Odpowiadasz na wpis
>> jarkog, 2010-06-08 12:46:38
Witam serdecznie
Tak sobie czytam te różne starcia różnych osób na różnych forach...
I zastanawiam się i myślę, że to nie to jest problemem, czego, czym, jak i po co ktoś słucha. Najbardziej rodzi konflikty to, że każdy coś komuś chce po swojemu udowodnić. A TO akurat jest bolączką nie tylko audiofilów czy melomanów ale i hybryd jednych i drugich. :)
CO do gry pozorów. To przecież nic innego jak w życiu. Jednego "stać" na fajniejszą dziewczynę, innego na ładniejszą a trzeciego i na fajną i na ładną. Ważne aby każdemu ona dogadzała tak oni tego potrzebują. :)
----
Bardzo mi sie podoba ten wpis :))) W ogole, mam klapki na oczach i nie zagladam raczej do zakladki stereo :) Tak czy siak, fajny temat i fajny wpis. Ja sie zgadzam, to ze sluchamy na innym sprzecie oraz ze chcemy sluchac inaczej to w sumie nie jest problem. Wiekszy to to, ze wiekszosc chce byc w grupie tych, ktorzy "cool, jazzy, top-trendy" i w ogole w audiofilskim lansie.
Czyli normalnie, ze sie tam, delektuja muzyka, doceniajac to co na pierwszy rzut ucha niewidoczne, sie znaja na rzeczy sie, obrali sluszna droge w audio prowadzaca do slusznej nirvany i takie tam rozne :) aby osiagnac taki stan - trzeba innym udowodnic, ze sie ma racje. Jak sie slucha ze sprzetu, ktory na kazdym "forum" czy w w kazdym watku ma opinie szajsu, to wiadomo, ze zdecydowanie trudniej ta nirvane osiagnac :)))