Dzięki ;)
Owszem, warto by było, choć te starsze właśnie rzadziej miewają takie zgrzyty.
I nie są identycznie, nie ma tam też oddzielnego silnika sterującego, tylko sterowanie mechanizmem jest napędzane z capstan'a, a elektromagnesy "zapodają" mu napęd określonych funkcji - podobnie jak w magnetofonach kasetowych. Za to z tym mechanizmem musisz baardzo uważać. Tam również jest pasek klinowy (z ząbkami), więc wyobraź sobie co się dzieje, jeśli taki silny capstan z paskiem który nie ma poślizgu szarpnie mocno źle ustawione zębatki... Dodam tylko, że w pierwszej kolejności zwykle leci prawy napinacz ;) Musisz z nim bardzo uważać i po złożeniu albo sprawdzać go ręcznie, albo do sprawdzenia założyć zwykły, gumowy pasek - byle nie ciasny... Zresztą masz dwa z identycznym mechanizmem, więc w trakcie serwisu jednego możesz podpatrywać sobie w drugim co i jak ustawić. Koła sterujące, napinacze itd. muszą być założone dobrze z dokładnością co do jednego ząbka.