Audiohobby.pl

High Fidelity - gratulacje Panie Wojciechu Pacuła!

  • Gość
10-12-2010, 15:56
"wygląda na to, że praktycznie każdy nowy produkt jest wybitny"

Dokładnie to: każdy produkt przetestowany przez HF jest wybitny. A nie przetestowany ? - nie jest wybitny.

Tak twierdzi Readaktor, taki spryciula.



Żądam usunięcia Cenzury - poważnie.

  • Gość
16-12-2010, 10:36
Generalnie z półką PAB pod odtwarzaczem (Ancient Audio Air) wszystko było bardziej dojrzałe, mniej hi-fi, a bardziej naturalne.

Po przejściu na marmurową półkę dźwięk tracił na świeżości i nieco się „zapadał” w sobie. Nie była to implozja, zmiany nie urywały głowy, ale mnie bolały.

Tym większym bólem było dla mnie ZDJĘCIE urządzeń z półek. Jak widać, nie ma mowy o przyzwyczajeniu do jakiegoś dźwięku w czasie testu, bo najpierw się do nowego przekazu przyzwyczaiłem, przestawiłem swoje postrzeganie tak, że półki „zniknęły” mi z równania. Ich zdjęcie od razu pozwoliło wskazać na elementy, o których mówiłem. (…) Bez półki dźwięk był bardziej zgaszony, trochę zapadnięty i po prostu mniej mnie to ruszało.

Odsłuch półki z blatami o pojedynczej grubości okazał się równie pouczający. Dźwięk był z nią nieco lżejszy, nie miał tak nasyconego niższego środka. Jednocześnie jednak mocniej pokazana była góra – ale nie jasna, nie sucha, ale soczysta i mocna.

Odsłuch drugiej półki pokazał jednak, że można się jeszcze rozwinąć, iść jeszcze dalej. Zmiana GRUBOŚCI blatu pozwoli więc na dopasowanie półki do naszego systemu.
- Jeśli wydaje się nam, że potrzebuje on oczyszczenia dźwięku, ale bez wysuszenia, to bierzemy cieńsze blaty. Dźwięk będzie klarowny, rozdzielczy, mocny, ale nie zostanie powiększony.
- Jeśli z kolei zależy nam na jego lekkim dociążeniu, powiększeniu źródeł pozornych itp., to zdecydowanie grubsze półki.


Żądam usunięcia Cenzury - poważnie.

a_men

  • 746 / 6101
  • Ekspert
16-12-2010, 12:05
Tekst o półce za 18 500złe jest jeszcze lepszy.

foxbat

  • 1057 / 6107
  • Ekspert
16-12-2010, 14:34
teraz tylko czekam na test drzwi od stodoly...

---------------------------------------------
"jamnik" - wyraz zakazany na audiostereo
"jamnik" - wyraz zakazany na audiostereo

zyzio

  • 960 / 5998
  • Ekspert
16-12-2010, 14:36
>> foxbat, 2010-12-16 14:34:11
teraz tylko czekam na test drzwi od stodoly...

Takich za 30 kzł ? drewnianych czy metalowych, a może mieszanych ? :)

  • Gość
16-12-2010, 14:36
test latania czy brzmienia ?

Żądam usunięcia Cenzury - poważnie.

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
16-12-2010, 14:38
>> Jarek, 2010-12-16 10:36:13

>Odsłuch półki z blatami o pojedynczej grubości



?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!
Odszedł 13.10.2016r.

Edson

  • 66 / 6107
  • Użytkownik
17-12-2010, 01:06
Kiedy tak czytam te wszystkie testy tych podstawek, gniazdek, stolików, półek i innych srułek to drąży mój mózg jedno takie odwieczne pytanie. Dlaczego do cholery klocki nierzadko o wartość domu jednorodzinnego są tak (sorry) spierdolone konstrukcyjnie, że nijak nie grają o ile nie postawimy ich na półeczce za 20 tysiaków, nie zasilimy siecióweczką w cenie samochodu, nie zastosujemy podstawek pod kabelki lub audiofilskiego gniazdka, o pierdołach w stylu audiofilskie bezpieczniki itp nawet nie wspominam. Przy testowaniu tego całego całego chłamu wnioski panów recenzentów są zawsze te same, trzeba mieć odpowiednio dobre, czyli okrutnie drogie klocki aby usłyszeć wpływ tych cudów techniki na brzmienie, na budżetówce nie słychać nic, tak zazwyczaj wytraca się argumenty z rąk malkontentom bo wiadomo, ze drożyzny nie mają w chałupach i mogą sobie wszelkie argumenty wsadzić w buty, będą wyżsi.  

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
17-12-2010, 03:27
Można przemieszczać się na wiele sposobów, m in.:

pieszo - 5 km/h,
samochodem - 200 km/h (tylko w Bundesrepublik Deutschland)
lekkim odrzutowcem - 900 km/h

