Tak wygrzewam, na elektronice, na głośności takiej z jaką ja słucham albo trochę ciszej.
Swoją drogą kupując RS2e spodziewałem się, że kupuję trochę słuchawki-przygodę, bo Grado są generalnie kapryśne i zmieniają się mocno w miarę wygrzewania. Zdziwiłem się, bo grały tak samo w godzinach 100-250, do tego całościowo dość neutralnie, myślałem, że seria "e" jest już taka bardziej cywilizowana. Przygoda przyszła trochę później, ciekaw jestem końcowego efektu (o ile istnieje coś takiego jak całkowite wygrzanie, pamiętam z dyskusji o AKG K701 że poprawiały się nawet po tysiącach godzin :) ).