meloV8,
tylko że mój mój wpis był odpowiedzią na argumenty praktycznie identyczne z twoimi, więc chyba powinienem teraz zrobić copy-and-paste i wkleić swój tekst jeszcze raz, nie sądzisz?
możemy tak ad mortem defecatum ... :-)
to może konkretnie - piszesz zdania pozornie logiczne, tyle że jest to logika kołowa
"Naiwnoscia jest sadzic, ze trzeba dziesiatek godzin prob odsluchowych, zeby uslyszec cos, czego tak naprawde nie slychac."
"Tak naprawdę" - to znaczy ....?
Jest to prawdą, bo ty tak twierdzisz, czy też dlatego, że w ABX ludzie tego nie wyłapują?
Ale jacy ludzie? W jak zorganizowanym teście?
Proponuję zrobić test również ABX, tylko inaczej zorganizowany
bez stresu i presji czasu, w komfortowych warunkach zacisza własnego domu
jak ktoś kiedyś coś takiego zrobi i udowodni coś bezsprzecznie to będzie o czym rozmawiać, a tak?
O "psich tyłkach"?
Mogę ci tylko na to przypomnieć, że współczesna nauka postuluje, że dopóki się na cząstkę elementarną nie patrzy (nie dokonuje pomiaru fotonami np.) to jest ona niemalże wszędzie i nigdzie, a jak na nią spojrzeć, to się magicznie materializuje w punkcie ... Tylko że punkt to pojęcie matematyczne, a w fizyce (czyli w realnym świecie) obiektów "nieskończenie małych" być nie może (bo zawsze można wyobrazić sobie coś np. o połowę mniejszego od tej "nieskończonej małości" - dokładnie na tym przecież polega przecież nieskończoność, że nigdy się nie kończy ...)
No i co ty na to? Wierzysz w tego typu "świętości na psim tyłku"? Bo jak tak, to spokojnie możesz wierzyć i w voodoo, a jak nie, to może jednak są rzeczy na niebie i ziemi, które się fizykom nie śniły, czyli zwyczajnie współczesna nauka jest jeszcze w ... psim tyłku?
A co do bezsensowności płacenia za różnice niewychwytywane w zwykłym ABX
Nikt tu chyba z tym nie dyskutuje, bo i nie ma z czym
Oczywista oczywistość ...