Audiohobby.pl

Fanklub Grado

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5566
  • Ekspert
09-09-2011, 09:28
oczywista oczywistość;

jak jest coś do wszystkiego to jest do niczego.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5566
  • Ekspert
09-09-2011, 09:36
Co do Grado i napędzania niskich oporności różnych! słuchawek dalej polecam wzmacniacze Lake People i Violectric

http://www.lake-people.de/index.php?id=2&lang=eng

http://www.violectric.de/Pages/en/products/index.php

Ich zaleta jest tego typu że w miarę równo oddają  aspekty dźwięku w całym paśmie, nie ma tak ze robią np dobrą górę a średnica i bas jest taka sobie.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5566
  • Ekspert
09-09-2011, 10:00
To nie jest odkrywcze :)

Można sobie w necie poczytać o produktach Lake People i zapoznać się z ich konstrukcją.

Już paru konstruktorów się z nią zapoznawało i nic z tego nie wyszło, dalej dłubią to co dłubali widocznie sam schemat czy zdjęcia nie wystarczają :)

fallow

  • 6457 / 6077
  • Ekspert
10-09-2011, 14:23
Tez mi sie zdaje, ze faktycznie PS500 to przemalowane HF2. Prosty sposob na zwiekszenie zainteresowania. Mysle, ze to dobry pomysl bo czemu gotowy i mozliwy do produkowania design mialby sie marnowac. Kiedy wchodzily HF2 chcialem je nawet zamowic jednak pomyslalem sobie, ze za 600 USD moglbym miec znacznie ciekawsze dla mnie sluchawki. Gdyby kosztowaly do 1K PLN to mialoby to dla mnie juz jakis sens, chociaz watpie by jakiekolwiek Grado mogly u mnie wygrac z DT880 lub SRH940 a na ciekawostke 600 USD to zbyt wiele :)

pastwa

  • 3828 / 6107
  • Ekspert
10-09-2011, 15:05
Zrobili HF2, jako wielce limitowany prezent dla wiernych z headfi, wiec nie mogli go teraz wprowadzic do masowej produkcji pod ta sama nazwa, maja wiec ludzie PS500 ;\'))

Gustaw

  • Gość
11-09-2011, 20:36
Czy te PS-500 będą tak samo niezawodne jak PS-1000 ?

-Pawel-

  • 4739 / 5712
  • Ekspert
11-09-2011, 20:51
>> Gustaw, 2011-09-11 20:36:07
Czy te PS-500 będą tak samo niezawodne jak PS-1000 ?
--------------------------------------------------------------------------
Myślę, że będą co najmniej w połowie tak niezawodne ;)

___________________________________________
Życie jest zbyt krótkie, by używać kiepskich słuchawek

Fomalhaut

  • 118 / 5186
  • Aktywny użytkownik
15-09-2011, 12:49
\'\'Za jedną trzecią ceny  PS 1000 dostaniesz dwie trzecie wydajności.\'\'

..ble..ble...ble


\'\'RS1 w porówaniu do PS500 są mniej szczegółowe i cieplejsze z większym, ale mniej kontrolowanym basem.\'\'

Wygląda na to, że dla foniczny masochizm gradofanów w nowym modelu będzie poddany jeszcze większej próbie :-)


Fomalhaut

  • 118 / 5186
  • Aktywny użytkownik
15-09-2011, 12:53
ech, tak się podnieciłem, nowym modelem PS500, że w ostatnim zdaniu poprzedniego postu,
gramatyka i składnia się posypały...ale myslę, że to zrozumiecie ;-)

mxezxn

  • 20 / 5399
  • Użytkownik
18-09-2011, 10:15
13 września - niestety, nie był to piątek - igrając z zabobonem wszelakim udałem się do salonu audio, aby posłuchać muzyki płynącej z Grado SR325is wpiętych do Walkmana X1050.
Grado były pierwsze na krótkiej liście słuchawek, skomponowanej podług bardzo konkretnego zamysłu muzycznego. Punkt drugi, Shure SRH940, pozostał jedynie niezmaterializowanym punktem na liście.

