Hello. Fajnie, ze ktos cos czasem napisze. :-)
Tam, w innych watkach, koledzy audiofile strasznie nudzą na tematy "sprzętowe". Rany, co oni w tym widzą/słyszą ?!! ;-)
Ravel...
Bardzo lubie jego koncerty fortepianowe. Dość często do nich wracam. Mam box Debussy/Ravel - Rattle/Birmingham S.O.
Dwa razy Concerto in D (wersje z 1977 i 1990), oraz Concerto in G.
Oba znakomite i warte polecenia. W koncercie G-dur słychać wpływy jazzowe, którym ulegali również Debussy, Satie, Strawiński czy Milhaud.
Po ten box sięgam właściwie dla tych dwóch koncertów. Jesli chodzi o reszte kompozycji, ani Debussy, ani Ravel specjalnie mnie nie pociągają.
Ostatnio przerabiam Honeggera. (Album 2cd - EMI Classics/Honegger). Do symfoni nr 3 (Liturgicznej), którą znam i lubię, oraz przesławnych miniatur: "Pacific 231" czy "Rugby", doszły: znakomita symfonia nr 2, ciekawa symfonia czwarta, koncert wiolonczelowy (nagrany w 1964, z solistą Rostropowiczem..., jakość nagrania fatalna - kaszląca publika, którą lepiej słychać niz orkiestre czy partie solową - ale jest w tym jakaś magia) :-), Concerto da Camera, w neoklasycznym stylu, czy prześliczne "Pastorale D\'ete"... Duzo rewelacyjnej muzy.
Honegger został wpisany w poczet moich ulubieńców.