>> fallow, 2010-06-11 17:36:19
To, ze moze byc blisko - (zgadzam sie z tym) to co innego. A to jak blisko to juz zupelnie inna sprawa. Osobiscie wcale nie musze byc "bardzo blisko" bo sluchajac jakiejs plyty nawet nie wiem jak brzmi oryginal. Bylem kiedys na koncercie tej samej formacji jazzowej w 2 miejsach. Dwa razy brzmialo inaczej, i to bardzo roznie wiec skad ja mam wiedziec sluchajac jakiejs plyty jak ona wlasciwie powinna brzmiec ? :) Wystarcza mi to, ze dla mnie jest "fun".
***Chyba, ze tak ;\')) Ja mam natomiast tym wiekszy \'fun\' im bardziej realistyczne jest odtworzenie danego nagrania, czy tez im bardziej sugestywna jest prezentacja, a tego nie uzyskam z pierwszego lepszego zestawu grajacego. Nie znajac kompletnie oryginalu, nie mam natomiast najmniejszego problemu aby stwierdzic, ze dane odgrywanie muzyki mnie nie przekonuje, nie chce mi sie w nie wierzyc, bo brzmi powiedzmy zbyt plasko, niebezposrednio, i nie mam w nie wgladu, ktory by mnie satysfakcjonowal, a grana muzyka nie jest namacalna.
Mnie chyba po prostu nie zalezy jakos specjalnie na tym, zeby to czego slucham brzmialo realnie, bo skad ja mam wiedziec jakie to jest to "realne" brzmienie. To ze studia, to z koncertu w miesci X, czy w miescie Y czy kurka gdzie :)
***Dla mnie realnosc brzmienia nie ma nic wspolnego z brzmieniem oryginalu, grunt abym dal sie nabrac ze to co slysze nie jest zupelnie sztuczne (pod wzgledem calosciowym), czy tez aby moj mozg dal sie oszukac, a on tak latwo sie w konia robic nie daje i dlatego jestem byc moze wybredniejszy ;")
Dla lepszego zobrazowania, powiedzmy, ze ktos przyrzadzil dla mnie pizze opierajac sie o oryginalna recepture, i teraz bez znaczenia jest dla mnie czy smakuje ona dokladnie tak samo (czego nie wiem, bo nie jadlem oryginalu), potrafie jednak ocenic czy mnie ten smak (a powiedzmy mam jakis tam sprecyzowany gust) przekonuje do siebie czy tez jest to moim zdaniem niewypal kuchenny, choc ktos inny powie, ze pizza to pizza i musi byc smaczna, bo zla byc nie moze ;\'))