@lancaster
Aż tak precyzyjne określić tego nie umiem. Ale może na koniec postu nakreślę choć skalę tych %
Na samym początku T5p były bardzo \'airy\' czyli po polsku takie lekkie (w dobrym tego słowa znaczeniu) w przekazie, czytelne i przestrzenne. Nie kojarzyły mi się ze słuchawkami dynamicznymi. Które po założeniu na uszy są jednak takie pastelowe względem głośników. Miały więcej basu niż t70. Niemniej charakter obydwu był zbliżony w sygnaturze. Dlatego wybrałem te \'tańsze\' jako że nie wiele gorzej dla mnie wtedy grały od tych \'droższych\'(t5p)
Jednak parę dni temu. Kiedy dowiedziałem się że w jednym ze sklepów była dostawa, uznałem że chcę jeszcze raz posłuchać wyższego modelu. I zobaczyć jak odbiorę dźwięk po przerwie. I tutaj zonk. Bo szykowałem się na ucztę. A tutaj t5p poczęstowały mnie bardzo przejaskrawioną charakterystyką. W głosach pojawiały się natarczywe sybilanty. Basu było więcej ale był mniej wyraźny niż w moich T70. I cały obraz sceny był jakiś taki poszarpany. Nie było tyle głębi - raczej czysta stereofonia (szerokość). Słuchałem głównie repertuaru akustycznego, kameralnego jazzu, a i jeszcze Money For Nothing jako sprawdzian \'kopa\'. I liczyłem że t5p łupną skoro basu zapas mają większy a one zamiast łupnąć - zmęczyły mnie w tym kawałku. T70 z kolei zagrały delikatniej ale równiej i nie kaleczyły uszu.
Tak to wszystko odebrałem.
Pod ręką były jeszcze AKG550 - chyba najspokojniejsze z całej trójki.
Więc jeśli chodzi o procenty to ciężko to określić. Niemniej w kategoriach płynności brzmienia, równowagi tonalnej, pokazywanie przestrzeni; zaryzykowałbym że jest to coś na poziomie 10-15% lub może lekko więcej. Pewnie to zależy od danej konstrukcji, materiałów.
Moim zdaniem tego procesu na siłę się nie przyspieszy. To kwestia długotrwałego ułożenia. Dopasowania nausznic, membran. I dla wierzących w to lub nie ułożenia się samych kabli i ich \'wygrzania\' czy jak to tam zwać.