Audiohobby.pl

Słuchawki wysokiego lotu

majkel

  • 7477 / 6398
  • Ekspert
02-02-2010, 16:36
miało być: instrumenty i wokaliści są rozmiarów mieszkańców tejże klatki

intuos

  • 1003 / 6398
  • Ekspert
02-02-2010, 16:43
kiedy wracam z duzego pokoju do malego, czytaj doslownie z glosnikow na sluchawki-bo tem ma przy pracy komputerowej, pierwsze wrazenie to to ze cos dziwnie tak i plasko. Sluchawki sa bardziej precyzyjne i jedynie co robia pozytywnie dla sluchania glosnikowego to ucza mozg analizowac przestrzen i doceniac ta z glosnikow.
Takie mam odczucia na moich zestawach. Ale to moje zdanie.

ogorek

  • 855 / 5738
  • Ekspert
02-02-2010, 16:52
Generalnie małe spotkania audiohobbowiczów są wskazane bo często osoby nie dokonca się rozumiejąc publikując przez forum. Tak jak czasem warto chwycić słuchawkę lub pojechać do drugiej osoby niż tłumaczyć przez mesengera. Jak ktoś uważa, że zestroił ciekawy zestaw stereo może zaprosić kogoś kto uznaje tylko słuchawki ...

Cały problem z porównywaniem klocków audio jest w ich wadze i braku mobilnosci.
Łatwiej zrobić "zlot" audio zapewniając ze dwa dobre źródła, kilka wzmacniaczy i kilka słuchawek

Co do źródła -> @majkel ma rację, ale ... albo sam cos sklecisz albo wydasz (czy jest sens)
Chociaż Pacuła dobrze kiedyś napisał: "Audiofil słucha dzwięków a nie muzyki"

Ja zmieniłem źróło na "może trochę lepsze" i teraz niestety mocniej odczuwam (niż kiedyś) różnice pomiędzy wzmacniaczami. I wcale nie jestem z tego powodu szczęśliwszy ...
Audionemesis VLE, Audiolab mDAC, BP, AKG701, T90, stacj: HEED Obelisk SI
Każda modyfikacja systemu podnosi jakość brzmienia o 2 klasy wyżej. Po pewnym czasie zauważam, że się pogorszyło w stosunku do poprzedniej wersji …

szwagiero

  • 2240 / 6400
  • Ekspert
02-02-2010, 16:56
>> majkel, 2010-02-02 16:36:51

Proste pytanko - spotkaliśmy się raz w życiu na meecie u ś.p. Włodka Senicza. Powiedz mi, były jakieś różnice pomiędzy jego systemem słuchawkowym, a kolumnowym? Biorąc pod uwagę, że jego kolumny były chyba raczej nienajwyższych lotów (przynajmniej nie słyszałem, żeby były to jakieś legendy), kwotowo poniżej słuchawek, które tam wtedy gościły.

majkel

  • 7477 / 6398
  • Ekspert
02-02-2010, 17:05
Na kolumnach było lepiej i ciekawiej niż dowolnych testowanych słuchawkach, przy czym słychać też było na YH-100, że Naleśnik był ogólnie nieco lepszym wzmacniaczem od Sławka. Na AS2007 niestety ten zestaw zagrał sporo gorzej niż u Włodka w domu, zapewne też kwestia pomieszczenia... a Sławkowi i słuchawkom to rybka. :)

szwagiero

  • 2240 / 6400
  • Ekspert
02-02-2010, 17:16
>> majkel, 2010-02-02 17:05:24

To fakt. Pomieszczenie jakoś musi współgrać. Nie mam jednak pojęcia, w jaki sposób u Włodka ono współgrało, bo po pierwsze pokój był też niewielki, po drugie nie posiadał żadnych ustrojów, nie mówiąc już o kolumnach postawionych na stołkach ;) Szkoda, że na AS nie zagrało to tak dobrze, ale to już inny temat.

kopaczmopa

  • 786 / 6338
  • Ekspert
02-02-2010, 17:24
no akustyka to akustyka wiadoma rzecz ze sluchawki pokoju wiekszego nie potrzebuja:)))

Moim zdaniem nikt tu nikogo nie przekona. Moim zdaniem to takie CAL! recablowane maja rzeczy ktorys nie ma w kilkadziesiat razy drozszych kolumnach, niestety te ze kolumny maja tez duzo cech ktorych w sluchawkach po prostu nie ma :)
ciekawosc brzmienia

kopaczmopa

  • 786 / 6338
  • Ekspert
02-02-2010, 18:01
"lepsze jest chodzenie na piechotę niż jazda autem, bo tej ostatniej też trzeba się nauczyć."

