Kabel z HEDD jest sztywny, po zgięciu nie odbija za szybko, średnio ciężki z tego co pamiętam, bo przesłuchaniem na nim z trzy utwory i zmieniłem na lekka plecionkę, która przy wadze HEDD jest jak żyłka przy betonowym klocu a oryginał poszedł do pudelka ;)
Generalnie HEDD jako ze są prądu żerne, to potrzebują (przy niektórych rozwiązaniach) wyjścia zbalansowanego. Na dziurce trzeba było słuchać na godzinie 17 a po balansie 9 to max.
Pomimo tej sceny przed oczami, choć szerokiej na boki, bardzo od siebie uzależniają. Wykonują pewne rzeczy perfekcyjnie a inne słabiej, ale to co jest na plus zatrzymuje. Ta umiejętność separacji dźwięków i nadania każdemu z nich charakteru, ze zamiast cieszyć się całością, to tu pocieszenie znajdujemy w detalach i każdym dźwięku z osobna i to jest to co robią chyba trochę inaczej niż większość HP i dzięki temu tak zatrzymują.
Do ciężkiej muzyki się nie nadają jak heavy metal etc, ale male kameralne spotkania jak jazz, blues lub klasyczne hity lat 80 ;) Muzyka klasyczna, brzmienie instrumentów jest fenomenalne a jedyne do czego można się przyczepić, to ta głębia sceny, której może zabraknąć gdy jest to koncert na wiele instrumentów. Ps. wybaczcie pseudo poetycki język, jako humanista ciężko mi pisać technicznym ;)