Ja się D2000 nie jaram. Wolę CAL recablowane. :) D7000 już na starcie są lepsze. Tyle, że w mojej skali nie ma przepaści np. dlatego, że CAL mocno się skalują. Słuchałem ich ostatni raz kilka tygodni temu. Znam też człowieka, który ma już prawie rok dobry wzmacniacz słuchawkowy i stwierdził, że nie znalazł do tej pory słuchawek, które godnie zastąpiłyby CAL, a próbował różnych, tych z obecnie najwyższej półki dynamicznej też. Podobno jak jeszcze podepnie gramofon zamiast Electrocompanieta ECD-1, to jest bajka. D2000 to są słuchawki, których na pewno nigdy mieć nie będę, są zbyt niedorobione, a D7000 nie będę posiadał dlatego, że są inne w podobnym zasięgu finansowym, które od nich wolę. Przykłady: Beyerdynamic T1, Ultrasone Edition 8 albo 9.