A dla mnie CD jest świetnym kompromisem między procedurą uruchamiania winyla przypominającą zapalanie stuletniego samochodu na korbę, a wygodą wynikającą z formatu cyfrowego. Dla mnie do zaakceptowania byłaby forma wybierania muzyki tak jak to ma miejsce na odtwarzaczu mp3, czyli mam sobie takiego pilota z wyświetlaczem i ergonomicznym sterowaniem. Ekran dotykowy jest dla mnie rzeczą dalece nieergonomiczną i wkurzającą. Raz miałem taki telefon i więcej nie chcę. Mają być przyciski, najlepiej także po bokach, jak playerach sprzed kilku lat. Taka dygresja - walnęli nam w bloku domofon z klawiaturą dotykową. W porównaniu do klasycznych przycisków tragedia. Łapią wtedy, kiedy normalny klawisz ani by drgnął, i wychodzą pomyłki. Czasem z obrzydzeniem na to patrzę i sięgam po klucz do kieszeni. Przydaje się tylko gdy mam ręce pełne siatek z zakupami.
Wracając do plików - ja jestem za, niech to stoi gdzieś daleko, żebym tego nie słyszał, a po WiFi niech podaje sygnał małym pudełeczkiem do DACa, albo niech samo już będzie DACem. Tylko mi pokażcie takie cudo, które wyciska wszystkie soki z jakości zawartej choćby w 16 bitach 44.1kHz. W sumie jestem wstępnie umówiony na odsłuch, więc sprawdzę, bo podobno rzeczone urządzenie jest super. Póki co, to tylko interfejs USB do nieszczęsnego komputera.