Jak kogoś stać na prywatny samolot i ma do przebycia długą drogę to z pewnością go użyje. I nieważne czy leci w interesach czy dla przyjemności. Chodząc pieszo zużywamy jedynie buty i trochę własnej energii. Samochód jest już sporo droższy w eksploatacji, no i trzeba go najpierw kupić za niemałe pieniądze. Samolot to samo, tylko 100x drożej. Bez prywatnego samochodu teoretycznie da się żyć a tym bardziej bez samolotu. Czyli jest to jakiś luksus. Zdarza się, że ten luksus nawali i wylądujemy samochodem w rowie albo samolotem w lesie. Ktoś kogo nie stać na zbytki stwierdzi, że głupotą jest wydawanie fortuny na tak niebezpieczne zabawki. Na dodatek pieszo albo komunikacją zbiorową też dotrze do celu za ułamek kwoty wydanej na podróż własnym pojazdem.
Pytanie w jakim czasie i z jakim komfortem. Oczywiście, że jeśli do budowy samochodu lub samolotu użyjemy czystego złota, to w niczym nie poprawi ich komfortu ani osiągów a prawdopodobnie nawet je zmniejszy.
W tym sensie zgodzę się, że wpływ przesadnego wykwintu na brzmienie sprzętu audio jest negatywny albo żaden.  Natomiast w limuzynach z wyższej półki nie dziwią mnie specjalnie skórzane, podgrzewane fotele z wbudowanym ekranem DVD i aparatem do masażu karku, wyrafinowane zawieszenie, 8 poduszek powietrznych czy potężne silniki bo to wpływa na na komfort ich uzytkowania, trwałość, prędkość i bezpieczeństwo. Problem polega na tym, że "zapas wykwintu" jaki oferują produkty ekskluzywne jest możliwy do wychwycenia tylko w połączeniu z ich otoczeniem. W przypadku pojazdów będą to drogi, lotniska, paliwo, umiejętności kierowcy i np. warunki atmosferyczne. W przypadku sprzętu HiFi tą rolę odgrywają inne, mniej lub bardziej ekskluzywne, urządzenia lub akcesoria w torze audio. Dla jednych ważniejsze będą kable, ustroje akustyczne i nóżki antywibracyjne dla innych jakość elementów bezpośrednio związanych z generowaniem dźwięku i kształcenie własnego słuchu. Osobiście jest mi bardziej po drodze do tej drugiej grupy ale jak ktoś twierdzi, że gramofon na wypasionych nóżkach lepiej mu gra bo dobrze izolują wibracje podłoża, to jestem w stanie w to uwierzyć. Tak samo jak w wymyślne adaptacje akustyczne za dziesiątki tysięcy, które - na mój dość ograniczony rozum - mogą zrobić sporą różnicę. Czy takie zabiegi warte są swojej ceny zależy od grubości naszego portfela, spodziewanego efektu (najlepiej popartego własnym doświadczeniem) i zdrowego rozsądku. Nie bronię tu recenzentów wypisujacych bzdety o magicznych, audiofilskich półkach ale czasami na problem warto spojrzeć z szerszej perspektywy i zastanowić się czy aby diabeł nie tkwi w szczegółach.

  • Gość
17-12-2010, 09:27
Nie bronię tu recenzentów wypisujacych bzdety o magicznych, audiofilskich półkach ale czasami na problem warto spojrzeć z szerszej perspektywy i zastanowić się czy aby diabeł nie tkwi w szczegółach.

czyli Panu Bogu świeczkę i Diabłu ogarek - bezpieczny wybór


Żądam usunięcia Cenzury - poważnie.

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
17-12-2010, 09:53
Nie o to chodzi. Uważam, że każdy element toru audio ma znaczenie. Odpowiedź na pytanie co kto uważa za element toru i w jakim stopniu może on wpływać na odbiór muzyki jest bardzo subiektywna. Wiele osób naśmiewa się np. z pojechanych kabelków ale jestem ciekaw kto z nas ma interkonekty za 3,50 w swoim systemie.

Gustaw

  • Gość
17-12-2010, 10:04
Spójrzcie na teksty recenzenckie trochę w inny sposób. Dostajecie za darmo kolorową i fajnie ilustrowaną książkę o Królewnie Śnieżce i o siedmiu krasnoludkach. Czyta się to i ogląda całkiem fajnie ale wcale nie musimy po przeczytaniu tej książki uwierzyć w krasnoludki. Ja teksty W.Pacuły czytam a istnienie Jego strony odbieram pozytywnie. Autor ma prawo czasami "popłynąć" i ma prawo do subiektywizmu. Dlatego chyba nie ma sensu podniecać się elementami poezji zawartymi w tekstach recenzenckich i trzeba ja uznać jako nieodłączny element tego typu publikacji, tym bardziej, że często tutaj, na forum, można znaleźć teksty godne, a nawet przewyższające, twórczość Norwida, Goethego, Jesenina, Słowackiego lub Mickiewicza. :-)

fallow

  • 6457 / 6074
  • Ekspert
17-12-2010, 10:07
No coz roznica jest taka, ze kiedy czytam bajke o krolewnie sniezce, to wiem ze to bajka nie majaca nic wspolnego z rzeczywistoscia - juz z zalozenia. Recenzja - subiektywna a jedynie majaca dazyc poniekad do obiektywizmu - traktuje o rzeczywistym swiecie. Kiedy czytam wiec opis/recenzje rzeczywistego swiata, nie chce tam czytac bajek. Jak chce bajke to biore krolewne sniezke :))

Vinyloid

  • 2470 / 5319
  • Ekspert
17-12-2010, 10:07
Też się zastanawiam co bym napisał, gdybym dostał do recenzji deskę i musiał opisać jak brzmi.

fallow

  • 6457 / 6074
  • Ekspert
17-12-2010, 10:09
Odpowiadasz na wpis
>> Gustaw, 2010-12-17 10:04:37
Dlatego chyba nie ma sensu podniecać się elementami poezji zawartymi w tekstach recenzenckich i trzeba ja uznać jako nieodłączny element tego typu publikacji, tym bardziej, że często tutaj, na forum, można znaleźć teksty godne, a nawet przewyższające, twórczość Norwida, Goethego, Jesenina, Słowackiego lub Mickiewicza. :-)

:))))) :D

Prawda, z drugiej strony szaro by bylo bez nich.