Od, bodajże, 2-3 lat słucham coraz więcej muzyki kameralnej. Od Haydna do Szymańskiego. O ile klasyczne, lekkie i przyjemne kwartety Haydna czy Mozarta sprawiają mi wiele frajdy, gdy – często niezobowiązująco – płyną, lecą, graja sobie z głośników, o tyle już z  takim Beethovenem, w zależności od opusu, bywa inaczej. Zauważyłem, że muzyki romantycznej, post i neo, aż do współczesności chętniej słucham przyspawany w miejscu, skoncentrowany jedynie i wyłącznie na niej, wyłączony, zupełnie off-line. Czyli zdecydowanie słuchawki. Do aspektu emocjonalnego, obok czystej dzwiękofilskiej przyjemności, dochodzi chęć poznawania: nowej muzy, formy muzycznej, koncepcji wykonawczej... 8) co za ambicja, siadaj, 3 z plusem.

Czyli kameralistyka, ale też kantaty Bacha i opera, której kompletnie nie znam, bo nie umiem słuchać na głośnikach, a kino domowe zupełnie mnie nie pociąga, wreszcie Ella Fitzgerald i PJ Harvey, Coltrane, Mullova solo.
Słuchawki, które posiadałem przed zakupem Grado, to świetne słuchawki, ale z pewnymi ograniczeniami. Yamaha HP-2, ortodynamiki o lekkim, gładkim brzmieniu. Piękna barwa, ale bez blasku, czadu, emocji. Ogólnie, doskonałe do relaksu, radia, pracy przy komputerze, czytania. Fostex T-7, równe, poprawne, przyjemnie niemęczące, ale trochę plastikowe – do komputera. Shure SE535, kapitalne, ale po 2h czuję się zakorkowany. I wreszcie Grado... genialne w swojej prostocie, hamerykańskie, po przeszkoleniu... wygrzewaniu... będą zabójcze jak marines.

Dobra, do rzeczy – o brzmieniu nie będę pisał: raz, że za wcześnie, dwa, Majkel doskonale opisał je na pierwszej stronie, to już wiem po paru dniach słuchania na pół gwizdka - w punktach, o obawach i wrażeniach (źródło: Sony X1050):
- słuchawki dziewicze, 4 doby wygrzewania (według wskazówek Grado Fana, kontrabas, na marginesie - Vitold Rek, Bassfidle alla polacca - poleccam), bez rygoru, słuchając po cichu, coraz głośniej z coraz większą przyjemnością – po tym czasie jest już spoko, będzie lepiej? to świetnie;

- jakość wykonania? dobra. Chrom :D jak chrom, plastik jak plastik, syntetyczna skóra, gąbka formowana, metal, kabel, jack itd. wszystko solidne. hi-techu brak, białych rękawiczek pewnie też, ale ircha do chromu była bankowo. Śpię spokojnie, bo mam gwarancję :D

- ciężar muszli? nie zsuwają się same z pręcików, chodzą opornie, tak jak powinny; ciężar słuchawek? przeciętny;
wygoda? ciężar przeciętny, dla mnie OK, nie spadają przy byle ruchu, kiwanie w rytm głową bez niespodzianek; do słuchawek nausznych jestem przyzwyczajony (HP-2) więc nie odczuwam dyskomfortu, gąbka szorstka i twarda, ucho mieści się w bowlsie. Na marginesie dodam, że dyskomfort odczuwałem w wokółusznych, super komfortowych Sennheiserach HD580 i w komfortowych HD380pro, a to z takiego powodu, iż lewe ucho mam trochę bardziej odstające od czaszki niż prawe i dotykało gąbki-przetwornika, paskudna i denerwująca przypadłość osobnicza...

