Audiohobby.pl

[AS] Klub miłośników kwartetów smyczkowych

gutten

  • 48 / 6022
  • Użytkownik
17-06-2008, 22:35
Odpowiem krótko i na temat: Węgrzy są fenomenalni,  a płyty warte każdej złotówki.
Obok nagrań Emersonów i Hagenów (kwartety "Słoneczne")  to dla mnie najbardziej wciągające interpretacje haydnowskich kwartetów. "Wciągające" jest tu chyba najlepszym określeniem, bo mało który kwartet potrafi przez tyle czasu skupiać moją uwagę :-)  
Węgrzy grają niezwykle lekko, zwiewnie i jednocześnie bardzo dokładnie. Właśnie taka niewymuszona precycja nieodmiennie robi na mnie wielkie wrażenie, nie tylko w przypadku kwartetów smyczkowych. Poza tym słychać, że pomimo całej swojej pieczołowitości potrafią podejść z dystansem i na luzie do haydnowskich nutek, co wydaje się  o  tyle uprawnione, że sam Papa też nierzadko wykazywał nietuzinkowe poczucie humoru  (kojarzycie zapewne Symfonię   No.93 i słynne fagotowe "pierdnięcie"). Festetics nie posuwają się tak daleko,  ale w ich grze słychać po prostu niewymuszoną radość i luz.  
No i last but not least, jakość nagrania godna audiofilskiej wytwórni. Przestrzeń jest bardzo obszerna, a instrumenty nagrane są w bardzo bliskim planie, prawie bez pogłosu, przez co są doskonale czytelne. Samo brzmienie smyczków jest za to ciepłe, nasycone i po prostu naturalne. Porównywałem z kilkoma innymi kwartetami, choćby Pellegrini (CPO) i ... nie ma co porównywać.  

Zaznaczam, że powyższa opinia dotyczy płytek zawierających Op. 20 i 17. Wczoraj w warszawskim  Duo 111 zgarnąłem jeszcze dwie, ale na razie czekają. Póki co, napawam się najnowszą produkcją Arte Dei Suonatori.

 

Tad46

  • 48 / 6010
  • Użytkownik
19-06-2008, 09:45
Gutten
gusty nasze jednak się różnią. Ja akurat nie jestem zachwycony nagraniem Emersonów, a swoje wrażenia zapisałem tu (jako Tad Piotr):
http://www.amazon.com/review/product/B00005OKSH/ref=cm_cr_dp_all_helpful?%5Fencoding=UTF8&coliid=&showViewpoints=1&colid=&sortBy=bySubmissionDateDescending
Oni tego Haydna zagłaskali na śmierć. Znacznie bardziej mi odpowiadają The Lindsays, jeżeli chodzi o współczesne instrumenty, a także Kodaly, choć obie grupy nie dochodzą do poziomu technicznego kwartetu im. Emersona.
Tad46

daGambus

  • 84 / 6017
  • Użytkownik
20-06-2008, 10:49
gutten >
dzięki za recenzję, mam spory apetyt na tych Węgrów, szkoda że we Wrocku ni słychu ni widu... Ciekaw jestem, ile sobie w Stolicyji życzą za takie białe kruki?

Tad46>
lubię sobie czasem poczytać recenzje na amazon.com, zwłaszcza gdy osoby je piszące mają sporo ciekawego do powiedzenia, potrafią fachowo opisać i porównać różne nagrania... Inni z kolei piszą bardzo emocjonalnie, ale za to czuć u nich głęboką fascynację muzyką. Niemniej tutaj jak na dłoni widać, jak bardzo różne bywają gusta i skrajnie odmienne oceny - stąd nie ma chyba lepszej metody, niż po prostu przekonać się samemu :-)
Nie będę zatem bronił Emersonów do upadłego, nie mam, póki co, tej płyty. Natomiast od paru dni testuję The Lindsays (na razie połówki opusów 33 i 64, op. 54, a op. 76 odkładam póki co na deser)... Nie powiem jednak, żeby mnie przekonywali, owszem, grają mocno energetycznie i bardzo nieraz szybko, żywiołowo, ale nie wiem czy nie przesadnie jak na Haydna właśnie, wolę jednak taki większy dystans i stonowanie, bardziej to mi pasuje do Haydna. Ale na razie jestem po wstępnych odsłuchach, może jeszcze zmienię zdanie ;-)

Pozdrawiam!

daGambus

  • 84 / 6017
  • Użytkownik
25-06-2008, 12:30
Od trzech dni jestem szczęsliwym posiadaczem boksu, dzieki któremu firma NAXOS zrobiła w świecie prawdziwą furorę - tj. kompletu kwartetów Haydna w wykonaniu Kodaly Quartet.
O drobnych problemach związanych z dostawą napisałem troszę w wątku nt. boxów wielopłytowych. Ale to nieistotne, bo najważniejsza jest muzyka i wykonwcy...

Jestem teraz nieco wewnętrznie rozdarty, gdyż piękna nowa płyta Arte Dei Suonatori nie chce opuszczać mego odtwarzacza, niemniej ostatnio na Haydna też zawsze jakoś znajduje się czas... i naprawdę, mogę to potwierdzić, gra Węgrów jest znakomita, a i realizacja nagrań nie gorsza. Nic dziwnego, że ten boks zyskał taką sławę, pisał o tym zresztą niedawno Stefan Rieger.

