Trzeba przypomniec kolegom, co nie znaja K-1000 ze to sluchawki grajace tylko z mocnymi wzmacniaczami i to nie wpiete do dziurki na sluchawki, tylko podlaczone bezposrednio do zaciskami glosnikowych z tylu wzmacniacza.Moje K-1000 byly zakupione z Wloch i sprzedajacy dal mi w prezencie ze znanymi w tamtych czasach kablami firmy Stefan Audio:
http://www.6moons.com/audioreviews/stefanaudioart2/k1000.html
Stosunek ceny do jakosci tych sluchawek jest fantastyczny,moje K-1000 graja z wzm Cary 300B ktory ma (15W) nasz znany recenzent Piotr Ryka testuje najnowsze obecnie i najdrozsze sluchaki swiata i sam twierdzi ze jak narazie nic nie gra lepiej od K-1000 a jaka cena swietna w porownaniu do tych nowosci!
Piotra Ryki K-1000 maja bardzo drogi kabel sluchawkowy, nie wiem jak sie ma sonicznie do mojego, ktory wam podalem,ale z tym kablem twierdzi ze ma bas fantastyczny,wiec pada mit ze K-1000 nie maja dobrego basu z moim kablem rowniez swietny bas,tak ze wymieniac kabel na lepszy i po biadoleniu...
@mirek10, ja swoje "pędzę" prosto z terminali kolumnowych wzmacniacza Cary Audio SLI-80 Signature, albo Sansui G-9700.
Cary Sli-80, w trybie triodowym generuje 13W mocy przy 8Ω i 14W przy 4Ω, przy THD+N (suma zniekształceń harmonicznych i szumu) równym 1%. W trybie ultralinearny (UL), a tak teraz słucham, dostarcza 21W przy 1% (na obciążeniu 8Ω)
Sansui G-9700 to już monstrum. Ma aż o 200W mocy na kanał przy impedancji 8Ω. Trzeba uważać z potencjometrem.
Według mnie, jeden i drugi wzmacniacz, wystarcza do wysterowania AKG K1000.
Pisałem już, że źle napędzone AKG K1000, grają szkieletowo, bez wypełnienia i barwy. Nikt takim graniem się nie zachwyci.
Jednak nawet najlepiej wysterowane K1000, nie przeskoczą swoich ograniczeń konstrukcyjnych.
Najniższego basu na nich nie będzie i żaden kabel (ani wzmacniacz), tego nie zmieni. :(
Ciężko wyjaśnić to komuś, kto nie wie jak wiele niuansów i smaczków jest w muzyce elektronicznej na niskich tonach.
To nie ten przypadek, gdy mówimy o basie, jak ktoś walnie w kocioł. Dźwięk ma swój początek (atak), potem wybrzmiewa i na koniec zanika. Tam te najniższe tony, bardzo szybko są zmieniane, modulowane, skwierczą, syczą, terkoczą, pulsują,... i sam nie wiem, jak to jeszcze nazwać. Często w zakresie niskich tonów więcej się dzieje niż na średnicy. Jeżeli ktoś nie wie, że taki rzeczy tam są, to słuchając na K1000, też się o tym nie dowie. Tam jest całkiem dużo muzyki, której po prostu na tych słuchawkach się nie usłyszy. Ci, którzy nie cenią tego rodzaju muzyki zazwyczaj mówią, że to tylko prostacka nawalanka.
I nikt ich nie przekona, że jest inaczej, bo na słuchawkach które mają, tak to właśnie brzmi. :)
Na AKG K1000, wcale nie będzie lepiej. A tam, gdzie bas schodzi naprawdę nisko, wpadną na dodatek w kliping.
Żeby w pełni usłyszeć i docenić bogactwo takiej muzyki, K1000 na pewno nie wystarczą.
Potrzebne są inne słuchawki, takie jak na przykład Focal Stellia.
Za to w każdej innej muzyce, a szczególnie w symfonicznej i orkiestrowej, będą często nie do pobicia.
Dlatego mam jedne i drugie. :)