z calym szacunkiem ale moim zdaniem porownanie nietrafne. Albo scena jest albo jej nie ma. Nie ma czegos takiego jak nauka sceny. To ze my wiemy ze ta scena w sluchawkach jest to ok tyle tylko ze jest to nadal scena sluchawkowa i nic wiecej. To nie cos co jest ma cos do udowodnienia ale cos co udaje ze jest czyms czym nie jest ;)

Nie chodzi tu o wykazywanie przewagi kolumn nad sluchawkami tylko zaakceptowania przez niektorych ze nie ma czegos takiego a jedne i drugie maja zalety i wady i pewnych rzeczy sie nie przeskoczy - a kolumny po prostu sa blizsze rzeczywistosci.

Jak ide do filharmonii czy na koncert rockowy to wybaczcie ale Eric Clapton mi do ucha nie spiewa a Charlie Haden nie szura palcem po kontrabasie, wrocmy do rzeczywistosci a nie do audiofilskich madrosci.

ciekawosc brzmienia

Rafaell

  • 5033 / 6395
  • Ekspert
02-02-2010, 18:35
>> ogorek, 2010-02-02 16:52:15
>Ja zmieniłem źróło na "może trochę lepsze" i teraz niestety mocniej odczuwam (niż kiedyś) różnice pomiędzy wzmacniaczami. I wcale nie jestem z tego powodu szczęśliwszy ...

Tak jest to owoc zakazany i kara za ciekawość.  Może Adam i Ewa zostali wygnani z raju bo przejrzeli iż nie było tam tak ciekawie i nudą wiało ;)

Tak to jest, niestety bardziej dopracowany sprzęt a nawet czasem prostszy pokazuje więcej w nagraniu i okazuje się że obrazek na ścianie nie wisi tak prosto a zasłony są różnej długości;to jest właśnie ten ból dociekliwości i szukania prawdy-to musi zaboleć! Ale znajduje się też perełki które do najmniejszych szczegółów są perfekcyjnie piękne i znajdujemy te przebłyski genialności jakiś kontakt wręcz mityczny z absolutem coś jak scena filmowa z Indiana Jonesa po otwarciu arki przymierza......

majkel

  • 7477 / 6398
  • Ekspert
02-02-2010, 18:36
Najbardziej naturalne jest słuchanie nagrań ze sztucznej głowy na słuchawkach, ponieważ mikrofony "widziały" zdarzenia dokładnie z tego samego miejsca, w którym zostaje ono powtórnie odtworzone. Tymże sposobem na SR325i nie wiadomo skąd dostają wielkiej holograficznej przestrzeni, z którą może konkurować tylko hi-endowe kino domowe, albo nawet nie domowe, bo z głośników stereo nie da się zasymulować słyszenia z tyłu, a do pełnego realizmu to oprócz tego co się dzieje z przodu na scenie trzeba jeszcze odtworzenia tego, co się działo z tyłu, a nie było to tylko głośne drapanie się po zaroście jakiegoś jegomościa tudzież jego wiercenie się, ale także odbity dźwięk sceniczny. Problemem nie są słuchawki tylko dostępne nagrania, takie protezy do protez w postaci głośników stereo. Przypomnę co pisałem dawno temu - chór wieloosobowy słuchany z odległości mniej niż 10m i nienagłośniony w swojej rozpiętości scenicznej dużo bardziej przypomina dźwięk z dobrych słuchawek, podczas gdy ten sam chór z odległości 20-30m będzie bardziej przekonywająco brzmiał z nagrania puszczony przez głośniki. To jest kwestia preferencji. Ja właśnie to kocham w słuchawkach, że oprócz całego koncertu słyszę też warsztat i "mikrobiologię" muzyki, a czy mam ochotę się skupiać w danym momencie na tym czy na muzyce i utworze stricte, o tym mogę zdecydować sam, bo tak jak mi na koncercie nie przeszkadza wiercąca się gawiedź, tak słyszenie muśnięć o pudło rezonansowe lub dźwięk rozklejających się ust wokalistki dodaje tylko smaku i dramatyzmu, a jak się chcę skupić na utworze, to i tak tego nie rejestruję mimo, iż jest to słyszalne. Tak więc nigdy w życiu nie pojmę jak można udowadniać komuś, że sprzęt, na którym słychać mniej, jest w jakikolwiek sposób lepszy od takiego bardziej wnikliwego. Pominę tu fakt, iż taka pozytywna szczegółowość zazwyczaj podciąga także "muzykalność" oferując lepszą dynamikę w skali makro i mikro oraz zróżnicowanie i wierność barw.

