>Dla mnei urzadzenie jest lepsze jesli lepiej różnicuje. Dynamikę/transjent lepiej różnicował Holdegron. Mi po prostu dźwięk ala BP znudził sie juz dawno temu jakbyś to ujął :-)
Tu masz racje - co na BP w sam raz, na Holdegronie dopalone, a co na BP cicho i delikatnie, to na Holdegronie już cisza zupełna. W różnicowaniu H1 to klasa trudna do przeskoczenia. Ja się nie podejmuję, no chyba że coś w klasie C sklecę.
>Paleta barw BP była podobna do tej którą dysponował Headroom a wiec typowy opampowiec...a tak na te opampy psioczysz...zresztą Holdek to też opamp z tego co mi wiadomo a barwa zuuuuupełnie inna.
Nie odróżniasz palety barw od obrysu i faktury. Nic na to nie poradzę. Op-ampy miewają bardzo różne palety barw i balansy tonalne. W Holdku stawiam dolary przeciw orzechom, że wsadzone są AD825. To było ich granie, charakterystyczne jak mało co, atrakcyjne dla większości niewyrobionych uszu. Dobre na początek drogi, bo jest fun i wszystko kawę na ławę, a że pojechane grubymi i prostymi kreskami, to kto by się tam przejmował.
>Holdegron miał bardziej doświetlona prezentację, bardziej w stronę : "całkowicie już prawdziwego saksofonu, którego dźwięk jest tyleż autentyczny co zarazem niemiłosierny, przeszywający aż w stopniu bolesnym" .
Doświetloną? Na W5000 to już były ewidentne przestery na średnicy. Coś w stylu tub, ale takich jak Andrzej Lepper używa na wiecach. Poza tym słuchałem T-H Piotra parokrotnie, w tym raz dłużej i z różnymi lampami. Wiara, że H1 dryfuje w stronę T-H jest dla mnie bardzo zabawna, ale w kontekście niektórych opinii jestem w stanie dopuścić, że coś takiego bym gdzieś przeczytał.
>Aczkolwiek słyszałm ostatnio lepiej i więcej i z jeszcze lepsza kontrolą, klarowniej itp...wiec wiem ze mozna :-)
To musiało być na peronie dworca albo przez słuchawkę telefonu. Inaczej tego nie widzę, chociaż nie wątpię, że się da.