charakterystyki pasma przenoszenia to tylko jeden z masy czynników składających się na efekt, jaki otrzymujemy po drugiej stronie przetwornika, nie zawsze też dający się prawidłowo uchwycić (manekin nigdy nie będzie ludzką głową). Kolega Rolandsinger celowo nie przedstawił wykresu Ultrasone Signature Pro, który jest dziurawy jak polskie drogi po zimie, a on sam wie, że te słuchawki grają i to całkiem przyjemnie, szkoda tylko, że nie kosztują 500zł bo są trochę słabsze od takich DT990 :) Gdyby idealnym wykresem była płaska kreska - wówczas każdy by do niej dążył, a tego jakoś nie widać. Chociaż w pewnym stopniu udziwnienia też pomagają przebić się na obecnym rynku, gdzie mnogość modeli i niczym nieuzasadnione ceny potrafią nieźle namieszać i znacznie utrudnić wybór. Kolejna sprawa - w przypadku słuchawek dynamicznych mamy nieliniowy wykres impedancji co powoduje często zmiany w charakterystyce pasma przenoszenia w zależności od wzmacniacza jakiego użyjemy. Następnie obudowa i jej akustyka. Niektóre tony mogą być wyraźniej przez słuchawki akcentowane, inne mniej, do tego dochodzi cała masa podbarwień i zniekształceń. Słuchawki o niemalże identycznym wykresie pasma przenoszenia mogą zabrzmieć diametralnie różnie, najlepszym na to przykładem są Grado GS1000 i PS1000. Oczywiście, Roland jak zawsze ma po części rację, takie wykresy mogą pomóc w doborze tego, czego oczekujemy, ale absolutnie nie "usłyszymy" z nich tego co jest po drugiej stronie mikrofonu. Są natomiast bardzo pomocne jeśli chcemy nakreślić sobie różnice pomiędzy dwoma modelami, ale również o niczym nie przesądzają. Posiadasz Staxa SR-007. To bardzo specyficzny model słuchawek, gdzie postać dolnego pasma poprzez brak wentylacji drivera od strony ucha jest ściśle uzależniona od izolacji padów przy twarzy, która wpływa na ciśnienie wewnątrz muszli. Na piankowym manekinie bas na tych słuchawkach ulegnie podobnemu wzbudzeniu co przy lekkim odchyleniu padów od twarzy co widać na niektórych wykresach. Polecam eksperyment, włącz utwór z dużą ilością basu i odchyl pady od głowy - uzyskasz efekt subwoofera. Taka wentylacja jest zastosowana już w wersji mk2, dlatego też słyną z solidnej podstawy basowej.
« Ostatnia zmiana: 03-03-2015, 17:44 wysłana przez -Pawel- »

Rolandsinger

  • 2894 / 5865
  • Ekspert
03-03-2015, 20:51
Ponieważ baczni dystrybutorzy sprzętu hi-end zablokowali mi konto na forum.mp3store za krytykę głupoty nabywania audiofilskiej karty SD od Sony wklejam moje wypociny nt. nowych Sony MDR-Z7.

Przyszły Soniacze Z7. No cóż od 11.00 grają, przed chwilą wróciłem do domu, słucham...hmm...

Może najpierw kilka słów o wykonaniu: najkrócej ujmując - bajka. W rzeczywistości wyglądają znacznie lepiej niż na zdjęciach. Są mniejsze niż na zdjęciach, a jakość wykonania stoi na topowym poziomie, nawet standardowe kable robią wrażenie. Słuchawki są w zasadzie pół-otwarte, bo mają naprawdę spore otwory na dole przy gwintach na kable. Muszle są bardzo solidne, nie ma obaw, że jeden nieuważny nacisk nam je odkształci. Poduchy są dość grube, ale obszyte, podobnie jak pałąk delikatną, pachnącą skórką. Wygoda świetna, mechanizm regulacji perfekcyjny, choć na początku można mieć obawy, że kolejne stopnie wchodzą zbyt lekko, ale w praktyce nic nie przeskakuje. Przetwornik jest wielki, ba gigantyczny i dobrze widoczny zza dość rzadkiej siateczki, podobnie jak w 1R. Na oko robi ogromne wrażenie. Ale...

