Witam.
Odświeżę nieco temat, a to z racji swoich poszukiwań w temacie najprostszych rozwiązań układowych na scalakach. Najprostszych co nie znaczy że źle brzmiących. Miał to być układ "zastępczy" (aby coś grało, trudno wytrzymać bez muzyki) zanim nie powstanie układ lampowy. Wybór padł na posiadane przeze mnie dwie kostki TDA1521Q Philipsa, a jak wiadomo, każda z nich to układ podwójnego wzmacniacza mocy i choć nie grzeszy on tą mocą, to ma całkiem niezłe parametry. Zachęciła mnie do zrobienia tego wzmacniacza (na "pajączku") lektura wpisu forumowicza a_men z dn. 2010-09-30 / 08:46.
Po szybkim połączeniu i zasileniu, sam stopień końcowy nie porażał jakością brzmienia, ale po dodaniu układu na wzmacniaczu operacyjnym - banan na twarzy. WO pracuje w układzie nieodwracającym, a wzmocnienie ustaliłem na x5.6, ot tak aby nie mieć kłopotów ze wzmocnieniem "słabszego" sygnału z tunera radiowego. Jako WO zastosowałem łatwo dostępny i tani NE5532N, gra on na zmianę z LM833N, w celu porównania brzmienia obu scalaków.
Wydaje mi się że najważniejszą rolę w tym układzie robi WO, od jego jakości zależy jakość sygnału wyjściowego, a ta jest naprawdę dobra. Szkoda tylko że moc końcówki nie jest "porażająca", ale do nawet dość głośnego odsłuchu wystarczająca. Sam układ wyjściowy to prostota wyjątkowa, bez dodatkowych zewnętrznych elementów, wszystko w kości - jak fabryka dała. Poniżej schemat.
Pozdrawiam.