Raz jeszcze, miłośnikom kwartetów smyczkowych, gorąco polecam (BTW - cena na jpc to 99 eur za 23 cd, a więc może niemało, zwłaszcza jeśli sie przywykło do cen, jak za ostatni jubileuszowy boks DHM... ale moim zdaniem, warto!)

Pozdrawiam :-)

broy

  • 179 / 6059
  • Aktywny użytkownik
25-06-2008, 12:48
;-)

dong

  • 541 / 6073
  • Ekspert
25-06-2008, 14:02
^daGambus

no faktycznie, Naxos na boksach nie bardzo chce spuszczać... a czy chociaż są to 23 samodzielne pudełka z książeczkami i płytami zapakowane razem czy typowy zestaw zaboksowany z jedną ogólną wkładką?

a do mnie wczoraj dotarł z Presto (skorzystałem z promocji na label Praga) m.in. fajny zestaw kwartetu Prażaków:
http://www.prestoclassical.co.uk/r/Praga/PRD350014

jeszcze nie miałem czasu posłuchać - na pewno zacznę od Smetany, bo pozostałe dzieła znam.

w drodze jeszcze Enescu na Naxosie (wzmiankowany przeze mnie parę wpisów temu)...

daGambus

  • 84 / 6017
  • Użytkownik
25-06-2008, 15:01
^dong
tak, to są 23 samodzielne, osobno zafoliowane pudełka jewel-case.
Tak wiec cena wcale nie tak znowu wygórowana... za boks pełen arcydzieł :-)

broy

  • 179 / 6059
  • Aktywny użytkownik
25-06-2008, 15:08
>> daGambus, 2008-06-25 15:01:12
^dong
tak, to są 23 samodzielne, osobno zafoliowane pudełka jewel-case.
Tak wiec cena wcale nie tak znowu wygórowana... za boks pełen arcydzieł :-)

to zatem spory gabarytowo ten boks ;-)

"The sound is always natural, the performance do no miss Haydn\'s subtleties of his jokes, and th group always communicates readily"

to o tym boksie w Penguin Guide to Recorded Classical Music, 2008

broy

  • 179 / 6059
  • Aktywny użytkownik
25-06-2008, 15:09
do not ;-)

broy

  • 179 / 6059
  • Aktywny użytkownik
25-06-2008, 15:10
the perfomances do not

sorki panowie, nie te lata ;-)

daGambus

  • 84 / 6017
  • Użytkownik
25-06-2008, 19:27
nie szkodzi broy, grunt że piknie grajo panocku! ;-))

daGambus

  • 84 / 6017
  • Użytkownik
25-06-2008, 20:43
Było już w tym wątku co nieco o Schubercie, prawda... ale o mały włos zapomniałbym zarekomendować jedną z najlepszych Schubertowskich płyt, kórą to nabyłem w zeszłym miesiącu i przesłuchawszy kilkukrotnie, na czas jakiś odłożyłem (ale tylko ze względu na dłuugą kolejkę równie dobrych płyt do odsłuchu!).

A płyta na rekomendację zasługuje ze wszech miar! Przyznam, że wsród posiadanych na CD nagrań słynnego "Der Tod und das Madchen" do tej pory jakoś nie spotkałem takiego, kóre dorównywałoby słuchanej onegdaj namiętnie z winylu wersji Tatrai Quartet, płyty LP Hungatotonu...
No i właśnie płyta Jerusalem Quartet jakoś od razu przypomniała mi tamto znakomite, a w mych zwojach mózgowych na zawsze zapisane nagranie... tyle pasji i żarliwości, śpiewności i liryzmu brakowało mi własnie w wielu innych, też przecież niezłych wykonaniach...

\'Be comforted! I am not cruel; sleep in peace in my arms\', murmurs Death to the Maiden in a song written in 1817, seven years before the quartet to which it gave its name and which has since become one of the pillars of the repertoire. Here is a new challenge for the members of the Jerusalem Quartet, whose most recent incursion into Romantic territory, with Dvorák\'s \'American\' Quartet, received exceptional praise from Le Monde de la Musique for \'its virtuosity, its vitality, its energetic, buoyant phrasing\'.

Zresztą - płyta i bez mojej rekomendacji już radzi sobie świetnie. Nagrodzona błyskawicznie Choc du Monde da Musique, zostaje w czerwcu The Grampophone Editors Choice, a także płytą miesiąca w miesięczniku Classic FM, którym dopiero co nabył, a na tym się pewnie nie skończy...

Choć to nie najważniejsze, najważniejsze - byście przekonali się sami!
:-))

Pozdrawiam

dong

  • 541 / 6073
  • Ekspert
04-07-2008, 08:59
kwartety Enescu dotarły i wczoraj je sobie wreszcie w całości przesłuchałem.

bardzo mi się podobają! szczególnie pierwszy, dzieło o wręcz symfonicznym rozmachu (trwa ok. 45 minut), mocno zróżnicowane nastrojowo i strukturalnie, pięknie i oryginalnie rozwijane...

nie mam porównania z żadnym innym wykonaniem, ale rumuński kwartet Ad Libitum jest bardzo sprawny i, jak mi się wydaje, udanie eksponuje zalety utworów swego rodaka...

polecam!

broy

  • 179 / 6059
  • Aktywny użytkownik
29-09-2008, 13:59
Co prawda nie kwartety, a trio.
Może ktoś już kupił, ma, słuchał? W ostatnim Diapazonie bardzo chwalona płyta! Nie czytałem jeszcze recenzji z Gramophone i BBC.

broy

  • 179 / 6059
  • Aktywny użytkownik
29-09-2008, 14:03
Fotka jeszcze raz!