No i brzmienie (Marantz HD DAC1+Acrolink A2400II+Majkel BP/alternatywnie w roli źródła sygnału Asus XEO Muse Mk2 z Upgrade): wyjdźmy od sloganu marketingowego - Feel the air. Hahahah, dobry żart. Jeśli jest tam jakieś powietrze, to mocno nieświeże, dymu więcej tak ze 4x niż w leżących obok 1R. Słuchawki są oczywiście niewygrzane, ale jeśli takie są początki (oby), to nie wygląda to dobrze. Wygrzewanie musiałoby zmienić bardzo wiele. Zdarzało się, więc nie chcę jechać po tych słuchawkach bez reszty. Dobra, bas może nie jest tak zły - jest go sporo, ale impakt ma nacisk na midbasie, tego najniższego nie ma za wiele. Jest niestety wolny, za wolny, za to jest całkiem przyzwoicie rozdzielczy, bardziej niż w 1R. W kwestii wolumenu nie jest go jakoś przesadnie dużo, tylko nieco więcej niż w 1R. Tylko ten mid-bas pchający się wszędzie, gdzie go nie proszą.

Jeszcze o pozytywach: scena jest fajna, szeroka, nawet bardzo, instrumenty poukładane pięknie, z dość dużą precyzją, choć głębia raczej przeciętna. Ogólnie efekt stereo jest to największy atut tych słuchawek - może o to chodziło marketingowcom w tym sloganie "feel the air".

Wracamy do rzeczy niespecjalnych: środek. No co tu dużo mówić, jest V-ka, nie jakaś kosmiczna jak w Grado GS1000, ale jest, na pewno większa niż w np. Fidelio L1. Do tego środek ma taką sztuczną barwę - gra trochę telefonicznie, chudo, co może świadczyć o mocno pofalowanej ch-ce w zakresie od 0,5khz do 5kHz. W porównaniu do Shure to jakość tonów średnich jest katastrofalna. W SRH1840 średnica jest obłędna, nawet lepsza niż w K701: pełna, superdetaliczna, otwarta, obiektywna, bliska i przy tym bez jakiejkolwiek sybilacji. Sony nie mają absolutnie żadnego startu do Shure pod tym względem. Na domiar złego przy gęstszych realizacjach Sony się gubią, a SRH1840 zachowują wzorcowy spokój i porządek.

Góra: nie jest tragicznie, bo ja akurat lubię wycofaną górę, delikatną. Tu jest ona wycofana gdzieś na przełomie 6-7kHz i potem leci na psyk zdaje się przy 9kHz, ale do tego brakuje rozdzielczości, jak to mówią audiofile - blasku, lśnienia. I faktycznie w stosunku do Shure, to jest kicha. Po prostu góra jakościowo jak w słuchawkach za 150-200 zł. Plusik za brak syczenia.

Reasumując, za 2350 zł otrzymujemy dźwięk o ciepłej i gęstej sygnaturze, ale nie mający cech prezentacji z wysokiej półki, którą ja w kontekście poprzedniego nabytku sprzed tygodnia - Shurów SRH1840, za które wysupłałem 2050 zł bym wycenił na 10% tej ceny i ani grosza więcej, oczywiście przy założeniu, że wykonanie tych Sony jest takie, jakie jest, czyli perfekcyjne.

