Audiohobby.pl

Klub miłośników klasycznej muzyki XX wiecznej

Max

  • 2204 / 5545
  • Ekspert
19-01-2013, 11:20
No kurde, jakoś tak mię sie hipermarketowo skojarzyło. Po prostu nie mam żadnego Marka w kolekcji :-)
No dobra Egon - zwracam honor ;-)

Dowcip polega na tym, ze Naxosów ci u mnie jak psów !

Max

  • 2204 / 5545
  • Ekspert
19-01-2013, 11:23
4m,

Od razu widać, kto ile czasu przed kompem przesiaduje tracąc czas na lustrowanie sieci web.
Dobrej muzyki bys posłuchał i książki poczytał. ;-))

Max

  • 2204 / 5545
  • Ekspert
19-01-2013, 11:55
Zabieg typowy dla branży audio. Przepakować i sprzedać za podwójną cenę...

Max

  • 2204 / 5545
  • Ekspert
19-01-2013, 12:35
>> 4m, 2013-01-19 12:20:56
O mnie się nie martw, otusz biorę właśnie ksionszki i idę między płyty coś wybrać do wygrzewania, gdyż nowy hajendowy kabel zasilający do odtwarzacza cd już trzeci tydzień leży i czeka na włączenie do systemu :) Ma w symbolu dużo cyferek, może więc coś z Xenakisa..."

Biorąc pod uwagę kraj pochodzenia wspomnianego kompozytora, wybór wydaje się optymalny, przy tej cholernej, styczniowej, środkowoeropejskiej, dołującej aurze.

  • Gość
19-01-2013, 12:50
No co Wy... Jest tak ładnie, bialo, zasypało wszystkie psie gówienka na trawnikach.
Zostawcie tych koszmarnych symfoników! Pora na relax

Najlepiej z piękna i wrażliwą kobietą. Przyprowadzi ją Wam jednorożec.

marcow

  • 1045 / 5504
  • Ekspert
21-01-2013, 10:19
Próbowałem zaprzyjaźnić się ze Stockhausenem .
Jego muzyka elektroniczna jest naprawdę nowatorska.
Wyczuwa się w niej  " syndrom wojny ", tzn. chaos i lękowość, jest w niej niepokój.
To pewnie wynik służby  Wermachcie.
Które utwory orkiestrowe warto posłuchać ?

General Daimos

  • 65 / 4570
  • Użytkownik
21-01-2013, 20:13
Gustawie słuchając Pendereckiego nic nie "dostrzegasz" a czy dostrzegasz cokolwiek w muzyce (o ile wg Twoich miar jest to muzyka) Stockhausena?

Gustaw

  • Gość
21-01-2013, 22:48
>> General Daimos, 2013-01-21 20:13:06
Gustawie słuchając Pendereckiego nic nie "dostrzegasz" a czy dostrzegasz cokolwiek w muzyce (o ile wg Twoich miar jest to muzyka) Stockhausena?

Za mało szlyszalem jego kompozycji aby wyrokowac. Posłucham wiecej z YouTube ( bo nic mnie nie zmusi po tym co słyszałem do ściągnięcia plików w lepszej jakości ) i napisze czy coś tam widać czy tez nie.

Gustaw

  • Gość
22-01-2013, 09:37
>> General Daimos, 2013-01-21 20:13:06
Gustawie słuchając Pendereckiego nic nie "dostrzegasz" a czy dostrzegasz cokolwiek w muzyce (o ile wg Twoich miar jest to muzyka) Stockhausena?

Słuchałem różnych kompozycji Stockhausena przez kilka godzin. Cóż mogę powiedzieć? Pierwszą rzeczą jest to, że doceniam fakt, że Stockhausena nie jada tyle grochówki co mistrz Penderecki i dzięki temu nie słychać muzycznych wzdęć (a bardziej precyzyjnie nadęć). Truizmem będzie stwierdzenie, że trafiłem zarówno na kompozycje interesujące jak i kompletnie niestrawne, nie tylko z muzycznego punktu widzenia ale również z psychofizycznego (reakcja organizmu podobna jak w przypadku trzeszczenia styropianu).

