Było już w tym wątku co nieco o Schubercie, prawda... ale o mały włos zapomniałbym zarekomendować jedną z najlepszych Schubertowskich płyt, kórą to nabyłem w zeszłym miesiącu i przesłuchawszy kilkukrotnie, na czas jakiś odłożyłem (ale tylko ze względu na dłuugą kolejkę równie dobrych płyt do odsłuchu!).
A płyta na rekomendację zasługuje ze wszech miar! Przyznam, że wsród posiadanych na CD nagrań słynnego "Der Tod und das Madchen" do tej pory jakoś nie spotkałem takiego, kóre dorównywałoby słuchanej onegdaj namiętnie z winylu wersji Tatrai Quartet, płyty LP Hungatotonu...
No i właśnie płyta Jerusalem Quartet jakoś od razu przypomniała mi tamto znakomite, a w mych zwojach mózgowych na zawsze zapisane nagranie... tyle pasji i żarliwości, śpiewności i liryzmu brakowało mi własnie w wielu innych, też przecież niezłych wykonaniach...
\'Be comforted! I am not cruel; sleep in peace in my arms\', murmurs Death to the Maiden in a song written in 1817, seven years before the quartet to which it gave its name and which has since become one of the pillars of the repertoire. Here is a new challenge for the members of the Jerusalem Quartet, whose most recent incursion into Romantic territory, with Dvorák\'s \'American\' Quartet, received exceptional praise from Le Monde de la Musique for \'its virtuosity, its vitality, its energetic, buoyant phrasing\'.
Zresztą - płyta i bez mojej rekomendacji już radzi sobie świetnie. Nagrodzona błyskawicznie Choc du Monde da Musique, zostaje w czerwcu The Grampophone Editors Choice, a także płytą miesiąca w miesięczniku Classic FM, którym dopiero co nabył, a na tym się pewnie nie skończy...
Choć to nie najważniejsze, najważniejsze - byście przekonali się sami!
:-))
Pozdrawiam