Jakiś czas temu przeprosiłem się ze scalakami i wypróbowałem jeszcze raz: TDA2030/50, LM3875 (oryginał, full wypas), LM1875 ( chińska podróbka?), TDA1558.
Najciekawiej dla mnie (barwa) zagrały TDA2030/50. Przy uruchamianiu nie miałem kłopotów z offsetem.
LM-y to było takie chude hi-figranie- "super lokalizacja instrumentów, zjawiskowa przestrzeń, fantastyczna kontrola basu" :) . Nie moja bajka.
TDA1558 świetnie odawał wszelkie chrypki i harmoniczne instrumentów- ale przy dłuższym słuchaniu okazywał się
nudny-grał cały czas jednakowo- na własne kopyto.
Stajnia ST wygrywa :)