>>dodam na końcu ze filtry dobierałem na słuch.( korzystając jednak z jakiejś tam wiedzy), czyli mozna powiedzieć ze amatorka total, mimo to wynik bardzo fajny. Co myślicie o takim filtrowaniu?
W sensie dobranych podziałów czy w sensie metod? IMO metoda na ucho wcale nie jest tak wiele gorsza od mierzenia wyłącznie SPL. Jest trudnejsza, ale jeśli ktos jest w miarę osłuchany i ma porównanie z innymi kolumnami, które mają w miarę równą charakterystykę (bo ucho niestety przyzwyczaja się czasem do nierówności) to na którejś tam płycie usłyszy, że coś jest nie halo, wymaga to jednak dużo cierpliwości, pomiar w tym momencie mocno przyspiesza sprawę. Jednak słuchać trzeba cały czas, bo takie rzeczy jak szerokość i głębokość sceny, barwa, dynamika to trzeba wysłyszeć (ch-ka SPL może wyglądać tak samo a pozostałe aspekty mogą być zupełnie inne) i na tej podstawie zdecydować np o zmianie f podziału.
Co do dobranych podziałów to można powiedzieć czy nie ma większych błędów, w tym przypadku "na oko" nic podejrzanego nie widać, ale na oko to w szpitalu leczą, więc można napisać kolejny elaborat na ten temat i nic z tego nie wyniknie.
Poza tym jestem zwolennikiem wielodrożności, akurat przypadłości Saby to nie znam, ale moje stosunkowo skromne doświadczenia z szerokopasmówkami wskazuja na to, że podobnie jak "zwykłe" głośniki tak i one mają zakres w którym pracują najlepiej i mimo dużych rozmiarów często własnie ów zakres zaczyna się dość wysoko, przy czym zaznaczyć tutaj muszę że bawiłem się tylko stosunkowo tanimi głośnikami. Zbyt nisko puszczone zaczynały brzmieć nie tyle jak megafon co jak głosno rozkręcony telewizor.
Najsensowniejsza w moich warunkach wydaje się 3,5 drożna z aktywnym najniższym wooferem, to dlatego że akurat w moich warunkach taki układ pozwolił na zachowanie jeszcze w miarę sensownych rozmiarów całości i zachowania 8 ohmowej impedancji dla pierwszych 3 dróg, niemniej jednak całość jest jednak zbyt zawiła i nie zrobiłem do czegoś takiego podejścia. Kombinowałem raczej z jak najwyższym puszczeniem woofera, własnie też jakoś koło 0,8-1 kHz, tak naprawdę dopiero wtedy środek "ożył", dostał ładnej barwy, wróciły własciwe proporcje instrumentów i ogólna spójność, mam więc podobne spostrzeżenia, choć dotyczące zupelnie innych głosników.