Audiohobby.pl

Najprostsze wzmacniacze mocy

  • Gość
25-02-2011, 13:51
A dlaczego prądowy driver do napędzenia prądowej końcówki mocy ? Według mojej teorii i od początku zrozumienia mojego toku myślenia - jeśli na wejściu układu dam opampa z bardzo małym wzmocnieniem (może nawet w układzie bufora) to wzrośnie mi pasmo mocy. Jeśli będzie on napędzał driver mocy, to ten driver również powinien pracować na swoich najlepszych parametrach. Przecież wraz ze zwiększająca się, a pobieraną z niego mocą, wzrastają różnego typu zniekształcenia. Obciążając go stałą, a wyższą opornością niż katalogowa, przy której mógłby pracować, nic nie stracimy z jakości, a końcówka wyjściowa nie potrzebuje wysokich napięć do pełnego jej wysterowania. Trzy proste bloki wzmocnienia, a każdy z nich niezwykle stabilny i wydajny prądowo. Kwestią pozostaje odpowiednie dobranie elementów i rodzaj opampów, na wejściu i dla drivera.

jjurek

  • 2067 / 6035
  • Ekspert
26-02-2011, 10:02
Po kilku dniach odsłuchów wzmaczka na tda2030 stwierdzam, że mój egzemplarz gra do bani.

Barwa jest, ale podawana jest ona w chamski sposób, wszyskie dzwięki są efektownie ale sztuczne.
Kompletny brak tła, ciszy, takie nerwowe, wesołe granie.

Nie słychać tego specjalnie na kolumnach, te niedociągniecia są maskowane.
Na słuchawkach wyszła cała prawda o mojej aplikacji- słaba druga liga.
Może mój egzemplarz "tak ma".

Sparzony eksperymentem wracam grzecznie to tranów i lamp.

Defcio

  • 3 / 5020
  • Nowy użytkownik
28-02-2011, 22:52
Witam.
Ja od zawsze męcze TDA2050, 2030A , przedtem był TDA1521 i TDA1553 (to TDA1554 bez możliwości \'odmostkowania\'), TDA4935, TDA2005R.

Słucham scalaków bo nie stać mnie na gotowy wzmacniacz a te dla zwykłego śmiertelnika za 300-500zł nie grają po prostu(nowe za 2000-3000zł też), brak w nich wysokich tonów i ogólna degradacja dźwięku. Najlepiej jak dla mnie grał TDA2050 i TDA2030 ale nie słyszę różnicy między nimi, TDA1521 bardzo delikatnie mniej przenosił wysokich poza tym to samo, TDA1553 to dobry bas ale wysokie już słyszalnie osłabione. TDA4935 za krótko słucham aby coś napisać. TDA2005R dał mi w kość - szumi (okropny, wzbudza się) , źle toleruje zasilanie sieciowe (brumi), ogólnie bardzo wąskie pasmo przenosi . Zmieniłem mu wzmocnienie bo oryginalnie było ustawione na ponad 300 razy , szum opadł, pasmo się bardzo rozszerzyło - nie mam jak zmierzyć, układ gra dziwnie , coś jest magicznego w nim , te 4 W czystego sygnału przy ciągły mnie na długie godziny do moich kiepskich kolumn.
W TDA2005R dałem zamiast 3,3 ohm - 100 ohm w sprzężeniu zwrotnym, teraz gra jak hi-fi a nie jak telefon, kondensatory separujące głośniki dałem 3300uF 16V, zasilam go  z zasilacza impulsowego 2A 12V by nie było "brumienia", pozostałe elementy jak w nocie aplikacyjnej.

Hoko

  • 216 / 6089
  • Aktywny użytkownik
01-03-2011, 15:51
A TDA2020 ktoś próbował? Pamiętam, że miałem kiedyś na tym wzmacniacz, jak jeszcze bawiłem się scalakami, i TDA 2030 i 2040 w ogóle nie miały startu. Scalak jest paskudny w montażu, bo trzeba kombinować z radiatorem, ale dźwięk byl z tego bardzo przyzwoity.