Gdybym miał dawać jakieś głupie punkty za brzmienie to leci to tak wg znanych mi dobrze słuchawek (0-10 pkt.):

MDR Z7 - 4,5 pkt.
MDR 1R - 6,5 pkt.
K812 - 6,0 pkt.
Wszelkie Grado, Ultasone (sorry, że hurtowo, ale znam chyba wszystkie) nie więcej niż 6,5 pkt. z wyj. Grado PS500 - 7,0 pkt. oraz Ultasone Ed 5 i Signature Pro  - po 7,5 pkt.
Fidelio L1 - 5,5 pkt.
Fidelio L2 - 6,5 pkt.
K701 - 7,5 pkt.
DT880Pro - 7,5 pkt.
HD650 - 7,5 pkt.
HD800 - 8,0 pkt.
SRH840 - 7,0 pkt.
SRH1540 - 8,0 pkt.
SRH940 - 8,5 pkt.
SRH1840 - 9,0 pkt.

(wyszło na to, że podchodzi mi brzmienie Shure, ale mam to gdzieś :)

Wszystko, co powyżej napisano to odczucia wyłącznie subiektywne.
« Ostatnia zmiana: 03-03-2015, 23:10 wysłana przez Rolandsinger »
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Synthax

  • 2323 / 4083
  • Ekspert
03-03-2015, 22:09
Super, lubię takie punktowanie. Może zrobisz tak ze wzmacniaczami kiedyś ?:)

Soundman

  • 775 / 3988
  • Ekspert
03-03-2015, 22:34
Niech pograją kilka dni Soniaki, tak na gorąco lepiej nie oceniać....
Ale chyba cudu z nimi nie będzie jednak...
Widzę Roland że masz Marantza , jak się spisuje jako wzmacniacz słuchawkowy?
To moja ulubiona firma , miałem mnóstwo ich wzmacniaczy....he,he.
Ale bez jaj....HD650 7,5punkty a HD800 8?.....Jak dla mnie te dwie pary słuchawek dzieli spora przepaść....na korzyść HD800.
« Ostatnia zmiana: 04-03-2015, 00:04 wysłana przez Soundman »

Rolandsinger

  • 2894 / 5865
  • Ekspert
04-03-2015, 11:09

Widzę Roland że masz Marantza , jak się spisuje jako wzmacniacz słuchawkowy?


Fajny, gra gęsto, analogowo, ale nie słucham na nim, bo jednak wytwór Majkela ma lepszą sterefonię. Sam DAC natomiast jest świetny, również gra gładko i płynnie, z kopem.
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Karol

  • 2002 / 4294
  • Ekspert
09-03-2015, 23:45
W tą niedzielę miałem przyjemność gościć członka University of Warsaw Choir.
Na pamiątkę dostałem dwupłytowy album o długiej nazwie:
University of Warsaw Choir, Beethoven Academy Orchestra - "Joseph Haydn (Missa Cellensis) CD1" i "Franciszek Lessel CD2".
Prezent tym cenniejszy, że jak na razie niedostępny w normalnej dystrybucji.
Gość zainteresował się stojącym wzmacniaczem. Spodobał mu się mój Sli-80 z lampami KT120.
Poopowiadałem trochę o urządzeniu, bo okazało się, że kompletnie nie słucha na słuchawkach.
Jako, że ostatnio słuchałem muzyki na Denonach, dałem mu do posłuchania - Carol Kidd z płyty "Debut".
Słuchawki, podobno ogólnie są do kitu - delikatnie mówiąc.
Charakterystykę mają do niczego, opinię jeszcze gorszą, a mnie się podobają.
Ciekawiło mnie, co powie. Zapytałem o wrażenia.
Nie znam utworów. Nie mam jak porównać - odpowiedział.
To może nawet i lepiej. Chodzi o sam dźwięk i to jak go odbierasz?
No dobrze jest - odpowiedział.
Nic Ci w dźwięku nie brakuje? - Drążyłem dalej. Może coś jest nie tak?
No powietrza brakuje - padło po dłuższej chwili.
Ale co to znaczy? Mógłbyś sprecyzować? - Dopytywałem.
No, zamknięte to wszystko jakoś. Tak w określonej kubaturze. Dźwięk nie ma gdzie się dalej rozchodzić.
Zrozumiałem, o co mu chodzi, co dla niego jest nienaturalne.
AH-D7100 to słuchawki zamknięte, a on próbuje i śpiewa koncerty na dużych salach.
Nic nie wspomniał o nadmiarze basu (może taka płyta), wycofanej średnicy czy jakiś defektach sopranów.
Do wokalu Carolin Kidd też nie miał uwag.