Rafaell

  • 5033 / 6395
  • Ekspert
02-02-2010, 18:38
>> szwagiero, 2010-02-02 16:22:24

>Sorry ale dla mnie scena w słuchawkach to aspekt na który zwracam niewielką uwagę i często niestety zastanawiam się czytając opinię tych, którzy słuchają słuchawkowych hi-endów: o czym oni k... piszą? Widocznie za mały staż słuchawkowy mam, żeby usłyszeć w słuchawkach to, co na kolumnach jest ewidentne bez wgłębiania się w szczegół

SPOKO, będziesz w podobnym wieku co ja czy Piotr Ryka to od słuchania na słuchawkach wykształca Ci się odpowiednie synapsy które w wieku niemowlęcym zostały zaniedbane ;)



                               

-Pawel-

  • 4832 / 6003
  • Ekspert
02-02-2010, 18:40
>> majkel, ująłeś całe sedno sprawy, w pełni się z Tobą zgadzam ;))

Rafaell

  • 5033 / 6395
  • Ekspert
02-02-2010, 18:42
>> szwagiero, 2010-02-02 17:16:23
>Nie mam jednak pojęcia, w jaki sposób u Włodka ono współgrało, bo po pierwsze pokój był też niewielki, po drugie nie posiadał żadnych ustrojów, nie mówiąc już o kolumnach postawionych na stołkach ;

U Włodka miałeś tzw bliskie pole i to robi wrażenie odbicia od ścian wtedy tak nie przeszkadzają. Na AS kolumny były za blisko tylniej ściany ale jak na dźwęk z Maracunia to bardzo przyzwoicie grało.

Rafaell

  • 5033 / 6395
  • Ekspert
02-02-2010, 18:48
>> majkel, 2010-02-02 18:36:28

Ja dodam tylko jeszcze jeden aspekt na + dla słuchawek;w słuchawkach jest od 15 do 30dB ciszej niż z kolumn i dla tego słyszymy więcej właśnie na słuchawkach bo są lepsze warunki odsłuchu cichych dźwięków.

fallow

  • 6463 / 6368
  • Ekspert
02-02-2010, 22:16
>> intuos, 2010-02-02 16:43:29
kiedy wracam z duzego pokoju do malego, czytaj doslownie z glosnikow na sluchawki-bo tem ma przy pracy komputerowej, pierwsze wrazenie to to ze cos dziwnie tak i plasko. Sluchawki sa bardziej precyzyjne i jedynie co robia pozytywnie dla sluchania glosnikowego to ucza mozg analizowac przestrzen i doceniac ta z glosnikow.
Takie mam odczucia na moich zestawach. Ale to moje zdanie.

---

Zgadzam sie w 101% i lepiej bym tego nie ujal :)) Tez mam po prostu takie zdanie.

-------------------------------------

>> Piotr Ryka, 2010-02-02 17:30:09
Twierdzenie, że monitory są lepsze od słuchawek bo u nich scenę słychać natychmiast i nie wymaga to przyzwyczajenia, przypomina nieco twierdzenie, że lepsze jest chodzenie na piechotę niż jazda autem, bo tej ostatniej też trzeba się nauczyć. Słuchania słuchawek trzeba się nauczyć, ale w zamian zyskuje się coś ekstra, czego na piechotę się nie uzyska.

---
Zalezy jakie sa oczekiwania. Jezeli chcemy isc na spacer i doceniac piekno natury, chcemy spokoju i podziwiania widokow to samochod jednak nie bedzie wcale lepszym rozwiazaniem niz pojscie np. piesze w gory czy do lasu. Jezeli chcemy sie gdzies szybko przemiescic oczywiscie lepszy bedzie samochod.

Oczywiscie, ze zyskuje sie wiec cos ekstra, ale traci sie takze cos innego :))

Moim zdaniem nie ma jednoznacznie lepszego w starciu glosniki vs sluchawki. Jedno i drugie ma swoje zalety i wady wzgledem drugiego. Ja sam preferuje jednak prezentacje sluchawkowa. Tak czy siak akurat w aspekcie przestrzennosci dzwieku sluchawki dla mnie po prostu proteza w odniesieniu do glosinkow.

To jest oczywiscie moje subiektywne zdanie, nic nie poradze na to ze tak to odbieram :))