Przykładowo - takie kompozycje, które obrazują muzycznie znaki zodiaku są ciekawe, nie powodują nudy i nie mam odruchu zrywania słuchawek z uszu. To samo z kompozycją wklejoną wcześniej przez 4m z której się tak nabijałem. Jest to ciekawe i nie nudzi. Są tam emocje, zwykle niepokój i tajemniczość. Gdybym miał to przyrównać do malarstwa to jest to abstrakcja zmieszana z impresjonizmem ;-)  Są niestety też inne przykłady, mniej pozytywne w odbiorze, przy słuchaniu których mam wrażenie, że to pijany orangutan bawi się oscyloskopem. Nazywanie tego czegoś muzyką, w mojej opinii, może być jedynie kiepskim żartem albo efektem niedotlenienia mózgu. Zastanawiałem się też ile w muzyce Stockhausena jest świadomej koncepcji a ile improwizacji i przypadkowości. Jak Stockhausen zapisywał nutami te swoje niektóre "oscyloskopowe" utwory? "Lewy potencjometr w Moogu, w trzecim górnym rzędzie, obrócić o dwa stopnie w lewo"?

Jak widać mam mieszane uczucia. Rozumiem, że niektóre kompozycje mogą być dla kogoś interesujące ale uważam, że jest cała masa ciekawszej muzyki od tej komponowanej przez Stockhausena, również tej elektronicznej, (n.p. wczesne kompozycje Tangerine Dream) która nie mniej ciekawie działa na wyobraźnię.

W związku z tym pozostanę, jako wzorcowy przedstawiciel kołtuństwa, w nieświadomości geniuszu tego największego kompozytora XX wieku i swoje muzyczne zainteresowania skierują w stronę twórczości innych, mniej genialnych od Stockhausena, kompozytorów :-)

Max

  • 2204 / 5545
  • Ekspert
23-01-2013, 14:14
Słyszałem dziś wywiad z Lutosławskim, nagrany wiele lat temu. Mówił Witold między innymi o czasach okupacji kiedy z Panufnikiem grywali po kawiarniach na dwa fortepiany.
Wywiad przeprowadziła niejaka Irina Nikolska, a potem powstała książka - Rozmowy z W.Lutosławkim - pod znamiennym tytułem "MUZYKA TO NIE TYLKO DŹWIĘKI".
:-))

Jakoś tak mię się aktualny wydał ów tytuł, toteż go sobie pozwalam wkleić.
A książeczkę sobie pewnikiem przygrucham.

Gustaw

  • Gość
23-01-2013, 16:31
>> Max, 2013-01-23 14:14:05
Wywiad przeprowadziła niejaka Irina Nikolska, a potem powstała książka - Rozmowy z W.Lutosławkim - pod znamiennym tytułem "MUZYKA TO NIE TYLKO DŹWIĘKI".

Max,

Problem chyba polega na tym, że dla mnie muzyka to pewne uczucia wyrażane za pomocą dźwięków. Dla Ciebie muzyka to chyba raczej dźwięki do których koniecznie musisz mieć napisaną "instrukcję obsługi". Stąd ja wartościuję muzykę na zasadzie "bierze lub nie". Ty do tego dodajesz np. "gdybyś znał genezę języka od skórzanych butów mistrza Pendereckiego i budowę chemiczną sznurowadeł to z pewnością zrozumiałbyś piękno jego muzyki".

Dlatego zawsze będzie nam trudno znaleźć ten wspólny "język". :-)

Max

  • 2204 / 5545
  • Ekspert
23-01-2013, 17:23
>>Gustaw,

Jeśli wziąć pod uwagę Twoje opinie na temat niektórych utworów współczesnych, wrażenie potrzeby "instrukcji obsługi" powstaje ewidentnie w Twoim przypadku.

A muzyka to potężne zjawisko, w którym można partycypować na wiele sposobów i na wiele sposobów wzbogacać proces wykorzystywania wrażliwości własnej w celu odbierania "uczuć wyrażanych za pomocą dzwięków".
Można też do znudzenia z powyższym polemizować...

Dla ludzi prawdziwie zainteresowanych muzyką - "muzyka to nie tylko dzwięki". Kropka.
Dla audiofili, dla których muza jest dodatkiem do sprzętu, "muzyka to tylko dzwięki".

Zapewne dokonałem pewnego uproszczenia, ale tak to z grubsza funkcjonuje.
Dla mnie EOT.

Gustaw

  • Gość
23-01-2013, 17:28
>> Max, 2013-01-23 17:23:12
>>Gustaw,

Jeśli wziąć pod uwagę Twoje opinie na temat niektórych utworów współczesnych, wrażenie potrzeby "instrukcji obsługi" powstaje ewidentnie w Twoim przypadku.


Przestań się, koleś, nadymać jak balon.

Gustaw

  • Gość
23-01-2013, 17:37
Co to ma do rzeczy?

Max

  • 2204 / 5545
  • Ekspert
23-01-2013, 17:38
>> Gustaw, 2013-01-23 17:28:31
Przestań się, koleś, nadymać jak balon."

Spoko, to tylko reakcja na "problem kołtuństwa".
Zaraz zejdzie...