Jasno powiem, że po tym spotkaniu, nic się nie zmieniło.
Mimo dowodów nie do podważenia (wykresy) i licznych opinii negatywnych, stwierdzam...
Dalej mi się podoba dźwięk i przekaz Denonów AH-D7100. :-)

Soundman

  • 775 / 3988
  • Ekspert
09-03-2015, 23:55
Posłuchałem trochę tej solistki....hmmm. Nie dziwota że D7100 mu się spodobały, to mało basowe utwory , nastawione na średnicę i górę....D7100 potrafią zagrać całkiem bez basu.
Dla równowagi trzeba było dać posłuchać znajomemu Staxów...hehe.

Karol

  • 2002 / 4294
  • Ekspert
09-03-2015, 23:58
Nie był specjalnie zainteresowany.
Chyba nawet nie wiedział co to jest. :-)

Soundman

  • 775 / 3988
  • Ekspert
10-03-2015, 00:01
Nie miał punktu odniesienia i czasu by ocenić brzmienie.
Dla mnie D7100 w pewnym momencie były The Best....z czasem oczekiwania i wymagania zmieniają się diametralnie.

Karol

  • 2002 / 4294
  • Ekspert
10-03-2015, 00:20
Soundman, nie chodziło o jakieś gruntowne porównania, czy super wyważone opinie.
W ogóle nie było w planie słuchania czegokolwiek na słuchawkach. Tak wyszło.
To moja chęć usłyszenia jego opinii przeważyła, a nie jego zainteresowanie Denonami. :)
Na pewno ma nieporównywalnie większą wiedzę muzyczną i lepszy słuch ode mnie.
Pomyślałem, że jeżeli słuchawki brzmią aż tak tragicznie, jak niektórzy twierdzą, to mój gość musi to zauważyć.
Zakładam, że mogę się mylić, czyli być mocno nieobiektywny i przeceniać ich możliwości.
Jak już się nadarzyła okazja, to chciałem poznać jego zdanie o dźwięku AH-D7100, wpiętych do Sli-80 z lampami KT120.
:-)
« Ostatnia zmiana: 10-03-2015, 00:43 wysłana przez Karol »

StartRockToday

  • 171 / 4667
  • Aktywny użytkownik
10-03-2015, 03:49
Ja ostatnio delektuje się d600 na FCLu. Jest świetnie :) nie obchodzi mnie opinia na ich temat, ani czy są lepsze, czy gorsze. Grają tak, że che mi się słuchać i to mi wystarczy. :)

Synthax

  • 2323 / 4083
  • Ekspert
10-03-2015, 07:25
ja mając D7100 wcale bym się nie przejmował opinią na ich temat, o słuchawkach które mam/miałem niektórzy mówili bardzo źle, i co z tego? Ważne żeby właściciel był zadowolony.

Niektóre połączenia w audio potrafią dodać zalet i ująć wad.
« Ostatnia zmiana: 10-03-2015, 07:32 wysłana przez Synthax »

4m

  • Gość
10-03-2015, 07:37
Szkoda Karolu, że członkowi chóru nie włączyłeś Haydna na 7100, jak sugerował. Znając wykonanie live mógłby szerzej odnieść się do brzmienia tych słuchawek, które jest bardzo dalekie od naturalnego.

