Tak, GS1000 to inna filozofia dźwięku niż HD800. W tych ostatnich nie ma chłodu, a pomijając skraje pasma to one dla mnie grają na gęstą i słodką stronę świata, ze średnio-dużym nasyceniem barwą. Musiałbym posłuchać HD800 jeszcze raz, bo zmieniłem charakterystykę DACa ostatnio. Poprzednia była celowana pod PS1000, żeby nadgonić holografię i przyjemną barwę, teraz postawiłem na plastykę i naturalność. Sennheisery u mnie miały analityczny i lekki sopran, ale nie zimny, a bas z dobrym konturem, choć wolałbym nieco więcej aksamitu i dłuższego wybrzmienia. Mogło to być i winą toru, zwłaszcza ze względu na napowietrzenie basu w PS1000.
Po nocy cichego grania GS1000i zrobiły się bardziej dynamiczne, nabrały więcej kopa, a sopran się nieco otworzył, choć nie wiem, czy to już ostateczne otwarcie. W każdym razie nie poszedł w stronę złagodzenia. Na razie zrobiłem słuchawkom przerwę, niech sobie odpoczną, rano grały około 0,5h głośno, żeby się znowu porozciągać. Tak w ogóle to one grają podobnie jak pastwowe GS1000 z Black Dragonem, tylko mają jakby ogólnie większą rozdzielczość, Black Dragon jakby upraszczał pewne rzeczy, i akcent na bas był w nim wyżej.
HD800 nie uważam za lepsze K701, bo te ostatnie zapamiętałem jako takie aksamitnie płynne, a Sennheiser potrafi wyrzeźbić fakturę wyraźnie. Zresztą, ja się zgadzam z poglądem i pisałem to już, że HD800 są czymś nowym w świecie słuchawek, nie mają odpowiednika niższej klasy, a co do wyższej - Orpheusa nie słyszałem, więc nie wiem. Mnie się one kojarzyły z HD595, jakby HD800 to była wersja kit car cywilnej osobówki HD595.