Ok, mam już wstępne porównanie.
Jest tak jak mówi Perul. Możliwości samego drivera i muszli są identyczne, po prostu są trochę inaczej strojone - D600 pod trochę ciemniejsze granie.
Powiedziałbym, że te słuchawki są na tym samym poziomie i równie dobrze mogliby odwrócić swoją filozofię i podmienić ceny. Zasadniczą rzeczą na którą zwróciłem uwagę to to, że sporą rolę w obydwu parach odgrywają pady i kabel. Mam u siebie jeden customowy kabel od majkela i muszę powiedzieć, ze jeśli byśmy zmeniali pady i kabel między dwoma to pomijając sygnaturę wyższość jednej pary nad drugą by się zmieniała.
_______________________________________________________________
Ale nie kombinując - wrażenia.
Słuchawki są tak skonstruowane ze wymieniają się cechami. Tzn. D7100 dały mi wszystko czego brakowało mi w niższym modelu, jest więcej ciepła, kolorków, lepiej wypełniony bas, więcej góry, są tak jakby bardziej strawne.
Do D600 musiałem się długo przyzwyczajać - uczyć się ich słuchać, dostrzegać ich zalety. D7100 pokazały mi wszystko co potrafią w ciągu 15 min i chwyciły za serce. Ogólnie iPure>O2>D7100 i niczego więcej do szczęścia nie potrzebuje, no może jeszcze drugiej otwartej pary (a tą rolę na razie grają mi HD650).
Jednak poznając nowe dźwięki trochę zaczęło mi brakować tego do czego przyzwyczaiłem się w D600, czystości grania, są trochę szybsze na średnicy i czarnego tła. D7100 mają więcej powietrza, ale przestrzeń (zaskoczę was) wydaje mi się większa na D600. D7100 są bardziej bezpośrednie, bliskie, gęste. D600 są wyraźnie mniej bezpośrednie i grają ten spektakl na czarnym tle.
Ogólnie D600 potrzebny im też jest kabel który wygładzi dźwięk, ale też wyszczególni wysokie bo w tych rejonach potrafią się zgubić jak więcej się dzieje na scenie. Myślę, że można byłoby to kablem naprawić jakimś.
Wcale nie uważam, że wokale są jakoś szczególnie ściśnięte w D600, po prostu mają swój charakter (prawda w porównaniach wypada na trochę nienaturalnie płytki i zbyt gładki/grzeczny, lecz nie mając porównania się o tym nie myśli), który nie każdemu się spodoba, ale średnica jest w miarę szybka i czysta, kobiecym głosom to sprzyja.
D7100 mają tą średnicę bardziej czarującą lepiej podbudowaną, przez co lepiej brzmią męskie głosy, a kobiece nabierają słodyczy. To nie jest złe, wręcz może być przyjemne. Niżej przestery mają więcej mięsa. Wszystko fajnie i pięknie, ale dźwięk jest spowolniony, wlekący się trochę, momentami za bardzo puszysty. Mogło by być lepiej. No cóż... To by było z tych w miarę obiektywnych spraw.
Subiektywnie ciężko mi wybrać jedną zwycięską parę . Powiedział bym, że każde z nich ma swoje gatunki w których sprawdza się lepiej i gatunki w których sprawdza się gorzej. D600 to ambitna elektronika, ambient, jakiś kobiecy pop, może jazz (wymyślam na szybko), D7100 to rock, dnb, dubstep, koncerty, ogólnie łojenie itp.
Obie pary można potraktować jako allroudery, ale na zupełnie inny sposób. Też decydujący głos będzie należał do kabli i tego do czego je podłączymy. Obserwując posiadaczy i chwilowych posiadaczy tych słuchawek doszedłem do wniosku, że ostatecznie gust tutaj pełni największą rolę. Jeszcze pobawię się kablami, będę robił dalsze porównania i zobaczymy co wyjdzie.
Na ten moment, nie wiem... może dlatego, że to dla mnie nowość, może dlatego wyszły w stronę moich oczekiwać, ale dla mnie subiektywnie jednak D7100 są bardziej smaczne. Nie są wcale bardziej naturalne, bo ciężko o tym mówić w przypadku obu par, ale są bardziej strawne dla mojego ucha. Mogę im darować ten spowolniony dźwięk, to lekkie puszenie się na średnicy (chociaż byłaby ekstra z większym dynamizmem). Góra w obydwu parach nie jest najwyższych lotów, ale przy D7100 mogę on tym zapomnieć i oddać się hedonistycznemu pochłanianiu dźwięków. :)
Musze jeszcze sporo odsłuchów dokonać aby poznać te słuchawki. Na razie jakoś nie mam serca się z nimi rozstawać mimo, bo mimo, że jakimś cudem nie są to jednak są bardzo dobre i pozwalają skupić się na muzyce, FUNie bez, jakiegoś specjalnego analizowania / z drugiej jednak strony nie wycinając potrzebnych detali.
Dzięki za tym co dotrwali do końca :)
Pozdrawiam
SRT