----------------------------------------------------
www.mrauhau24.pl - serwis opiniotwórczy

Defcio

  • 3 / 5020
  • Nowy użytkownik
03-03-2011, 00:56
Mam układ na TDA2020, jednak wydaje się mi że TDA2030A i nowsze pracowały lepiej(mniej szumu, lepsze wysokie tony), są sporo młodsze. Zarówno TDA2020 jak i TDA1514A dokonały wiele, za to oba są nie do końca udane, TDA2020 miał poważne problemy z odprowadzeniem ciepła, układy bardzo się szybko zużywały od gorąca, zmieniały parametry, trzeszczały samoistnie po jakimś czasie. Układ ten był pierwszym układem dużej mocy spełniającym normy HI-FI na świecie. TDA1514A był za to najmocniejszym i też był problematyczny bo układy wybuchały, być może producent by lepiej sprzedać produkt za bardzo pozwolił w nocie aplikacyjnej zbliżyć się do napięcia niszczącego strukturę. Układy też szybko znikły z urządzeń jak TDA2020 ale ustanowiły kierunek w rozwoju dużej mocy wzmacniaczy scalonych.
Z którego roku pochodzi TDA2020 ?.

Hoko

  • 216 / 6089
  • Aktywny użytkownik
03-03-2011, 07:38
Nie wiem, z którego roku, ale swoje lata na pewno ma. Pamiętam go już z lat szkolnych, choć wtedy bardziej jako obiekt westchnień początkującego elektronika, bo dostać go u nas było nie sposób. Potem były już MDA, co wysiadały po piętnastu minutach grania ;) Parę TDA też zresztą poszło mi z dymem, bo z tym odprowadzaniem ciepła jest tam rzeczywiście problem. Już z późniejszych eksperymentów pamiętam, że było toto bardzo wrażliwe na zasilanie i żeby dobrze zagrało, trzeba było trochę pokombinować. W każdym razie milej ten układ wspominam niż TDA 2030 :)


-----------------------------------------------------
 www.mrauhau24.pl - serwis opiniotwórczy

Piotrek608

  • 104 / 5861
  • Aktywny użytkownik
03-03-2011, 21:22
TDA2020 to napewno lata 70 lub poczatek 80...jak na tamte czasy to były znakomite scalaki.W Polsce najmocniejszy był bodajze trudnodostepny UL1440 o mocy niby 10w/4R..ale jakosc ich była tak syfna, że zanim sie spaliły to z trudem dusiły po 6W.
Słuchaj cicho! Usłyszysz więcej!!

  • Gość
04-03-2011, 10:00
Z CEMI najlepiej wspominam dziewczyny, te z linii produkcyjnych i "biurowca"  ;-) Rodzima myśl techniczna, czy też projekty realizowane w kooperacji, lub na licencji były, mówiąc delikatnie, niskich lotów.  

Defcio

  • 3 / 5020
  • Nowy użytkownik
06-03-2011, 00:53
TDA1440T nawet nigdy nie został wykorzystany w fabrycznym sprzęcie. Kiedyś też słuchałem GML 026 - bardzo miło brzmiały, ciepłe brzmienie podobne do starych nie hi-end\'owych wzmacniaczy lampowych. Trochę brak kontroli ale warto posłuchać, coś zupełnie innego niż nowoczesne wzmacniacze, dużo wolniejszy układ o dużych szumach.

p.f.pawlikowski

  • 289 / 6093
  • Zaawansowany użytkownik
22-04-2011, 14:48
W związku z pozytywnymi opiniami z tego tematu i ja postanowiłem pobawić się tymi jakże tanimi kostkami. Już jakiś czas temu zaopatrzyłem się w pare TDA1516BQ, ale dopiero wczoraj miałem chwile na poskładanie tego małego ustrojstwa. A motywowało mnie także to, że akurat miałem nowy akumulator żelowy z UPSa ok. 7Ah, więc czemu nie ;))

Wzmacniacz zagrał oczywiście od pierwszego kopa. Przy 68k i 47uF jako opóźnienie załączania, trwa to ok. 3s, żadnych oczywiście stuków. Szm jest delikatny, no ale pseudo-obudowa nie jest umasowiona i przy jednym aku trzeba by zrobić inną jeszcze filtrację, a dodam, że kolumny moje mają bodajże 118dB efektywności w paśmie jakim gra ten wzmacniacz, więc na wszystko są czułe.