Karol

  • 2002 / 4294
  • Ekspert
10-03-2015, 09:30
@4m, mówił tylko, że nie zna utworów Carol Kidd, które puściłem. O Haydna się nie upominał. :)
Co do tego nienaturalnego brzmienia chóru na AH-D7100, to na razie, wierzę Ci na słowo.
Bardzo mało albo raczej prawie wcale nie słuchałem klasyki na Denonach.
Ale jak wrócę późnym wieczorem, to puszczę sobie nagranie jakiegoś chóru i sprawdzę.
Jestem skłonny Ci wierzyć, bo sam wysunąłem podobne przypuszczenie.
To czy się podobają czy nie, w dużej mierze zaleć może od tego, czego się na nich słucha.
Nie chodzi tylko o gatunek muzyki, choć i to moim zdanien nie jest bez znaczenia.
Duży wpływ, (o czym pisałem parę postów wyżej), może mieć, jakość samych nagrań.
Ważne też, jak w przypadku każdych innych słuchawek jest to, co przed nimi.
Ale wychodzi na to, że w przypadku AH-D7100, chyba po prostu nie warto zabiegać o to by zagrały.
Może są zbyt tanie, za łatwe do zdobycia? Nie wiem.
Myślę, że i ten plastikowo-dyskotekowy wygląd nie jest tu bez znaczenia.
Może nikt specjalnie nie wierzy, że takie starania mogą coś dać.
Poza tym, wydaje mi się, że dominuje przekonanie, iż mają tak bez niczego, zagrać wszystko i ze wszystkiego.

Ale nie do tego mam zastrzeżenia.
Innym słuchawkom, szuka się właściwego źródła, wzmacniacza dającego synergię, itd.
Przy tych słuchawkach, jakoś nie słychać o tego typu zabiegach.
Chyba nie mają swojego pasjonata, jak AKG K1000 w osobie np. Piotra Ryki.
Wydaje mi się to lekko nie w porządku.
Dlatego staram się przynajmniej trochę, złagodzić tę jawną niesprawiedliwość. :)
« Ostatnia zmiana: 10-03-2015, 09:40 wysłana przez Karol »

Synthax

  • 2323 / 4083
  • Ekspert
10-03-2015, 10:10
@4m, mówił tylko, że nie zna utworów Carol Kidd, które puściłem. O Haydna się nie upominał. :)
Co do tego nienaturalnego brzmienia chóru na AH-D7100, to na razie, wierzę Ci na słowo.
Bardzo mało albo raczej prawie wcale nie słuchałem klasyki na Denonach.
Ale jak wrócę późnym wieczorem, to puszczę sobie nagranie jakiegoś chóru i sprawdzę.
Jestem skłonny Ci wierzyć, bo sam wysunąłem podobne przypuszczenie.
To czy się podobają czy nie, w dużej mierze zaleć może od tego, czego się na nich słucha.
Nie chodzi tylko o gatunek muzyki, choć i to moim zdanien nie jest bez znaczenia.
Duży wpływ, (o czym pisałem parę postów wyżej), może mieć, jakość samych nagrań.
Ważne też, jak w przypadku każdych innych słuchawek jest to, co przed nimi.
Ale wychodzi na to, że w przypadku AH-D7100, chyba po prostu nie warto zabiegać o to by zagrały.
Może są zbyt tanie, za łatwe do zdobycia? Nie wiem.
Myślę, że i ten plastikowo-dyskotekowy wygląd nie jest tu bez znaczenia.
Może nikt specjalnie nie wierzy, że takie starania mogą coś dać.
Poza tym, wydaje mi się, że dominuje przekonanie, iż mają tak bez niczego, zagrać wszystko i ze wszystkiego.

Ale nie do tego mam zastrzeżenia.
Innym słuchawkom, szuka się właściwego źródła, wzmacniacza dającego synergię, itd.
Przy tych słuchawkach, jakoś nie słychać o tego typu zabiegach.
Chyba nie mają swojego pasjonata, jak AKG K1000 w osobie np. Piotra Ryki.
Wydaje mi się to lekko nie w porządku.
Dlatego staram się przynajmniej trochę, złagodzić tę jawną niesprawiedliwość. :)

Swego czasu Majkel lubił AH-D7100