Jeszcze słowo w ramach odniesienia sie do zarzutów skierowanych wobec szeroko rozumianej muzyki współczesnej - XX wiecznej.
Akurat odswieżam sobie twórczość Beli Bartoka. Jako, ze zamówilem sobie bardzo dużą partie muzyki, i licze, ze dotrą m.in. płyty z muzyką Kodaly\'a i Enescu - od kilku dni męczę Bartoka, aby zestawić go z wyżej wymienionymi. Kodaly to Bartokowski "ziomal", razem podróżowali po Europie wschodniej, studiowali folklor, od słowackiego do bałkańskiego i tureckiego.
I właśnie ów pierwiastek ludowy, oparty bezposrednio na folklorze, bardzo często dominuje w muzyce Bartoka. Moje ulubione "Rapsodie na skrzypce i orkiestre" to kwintesencja bezpośredniej, szczerej, czystej, emocjonalnej, naturalnej, ludycznej estetyki... W tej muzyce nie sposób sie nie zakochać. Ona zadaje kłam tego rodzaju opiniom:
"nie znam bardziej zmanierowanej muzyki jak XX wieczna , pseudointelektualna ,nienaturalna, nadęta, zwyczajnie nudna"
Oczywiscie, w muzyce XX wiecznej mamy również Schonberga, Ligetiego, Gubajduline czy Cage\'a. Zgoda. Tu trzeba uruchamiać intelekt - nie ma rady :-)
Ale współczesna muza to temat bardzo szeroki, wymykający się wszelkiej generalizacji. Warto poznac, posłuchac aby wyciągać wnioski. A Bartok to może być znakomity początek.
Szczerze polecam.