Choć dopiero gra zaledwie kilka godzin i brzmienie cały czas podlega lekkim zmianom, to juz coś można napisać. Zapewne jest to istotne, napięcie z akumulatora to narazie ok. 12,5V.
Co do brzmienia; to już nieco przywykłem do swojego SE EL34, więc zmiana jest spora, poprostu inne granie. Pierwsze co napisze, to że jest to układ z brzmieniem naprawdę wysokich lotów. Nie ma kompleksów przy porównaniu z wszelkiej maści wzmacniaczami z najwyższych półek. Samo brzmienie nieco przypomina mi Gainclonea, nie da się ukryć, że jest to tranzystor, ale za to bardzo dobry krzem. Żadna jednak wersja GC nie grała mi tak dobrze jak ten TDA. On jest poprostu lepszy w zdecydowanej większości cech. Gra nieco bardziej bezpośrednio, przez to i bardziej muzykalnie, dobitniej. Uważam to za pozytywną cechę, osobiście lubię takie granie. Niestety góra pasma, talerze i wszystkie wyższe dźwięki są nieco "mechaniczne" ale nie jest to jakaś mocna cecha, poprostu przy konfrontacji bezkompromisowej trzeba coś powiedzieć złego ;) Wszystko jednak sprawia, że zamiast odsłuchiwac wzmacniacz, analizowac go, tupamy wesoło nóżką i odsłuchujemy sobie płyty dla czystego relaksu. I to jest chyba najważniejsze w tym wzmacniaczu, chce się go słuchać. Całkiem ładnie przenosi barwę, nie jest to lampowiec, ale radzi sobie bardzo dobrze, realizm brzmienia jest bardzo wysoki.

Najważniejszymi jednak cechami jest bardzo, bardzo duża szczegółowość i przestrzeń jaką tworzy, przy moim pojedyńczym zasilaniu to ogromny plus. Czystość i separacja instrumentów jest żadko spotykana, aż trudno uwierzyć, że takie małe "coś" gra tak dobrze ;)
A to jest tak dobrze, że zaczynam się zastanawiać się nad trzymaniem nadal swojego EL34... ;/

cin157

  • 2243 / 5310
  • Ekspert
13-06-2011, 13:05
Najprostsze wzmacniacze to i takie które mają małe wolty zasilania i takie jak zasilanie samochodowe. Znalazłem taki wzmacniacz który raczej dobry jest jako samochodowy lub domowy na wiele głośników. Jest to typ TDA8580 i nie spotykany w sklepach i ma szeroki opis ale w obcych językach -możliwe że dużo kosztuje i to jest powodem jego nie popularności. Ma moc 4x5W4R -przy bardzo małych zniekształceniach i przez to jest jakąś czekoladką elektroniczną, tylko za ile pieniędzy. podobnie znalazłem prosty wzmacniacz słuchawkowy firmy Philips serii ECG716(budowa taka jak metalowe wzm.operacyjne) i ma zniekształcenia h=0.01% i moc 50mW na Ro=150R, podobnie znalazłem tej firmy wzmacniacz hybryd ECG1353 P45W8R, który jest konkurentem serii STK..., oraz wzmacniacz TDS1514A jest też wzmacniaczem podobnym do ECG1353 ale układem scalonym.  Podałem serię ECG -jeśli są trudności w nabyciu rzeczy produkcji japońskiej i te rzeczy w Ameryce są nie tak tanie -ale są.

meloV8

  • 1558 / 6073
  • Ekspert
13-06-2011, 16:13

  • Gość
13-06-2011, 16:30
Czy nie lepiej wyjdzie tda2050...2052 ?

meloV8

  • 1558 / 6073
  • Ekspert
13-06-2011, 17:22
problem w tym, ze tda2050 / 52 graja kiepsko :)

  • Gość
14-06-2011, 00:30
Zakład że nie ?