Audiohobby.pl

Audiofilizm - gra .... pozorów....

magus

  • 20990 / 6108
  • Ekspert
11-06-2010, 10:25
nie zdążyłem :)
Odszedł 13.10.2016r.

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
11-06-2010, 10:42
A teraz proszę Państwa "świerzy powiew" (cyt. z Lana - wybacz) w krytyce audiochoroby:

>>RichStrings z Rolanda HP-207 odsłuchiwane na moich głośnikach (warte teraz ze 100zł) za pierwszym razem wywołały u mnie łzy. Odpowiednie zgranie akordu i barwy. Dobrze oddany dźwięk dochodzi do serca.<< (Corvys5)

Jak widać dziwaczność audiifilizmu polega na tym, że to głównie jakość brzmienia wzrusza audiofila i słuchając muzyki, na nią przede wszystkim zwraca on uwagę. Muzyka jest jakby narzędziem, a nie celem, nośnikiem emocji jest efektowność jej reprodukcji, a nie sama kompozycja czy wykonanie. Muzyk wzrusza się danym wykonaniem, meloman kompozycją, a audiofil brzmieniem reprodukcji.

_____________________________________

Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Bacek

  • 2414 / 6101
  • Ekspert
11-06-2010, 10:44
test nie był stricte przeprowadzany pod kontem słuchania z za drzwi. Ale może kiedyś .... już widzę te wytłuszczone nagłówki "Audiohilski test Turinga".
Niestety nie mieliśmy pod ręgą niczego sensownego na czym można było by nagrać wyczyny wykonawcy.

Nie wątpliwie nie samą muzyką człowiek żyje, więc czasem też trzeba było wyjść z pomieszczenia odsłuchowego i wtedy nie maiłem najmniejszych wątpliwości co gra. Oczywiście skrzypce na żywo nie były nawet modelem koncertowym o Stradivariusie nawet nie wspominając.

Nie można tego podciągnąć nawet pod kawałek testu ABX, bo choćby na rozbiegówce i końcu wiadomo kto grał nawet bez większego słuchania, ale jak do tej pory nie odczuwałem potrzeby przeprowadzania na sobie tak bardzo formalnego testu.

Niewątpliwie nie chcę żebyś myślał że próbuje Ci tu wcisnąć moją prawdę objawioną, po prostu takie są moje doświadczenia o które pytałeś.

Myślę że na pojedynczych, krótkich dźwiękach bez problemu będzie można pomylić instrument z dobrym głośnikiem, ale na muzyce gdzie człowiek ma chociaż kilka/kilka naście sekund żeby posłuchać, wątpliwości nie będzie.

Nie wątpliwie kiedyś można by takie doświadczenie przeprowadzić świadomie ;). Jeżeli znów udało by się wprosić do Lutka, to ma on idealne do tego warunki. Dwa pokoje oddzielone dużymi podwójnymi drzwiami :).

Jak by z tego zrobić jakiś filmik i wrzucić na YouTube to mogli byśmy się stać co najmniej tak sławni jak greccy audiofile.

Nasz własny twór, po mono, stereo, kwadro, 5.1 w końcu uwieńczenie audiofilskiej drogi, słuchanie przez drzwi.

"To jest wynalazek na skalę naszych możliwości. Ty wiesz co my robimy tym odkryciem? My otwieramy oczy niedowiarkom. Patrzcie - mówimy - to jest nasze, przez nas wykonane, i to nie jest nasze ostatnie słowo! I nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest odkrycie społeczne, w oparciu o sześć instytucji, które sobie zgnije, do jesieni na świeżym powietrzu. "


------------------------------------------------------------------------------------------------
Prawdziwa głupota za każdym razem pokona sztuczną inteligencję.
ali baba and the forty thieves
Ali Baba and the Forty Thieves
Ali Baba and the FORTY THIEVES
ALI BABA AND THE FORTY THIEVES

lancaster

  • Gość
11-06-2010, 10:53
Może przetestujemy skrzypce, czyli otwieranie nienaoliwionych drzwi ?
Wtedy greccy audiofile poczuliby się upokorzeni na maxa :)))

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
11-06-2010, 10:53
@ lancaster

Wysłyszenie transjentów zza winkla albo jeszcze lepiej zza zamkniętych drzwi to byłby dla mnie nie lada wyczyn.
Coś czuję, że flaszka już jest moja ;)

Nota bene transjent jest dość trudny do jednoznacznego zdefiniowana i nie dotyczy tylko szybkości narastania ale wszystkich (przeważnie raptownych) zmian w materiale dźwiękowym.

