Ciężka muzyka do słuchania na słuchawkach

[Alucard]

Rocka, hard rocka, trapu, elektroniki, metalu, remixów różnego typu, wszystkiego co ciężkie, agresywne, huraganowe i zwalające z nóg. Wszystkiego przy czym moja martwa w środku dusza żyje. Lubię jak dźwięk jest podawany wielką zwalistą ścianą dźwięków które naraz ze wszystkich stron uderzają nie dając chwili wytchnienia i bas mnie wciska w fotel. Ultrasone 7 i D8000 - tęsknię :D

[Alucard]

Jak widzisz pewnych rzeczy EQ nie załatwisz, bo to czego ja potrzebuję już EQ próbowałem załatwić dawno, jakby to było takie proste to bym już to dawno zrobił :)

[pastwa]

To ja nie wiem jak mozna narzekac na brak inspiracji, z elektronika to chyba ze 300plyt bym mogl wygrzebac, i to jest ledwie czubek gory lodowej, bo zwyczajnie nie mam nawet czasu eksplorowac wszystkiego co dobre i nowe, a gdzie tam jeszcze pozostale gatunki ktore wymieniles.

Wracajac do equalizera, wystarcza Ci zatem jedne sluchawki ktore potrafia oddac potege brzmienia, jak Abyss 1266 TC, D8000, Pioneery, Meze, czy od biedy Ultrasone 7, w druga strone dosc latwo zrobic z tego ezoteryke ujmujac niskich skladowych, naturalnie, nie dostaniesz przesadnej subtelnosci typu Stax 009, ale kto by chcial sluchac takie ekstrema.

[Alucard]

Albo flagowe Grado, na które wskazuje Piotr ;) Wiesz elektornika wbrew pozorom czasem potrafi być bardzo nudna. Trochę tego w życiu słuchałem i dużo mi się nie podobało. W każdym razie  D8000, Grado albo Abyss powinny załatwić sprawę.

[Alucard]

Takie rzeczy muszą rozpęknąć głowę. Jak nie rozpękną to nie rzucę kasy na słuchawki.

[pastwa]

To tez powinno fajnie zagrac

[Alucard]

To jest bardzo mocna rzecz, ale temu brak takiego "skoku", to nie pędzi ;) To jest ten typ ciężkiej muzyki której akurat nie lubię, aż taki samuraj to nie jestem :) Chodziło mi o coś jak np Hollywood Undead - Renegade albo Downplay - Hated you from hello :D Wiem ze to nie piękna muzyka ale czuję że żyję jak jej słucham. Słucham takich trudnych rzeczy ale chodzi mi zeby to pokazać w takiej skali GIGA tylko jednocześnie jakościowo najlepiej jak się da. Inne utwory też są ważne bo nieraz zdarza się słuchać wolniejszych rzeczy. Rzadko ale się zdarza.

[pastwa]

z lekkich 'pedzonek' jak np. Amon Tobin - Splinter Cell to juz chyba nie powiesz ze nie ma ciaglej wibracji, przewodniego rytmu, na dobrym sprzecie jest potezna fala dzwieku z tego albumu ale sa tez i subtelnosci co nadaja wiekszego kontrastu.

[Alucard]

No to jest okej, tylko ten track odbieram jako spiłowany jeśli chodzi o wygar i agresję, zapewne po to aby oddać złożoność tego co się tam dzieje. W moim guście to po 3 minucie się tu dzieje gdzie wchodzi obciążenie i bas. Bardzo fajnie to jest nagrane, doceniam kunszt kompozycji, tylko właśnie takie rzeczy mi rzadziej wchodzą bo nieraz chce poczuć inny rodzaj abstrakcji, taką jazdę bez trzymanki. U mnie ostatnio na tapecie coś w tym stylu:

[pastwa]

Ja preferuje troszeczke drapiezniejszy wokal, mniej uladzony, to powyzej przypomina mi za bardzo Nicklebacka dla dziewczyn, choc Mastodon w sumie tez daleko nie jest, ale calosciowo mniej lukru ;'))

[Alucard]

Nie znałem tego kawałka mastodonów, nice ;DTak jak tego splintera wrzuciłeś to mi się przypomniało tak a propo, jak już przy grach jesteśmy. Kiedyś to było jak się przy konsoli siedziało i leciał taki soundtrack, stare czasy...

[Alucard]

No do nickelbaka bym tu nic stąd nie porównał ale mieli parę fajnych, stare czasy też jak kiedyś trochę słuchałem ale jakoś parę piosenek tylko takich znośnych mieli. Muszę się przyznać że ostatnio wciąż słucham tego, szczególnie jak dopada mnie bezcelowość istnienia i zostaję przygnieciony ciężarem rzeczy elementarnych, rozkminiając filozofię Kirkegarda przy butelce czystej:

[Alucard]

Jeśli ktoś lubi sobie czasem wjechać na ostrej rockowej kurwie...

[pastwa]

zaraz popadne w nostalgie od wspominaia tej muzyki, ze starych czasow to MOLG czesto lecialo, zwlaszcza w sobotnie wieczory ;)

[Synthax]

Rocka, hard rocka, trapu, elektroniki, metalu, remixów różnego typu, wszystkiego co ciężkie, agresywne, huraganowe i zwalające z nóg. Wszystkiego przy czym moja martwa w środku dusza żyje. Lubię jak dźwięk jest podawany wielką zwalistą ścianą dźwięków które naraz ze wszystkich stron uderzają nie dając chwili wytchnienia i bas mnie wciska w fotel. Ultrasone 7 i D8000 - tęsknię :D

Disturbed - Land Of Confusion :)