- granie z Walkmana? słuchawki są napędzone przynajmniej dobrze, bas ma formę i fakturę, ze wzmacniaczem będzie i kontrola; głośność więcej niż zadawalająca, operuję w zakresie 15-25 na 30; synergia z X1050? jest, bardzo mi się podoba takie brzmienie; konieczność używania przejściówki  na mały jack, koniecznie na kabelku i kątowym jacku – dzięki temu mam mobilność domową; ogólna jakość dźwięku – jest, każdy ma swoje kryteria... (dla mnie bomba)

- powstaje krótka lista wzmaków słuchawkowych: Yamaha CR-420 studzi temperament Grado, co mi się nie podoba; integra NAD 312 ma górkę na wyższej średnicy, a i bas swoiście dociążony, fajne to jest z monitorkami Castle, ale z 325is brzmi czasem karykaturalnie.

Cóż mogę dodać... 13 września miałem pierwszy kontakt z Grado. Jestem wstrząśnięty i zmieszany Koję właśnie nerwy pierwszą Suitą orkiestrową Bacha (Savall), tak tak, teraz gram kojąco :))

Paweł

Fomalhaut

  • 118 / 5186
  • Aktywny użytkownik
18-09-2011, 12:28
mxezxn, gratuluję nowych 325is, i  dzieki za ciekawy opis Twoich pierwszych z nimi wrażeń.
Fajnie się czyta tak napisany post, z którego wynika, że te Grado dość mocno cię zaintrygowały,
ale przede wszystkim piękne jest to, że muzyka jest dla ciebie najważniejsza, a sprzęt jest tylko środkiem
do osiągnięcia celu.
Co do 325is , miałem je kiedyś i bardzo lubiłem. Jeżeli wyznacznikiem naszych ulubionych słuchawek jest
stopień w jakim tęskni się za nimi po odsprzedaży, to 325is są jednymi z moich ulubionych. Nie wykluczam,
że kiedyś do nich wrócę, na razie jadę na RS2.
Potwierdzam, że w muzyce kameralnej słuchawki sprawdzają się doskonale, ja najbardziej lubiłem słuchać na nich
małych, akustycznych składów jazzowych, oraz wokali. Pamiętam, że Youn Sun Nah, z towarzyszeniem kontrabasu
Larsa Danielssona, brzmiały zjawiskowo i intymnie, właśnie przez ten charakterystyczny dla 325is bardzo bliski przekaz,
czuło się jak gdyby wokalistka śpiewała nam tuż przy uchu - genialne wrażenie!

pamiętaj, aby dobrze je wygrzać
gratulacje jeszcze raz, i pozdrawiam

Fomalhaut

  • 118 / 5186
  • Aktywny użytkownik
18-09-2011, 12:33
i jeszcze jedna mała uwaga od modeli 325is w górę, pałąk jest obszyty naturalną skórą :-)

mxezxn

  • 20 / 5399
  • Użytkownik
18-09-2011, 14:22
Ha, skóra, fajnie. Myślałem, że jest ona dopiero w serii Reference.
Dzięki za miłe słowo (muszę się poprawić w specyficznym środowisku forum, w kwestii kodowania i typografii).

Oczywiście też już słuchałem Danielssona (z Możdżerem i Fresco), imponujący bas, bardzo sugestywne obrazowanie artykulacji. Byłem pod wrażeniem.
Słów parę jeszcze o wygrzewaniu, które rzecz jasna jeszcze potrwa. Czytając w necie (na forum) o samym procesie, zwłaszcza mniej lub bardziej udane żarty na ten temat, można odnieść wrażenie, że jest problem. Duży problem! Jakoby świeżo poślubione słuchawki Grado kopały, gryzły, groziły porażeniem prądem. A tu guzik, w rzeczywistości trochę pojazgotały, to prawda, potem kilka cicho-granych godzin, ale muzyki słuchałem już pierwszej nocy.  W gruncie rzeczy, żyjąc zupełnie normalnie, nie dotknęła mnie zupełnie ta tragedia. Rzekome skutki wygrzewania Grado na psychikę mężczyzny uważam za przereklamowanie :)

Paweł