Te T1 są szybkie i grają przestrzennie, nie męczą i nie kłują na górze ale jednak znalazłem jakąś ich wadę...he,he. Strasznie uzależniają od siebie...od godziny powinienem coś zrobić a nie mogę się oderwać od ich słuchania. Aż takiego wciągnięcia w muzykę , przyznaję się, nie miałem z LCD2.
Dziwi mnie że ci Niemcy zrobili takie dobre słuchawki a nie Japończycy. Myślałem że to będą takie zimne i analityczne słuchawki a tu tyle emocji z nich płynie, jestem pod wrażeniem. Ciekawe jak wypadłyby T1 z niższymi modelami Beyerdynamic jak np:DT880 600omowymi.