Z dynamiką byłbym ostrożny bo o ile faktycznie trudno wiernie odtworzyć orkiestrę dętą (tym bardziej w marszu) na zestawie audio, to z większościa pojedynczch instrumentów nie powinno być żadnego problemu.

Co do kompresji to nie dokońca rozumiem czy chodzi o kompresję wprowadzoną celowo przez realizatora czy tą wynikającą z wad sprzętu ?

W kwestii testu fortepianowego jestem zdania, że o ile nie był przeprowadzony na ślepo, nie może być miarodajny.



lancaster

  • Gość
11-06-2010, 10:55
vinyloid, zatem skupimy się na całości. Tamburyn albo trąbka zza węgla vs dźwięk odtworzony :-)
Jako, ze nie jestem francuski piesek poproszę o dobrze schłodzoną cytrynówkę, którą wypijemy bez popitki :D

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
11-06-2010, 11:01
@Rolandsinger

Muzyk wzrusza się danym wykonaniem, meloman kompozycją, a audiofil brzmieniem reprodukcji.

A jak ktoś jest muzykiem, melomanem i audiofilem w jednej osobie to wzrusza się potrójnie ;)

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
11-06-2010, 11:05
@lancaster

Mogę nawet wcisnąć całą świeżą cytrynę do tej flaszki, żeby było bardziej BIO ale nie jestem pewien czy dam radę sam wypić ;)

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
11-06-2010, 11:10
@ Bacek

Jak sam widzisz wychodzi na to, że jednak nikt nie robił takiego testu więc nie wyrokujmy. Jeżeli Twoj kolega dysponuje dobrym sprzętem do nagrywania i odtwarzania to chętne się skuszę na próbę, pod warunkiem, że nie mieszkasz w Ustrzykach Dolnych :)

magus

  • 20990 / 6108
  • Ekspert
11-06-2010, 11:12
a cała ta przepychanka z powodu pytania fallowa o model odwzorowania kolorów w naturze :)

który potem się z niego wycofał, żeby w końcu po angielsku w ogóle wyjść z dyskusji :)
Odszedł 13.10.2016r.

Vinyloid

  • 2470 / 5320
  • Ekspert
11-06-2010, 11:13
@ magus

Coś mi się mocno wydaje, że ta cała motoryka to najnowszy wynalazek w audiofilskim slangu na określenie wszystkiego co się da.

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
11-06-2010, 11:16

>>A jak ktoś jest muzykiem, melomanem i audiofilem w jednej osobie to wzrusza się potrójnie ;)<<

Na to wygląda.
_____________________________________

Śląski Festiwal Jazzowy przeniesiony na październik - kto będzie? -> Priv
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

magus

  • 20990 / 6108
  • Ekspert
11-06-2010, 11:32
Vinyloid

a mnie się zdaje, że terminy takie jak motoryka nie mają prawie nic wspólnego z tzw. audiofilskim slangiem

dla przeciętnego audiofila tego typu podejście do dźwięku jest kompletnie obce
stąd m. in. typowe audiofilskie narzekanie, że dźwięk na żywo jest "za ostry", "zbyt natrętny", etc.
"że przy takim dźwięku nie można sobie książki poczytać"
audiofile wolą dźwięk, jak już napisał lancaster, miodny i puszysty
czyli motoryka na poziomie zero


a z drugiej strony, dynamika, szybkość czy transjenty, które deterimnują poczucie bezpośredniości przekazu muzycznego
to terminy stare jak dźwiękowy) świat
a że inne określenia są o wiele powszechniejsze?
bo 99,9% sprzętu nie da się opisać kategoriami motoryczności
absolutny brak pola do popisu dla recenzentów
a żyć z czegoś trzeba...
Odszedł 13.10.2016r.

Corvus5

  • 2596 / 5572
  • Ekspert
11-06-2010, 11:50
Nic dziwnego. Do człowieka bardziej trafia, że dźwięk jest mocny, silny i potężny niż że dostarczono wystarczającą ilość prądu.

  • Gość
11-06-2010, 11:50
>> lancaster, 2010-06-11 10:24:33
">> Vinyloid, 2010-06-11 10:02:08
@ lancaster, Czy ten test u dystrybutora był ślepym testem ?"

Test był przeprowadzony z tego co mi wiadomo w warunkach wystawy, nie mam pojęcia jak go zorganizowano.

Widzisz lancaster - da się normalnie odpowiedzieć na pytanie - musisz tylko jeszcz troche poćwiczyć.


Żądam usunięcia Cenzury - poważnie.