Audiohobby.pl

Audiofilizm - gra .... pozorów....

magus

  • 20990 / 6108
  • Ekspert
11-06-2010, 07:42
A co do prawdziwości brzmienia

No to jest proste
I też już chyba kilka razy mówiłem

Ja przez zamknięte drzwi rozpoznaję, że gra fortepian
przynajmniej jak dotychczas tak było

Mimo stłumienia, zniekształceń, etc.
Dźwięk z kolumn jest zwyczajnie baaaardzo daleki od dźwięku żywego fortepianu
Jest kilka kolumn, które słyszałem, a które nieźle dają sobie radę
(choć Nautilusy się do tej grupy zdecydowanie nie zaliczają)
Ale i tak różnice są jak dla mnie słyszalne na pierwszy rzut ucha

Bezpośredniość przekazu instrumentu słyszanego przez drzwi
jest o wiele lepsza od głośników słyszanych bezpośrednio

jak dla mnie
Odszedł 13.10.2016r.

lancaster

  • Gość
11-06-2010, 09:22
"Kiedyś chciałoby mi się skomentować taki wpis ale teraz mi się nie chce więc go skomentuję ;)
Stawiam flaszkę jeżeli odróżnisz grajka na żywo zza winkla od tzw. "wypasionych" kolumn stojących obok.

P.S.
Uważaj, bo jak grajek zagra na gitarze elektrycznej to będzie jeszcze trudniej :))"


Vinyloid, przyjęte ;-)
Właśnie niedawno znajomy opowiadał, ze swego czasu na audioszołku pewien odważny dystrybutor zrobił porównanie fortepianu z systemem opartym o Wilson Audio(chyba wystarczająco wypasione ?)

Z takich testów jak do tej pory z tego co mi wiadomo dobrze wychodził np. Weber Rehde ze swoimi zestawami Rehdeko. Facet był m.in dyrygentem i konstruktorem głośników. Na prezentacji grał np. na klawesynie lub klarnecie a potem odtwarzał dźwięk tych instrumentów za pomocą systemu audio. Wrażenia były podobno łudząco zbieżne(nie brałem udziału w takiej prezentacji, choć Rehdeko słuchałem nie raz i dobrze napędzone dają dźwięk bardzo naturalny/topowy w tej kategorii z tendencją do magiczny - nie można się oderwać :) )
Co na Wilsony ? Ano w  przeprowadzonej ankiecie zdaje się 90 osób preferowało fortepian live wskazując go ajko lepiej/bardziej prawidlowo brzmiacy, 2 lub 3 osobom bardziej podobał się dźwięk systemu audio.
Myśle że dla tych 2-3 osób warto było taki test zrobić, bo bez niego myślałbym że osoby tak odbierające dźwięk nie istnieją.
Swoją drogą słyszałem już taką opinię(wyrażoną serio), że koleżanka pewnego audiofila która jest jak sam audiofil zeznał lepiej osłuchana od niego stwierdziła, ze fortepian u niego w domu(na kolumnach które są całkiem OK, ale też tendencji do naturalistycznosci nie przejawiają...mają za to np. dobrze rozciągnięte pasmo :)) brzmi lpeije niż na sali koncertowej.
Wcześniej podobną opinię słyszałem na temat pierwszych odtwarzaczy CD (np. Philipsa, którego modele można kupić za 200-300 zł jako kolekcjonerskie na allegro :) ). W nieodżałowanym(serio) programie Sonda padło zdanie iż odtwarzacz CD dysponuje jakością brzmienia lepsza niż na sali koncertowej.
Dodam tylko, ze były to czasy kiedy wszystkie CD playery kosztowały 200dolarów i automatycznie lądowały w klasie A jakością brzmienia niszcząc wszystkie gramofony. Tyle moich doświadczeń z przewagą lub równorzędnością audio nad live.
W kazdym razie gitara elektryczna, czy fortepian live zza drzwi brzmią zupełnie inaczej niż odtworzone nawet z wypasów audio. Będziemy przy nadarzającej się okazji robić porównania. Odsłuchy zza drzwi zrobią myślę furrore w śwatku audiofilskim. Świerzy powiew ;-)

lancaster

  • Gość
11-06-2010, 09:27
Vinyloid, może porozmawiam z kolegą i wpadnie z trąbką, albo weźmie się zwykły mało szlachetny z tendencją do cygański tamburyn.... który choc nie słuchałem takiego porównania przypuszczam, ze w  warunkach testu położy dynamiką i transjentem fortepian odtworzony z wypasionego audio :)))

fallow

  • 6457 / 6075
  • Ekspert
11-06-2010, 09:33
Tylko czy to ma  duze znaczneie, ze odroznia sie np. ten prawdziwy fortepian od tego "z glosnikow" albo cyganski tamburyn bo dla mnie to w zasadzie kompletnie nieistotne :)

Fortepian z pchelek z kiosku faktycznie mnie smieszy, ale juz na przecietnych sluchawkach moge powiedziec ze mi wystarcza.

Moze po prostu nie mam duzych wymagan.

magus

  • 20990 / 6108
  • Ekspert
11-06-2010, 09:45
fallow,

wszystko zależy co komu leży

jeśli ktoś jest zwolennikiem dźwięku na żywo (proszę o nie podawanie przykładów koszmarnie nagłośnionych koncertów heavy metalowych czy innych trashowych), to ma duże znaczenie

a jeśli nie to... nie
Odszedł 13.10.2016r.

fallow

  • 6457 / 6075
  • Ekspert
11-06-2010, 09:58
Ale ja lubie i sluchac na zywo i z ogromnym lupiacym naglosnieniem. Z przyjemnoscia poslucham klasyki w filharmoni czy choru bez naglosnienia i z taka sama przyjemnoscia poslucham elektronicznej syntetycznej drum\'n\'bassowej rabanki w klubie gdzie powali mnie na ziemie bas, jazzu. W zasadzie w ogole nie slucham rocka i nie przepadam za brzmieniem gitary.

Nie wiem wiec czy jestem zwolenikiem na zywo czy nie. Podoba mi sie wiele rzeczy :)

lancaster

  • Gość
11-06-2010, 09:58
fallow, mi też się muzyki bardzo dobrze słucha nawet na niezbyt wyszukanym sprzeciorze. Choć słuchawki mam akurat najlepsze na świecie - CAL! ;-)
Prawdę mówiąc im lepsze/bardziej dla mnie trafione audio tym większy udział w słuchaniu zabiera "delektowanie się dźwiękiem".Dla mnie wystarczy, ze nic w dźwięku nie wkurza i jest OK. W zasadzie wrażenie na mnie robi pokazanie zmiennej akustyki i wrażenie obecności muzyków(a nie dźwięku zwanego "miodnym" "puszystym"....no zeby nie napisać modnego ostatnio określenia na "w") Nie ma problemu z definicją co dany komponent "robi lepiej"....ale też nie ma poszukiwań i "dosłuchiwania się".
Skoro już rozmawiamy o rozróżnianiu instrumentu live od audio....to też da się odróżnić ;-)
po prostu pod względem motoryki sprzętowi audio niestety jeszcze "trochę" brakuje.
Nie cierpię z tego powodu, ale uznaję ze tak jest.

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
11-06-2010, 10:02
@ lancaster

Czy ten test u dystrybutora był ślepym testem ?

Corvus5

  • 2596 / 5572
  • Ekspert
11-06-2010, 10:05
Delektowanie się dźwiękiem ma sens.  RichStrings z Rolanda HP-207 odsłuchiwane na moich głośnikach (warte teraz ze 100zł) za pierwszym razem wywołały u mnie łzy. Odpowiednie zgranie akordu i barwy. Dobrze oddany dźwięk dochodzi do serca.

Bacek

  • 2414 / 6101
  • Ekspert
11-06-2010, 10:09
>Po pierwsze primo nie Vinloid tylko Vinyloid. Po drugie primo nie wiem skąd bierze się u Ciebie (i innych) taka pewność ? >Czy miałeś kiedyś okazję przeprowadzić taki test ? A może znasz miejsce gdzie są warunki do jego przeprowadzenia. Jeśli >tak to chętnie bym się załapał.

Z fortepianem nie, ale ze skrzypcami i owszem, swojego czasu u Lutka w Krzyżu i to nawet na tym samym materiale muzycznym.


------------------------------------------------------------------------------------------------
Prawdziwa głupota za każdym razem pokona sztuczną inteligencję.
ali baba and the forty thieves
Ali Baba and the Forty Thieves
Ali Baba and the FORTY THIEVES
ALI BABA AND THE FORTY THIEVES

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
11-06-2010, 10:14
>> lancaster

Skoro już rozmawiamy o rozróżnianiu instrumentu live od audio....to też da się odróżnić ;-)
po prostu pod względem motoryki sprzętowi audio niestety jeszcze "trochę" brakuje.

Co rozumiesz przez motorykę ?

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
11-06-2010, 10:21
@Bacek

Z tego co piszesz domyślam się, że materiał był ten sam ale wykonawca już nie, więc nie było to odtworzone nagranie kolegi, grającego w tym samym pomieszczeniu, tylko muzyka z płyty ? Jaki był wynik tego testu zza drzwi ?

lancaster

  • Gość
11-06-2010, 10:23
"Co rozumiesz przez motorykę ?"

Dynamika(rozpiętość), transjent(szybkość narastania dźwięku), brak kompresji.
I to wszystko nawet przy niezbyt wysokich poziomach głośności.

lancaster

  • Gość
11-06-2010, 10:24
">> Vinyloid, 2010-06-11 10:02:08
@ lancaster

Czy ten test u dystrybutora był ślepym testem ?"

Test był przeprowadzony z tego co mi wiadomo w warunkach wystawy, nie mam pojęcia jak go zorganizowano.

magus

  • 20990 / 6108
  • Ekspert
11-06-2010, 10:24
>> Vinyloid, 2010-06-11 10:14:44
>> lancaster

>>Skoro już rozmawiamy o rozróżnianiu instrumentu live od audio....to też da się odróżnić ;-)
>>po prostu pod względem motoryki sprzętowi audio niestety jeszcze "trochę" brakuje.

>Co rozumiesz przez motorykę ?


domyślam się że z grubsza o to:

>> lancaster, 2010-06-11 09:27:37
>>Vinyloid,
> choc nie słuchałem takiego porównania przypuszczam, ze w warunkach testu położy dynamiką i transjentem fortepian
>odtworzony z wypasionego audio :)))


do tzw. motoryki mozna spokojnie dołożyć jeszcze barwę dźwięku

wszystko to, i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy, składa się na odczucia, które każą mi zadać sobie pytanie - czy aby na pewno ten fortepian jest za drzwiami, a kolumny w tym samym pokoju? bo wydaje się, że jest na odwrót
Odszedł 13.10.2016r.